Literatura wszelaka

Mia

Zbiór opowiadań? To Lucy w ogóle coś takiego napisała?

Aha, i jeszcze jedna książka: "Pachnidło" Suskinda. O niebo lepsza od filmu. Co prawda jest o psychopacie, ale o psychopatach napisano już wiele książek i nakręcono już wiele filmów. Np. Hannibal Lecter.

Kazuś

"Emilka" jest świetna. Ale ja wolę dwa dalsze tomy. Kiedyś to nawet była moja ulubiona książka:)

Mia

Hmm... "Emilka". Muszę poszukać. Czy ten tom/opowiadanie jest na tyle znany, żeby był w księgarniach i bibliotekach w małym mieście, czy raczej trzeba zamawiać przez internet?

Kazuś

Myślę, że bez problemu. Emilka to trzy całkiem duże tomy.
Opowiadań mogłoby nie być. Jeden zbiór opowiadań nosi tytuł "Opowieści z Avonlea", a drugiego nie mogę znaleźć i sprawdzić:). Wspomniany przeze mnie "Błękitny zamek" też jest napisany przez tę autorkę.

Falka

"Błękitny Zamek"? Czytała i chwalę sobie. Dosyć ciekawie napisane.

Eye_Gel

Ja polecam Harrego Pottera i Czarę Ognia oraz książke Agaty Christie ,,I nie było już nikogo" oraz inne kryminały tej autorki.

Ptaszniczka

Eye_Gel, niechże Cię uściskam! Czwórka to także twoja ulubiona część? ^_^

Eye_Gel

Myśle, że najbardziej mnie wciągnęła, ale lubię wszystkie. No to uściskajmy się!!

Ptaszniczka

*tula* ^_^
Ja tam najbardziej lubię właśnie czwórkę. W domu mam tylko siódemkę, bo uznałam, że ostatni tom WYPADA MIEĆ, chociaż... Dwa ostatnie tomy wydają mi się strasznie naciągane. (A przynajmniej tak myślę, bo z szóstki kompletnie nic nie pamiętam ^^")

Eye_Gel

No trochę przesadzone... I nieco zagmatwane O.o

Ingrid

Ja też najbardziej lubię czwórkę :) Siódemka jest straszliwie naciągana (czyt. przewidywalna). Szóstka jeszcze ujdzie.

Lisa

Czwórka najlepsza, zgadzam się.Chodź szczerze mówiąc, Jedynka też była dobra.

Kazuś

Jedynka miała masakrycznie nudny początek.

Ir

Mi tam najbardziej podoba się piątka. A czwórka na drugim miejscu.

Czarna Kijana

Ja tam jestem za piękną, chociaż skromną dwójeczką. Teraz, kiedy czytam powtórnie i już o wszystkim wiem, to co innego, ale najlepiej mi się to czytało za pierwszym razem, kiedy rozdział po rozdziale odkrywało się te wszystkie tajemnice Komnaty...

Lisa

A ja się poryczałam jak Dumbledore umarł.Ale tak malutko.

Kazuś

A ja prawie jak Hedwiga została zabita. A tak to nad HP nie płakałam.

Lisa

To był jedyny incydent w mojej karierze czytelnika HP.I jedyny przejaw jakichś głębszych uczuć związanych z tą książką.

Czarna Kijana

Akurat przy lekturze HP nie ryczałam, ale spotkanie Harry'ego i Albusa po tzw. "drugiej stronie" nieco mi gały otworzyło. Wcześniej wydawało mi się, że Dumbledore jest jakimś niezniszczalnym, wszechwiedzącym bóstwem, a tak na prawdę dopiero wtedy dostrzegłam, że ta postać to zwykły człowiek, tylko że sporo inteligentniejszy.

Eye_Gel

Ja na HP nie ryczałam ( chyba ), ale popłakałam się na ,,Ani z Zielonego Wzgórza" jak Mateusz umarł.

Ptaszniczka

Hm. Mój pierwszy i ostatni przejaw uczucia zwanego współczuciem objawił się, gdy poleciała mi łezka podczas czytania "O psie, który jeździł koleją". W pierwszej klasie.

Ingrid

Kiedy Dumbledore umarł też było mi smutno, ale nie aż tak, żebym płakała.

Eye_Gel

Mnie aż tak bardzo smutno nie było jak Dumpledore umarł, bo byłam na to przygotowałam. Czytałam wcześniej o ksiażce. A teraz jeszcze mi się przypomniało! Podczas czytania ,,O psie, który jeździł koleją" oraz ,,Mały Książę" też się poryczałam...

Ingrid

Ja Małego Księcia nie zrozumiałam. Przeczytałam całość, ale kiedy mi koleżanki w szkole powiedziały, że on na końcu umarł, byłam szczerze zdziwiona.

Kazuś

Ja płakałam czytając Robin Hooda... To znaczy jakąś książkę o nim. I jak gdzieś Sherlock Holmes w której części upozorował swoją śmierć.

Lisa

Ja płakałam na "Serii Niefortunnych Zdarzeń".Pomyślałam sobie, że Baudelaire'owie są tacy nieszczęśliwi.I w bek.

Bulbulcia

Hm, ja też przepadam za Agatą Christie :) Co do Harrego Pottera: najlepsza jest trzecia część, a jeśli chodzi o sam wątek, to najbardziej podoba mi się Snape [najmilsze wspomnienie Severusa wymiata xD]
Co do krasnoludkowych gazów [Artemis]: uwielbiam książki, przy których można albo się śmiać, albo płakać, a najlepiej i jedno, i drugie ;)

Kazuś

Venes

No cóż, Poirot i Holmes to prawie jedno i to samo. Jak Monk i Columbo...

Lisa

Ja właśnie czytam "I nie było już nikogo".Zaczyna się ciekawie, czytał ktoś?

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Hobby / Książki	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny
Strona 3 z 7