Zmierzch...?

Idi · Wysłany: Czw 21:51, 05 Mar 2009 Temat postu: Zmierzch...?

Ostatnio na forum bardzo często bywa tak, że o czym by się nie gadało, temat schodzi na Zmierzch. W zwiazku z czym to jest jedyny słuszny temat do rozmów o Zmierzchu. Cóż, od dawna miałam zamiar taki założyć - może dzięki temu nie będzie tylu offtopów?

Wiem, że jest wiele osób, które mają na temat tej serii sporo do powiedzenia, także zapraszam zarówno fanki jak i antyfanki do wypowiadania się.

Kazuś · Wysłany: Czw 22:05, 05 Mar 2009 Temat postu:

Uważasz, że jest to bezpieczne? Takie pozwolenie na rozmowę na TEN temat? Jak coś to Ty się zajmiesz ukrywaniem zwłok jak się pozabijają.

Ptaszniczka · Wysłany: Czw 22:10, 05 Mar 2009 Temat postu:

Tak, to może być dość niebezpieczne. I aby uwiarygodnić moje słowa, powtórzę to dwukrotnie: niebezpieczne, niebezpieczne! ^^
Z resztą, jak sama powiedziałaś, "o czym by się nie gadało, temat schodzi na Zmierzch". Tak więc nie sądzę, by fanki i zagorzałe przeciwniczki (bo zagorzałych fanek nie zauważam) ograniczyły się jedynie do pisania tutaj.
Kazek nawet nie próbuje nad tym panować, tak więc temu tematowi też sie to raczej nie uda ;)

Idi · Wysłany: Czw 22:11, 05 Mar 2009 Temat postu:

Cóż, i tak się rozmawia na ten temat, a zawsze lepiej to robić legalnie :] Ale dobrze, jak się pozabijają, to coś wymyślę.

EDIT:
No może będą rozmowy o Zmierzchu w innych tematach, ale moze bedzie ich mniej? Zresztą niech sobie będzie taki temat, może ktoś po prostu ma ochotę sobie porozmawiać o tej książce? Na razie niech zostanie, jak nie wypali, to można przecież usunąć.

Ktosza · Wysłany: Czw 22:49, 05 Mar 2009 Temat postu:

To ja sobie pozwolę zauważyć, że Zmierzch to jedna z najbardziej irytujących serii, jakie czytałam (a może i najbardziej irytująca), gloryfikująca toksyczne związki, pedofilię i niesamodzielne życiowo sieroty, których jedynym celem życiowym jest posiadanie faceta, któremu będą podporządkowywały sobie całe swoje życie. Przy okazji dowiadujemy się, że przemoc domowa jest rozczulająca, a tró loff jest czymś tak ważnym, że całe otoczenie musi się dostosować i nie zawracać głowy zakochanym czymś tak trywialnym, jak swoje nieszczęście (vide: Leah a Sam i Emily) czy w ogóle cokolwiek. Wiadomo przecież, że jak dziewczyna się zakocha, to niepotrzebni jej już są rodzice, nudni, niebłyszczący przyjaciele ani w ogóle ktokolwiek.
Mogłabym dłużej, ale nie wiem, czy temat się utrzyma. Najwyżej potem rozwinę :>

Lia · Wysłany: Czw 22:50, 05 Mar 2009 Temat postu:

Ja mam ochotę porozmawiać! Ja! Ja!

Moim zdaniem "Zmierzch" to kolejny mało warty przebój jednego sezonu (po "Pamiętniku Księżniczki" i innych koszmarkach tego pokroju). Został napisany tylko po to, żeby zarobić kasę przez ogłupienie naiwnych romantyczek, i za jakiś czas zniknie z naszych myśli.

Strasznie mi wstyd za moje pokolenie, że fanatycznie uwielbia to - wątpliwej wartości - dzieło.

Nie chodzi mi o to, że każdy, komu podobają się te książki, jest zły; jasne, gusta są różne i nie możemy nikogo potępiać za to, że czyta to, co czyta. Po prostu nie rozumiem światowego fenomenu czegoś tak... tak... mniejsza z tym.

Może ktoś mi wytłumaczy?

Ptaszniczka · Wysłany: Czw 22:54, 05 Mar 2009 Temat postu:

O! ^^
To ja jeszcze dorzucę do tego coś, co mnie cholernie rozbawiło:

Moja przyjaciółka, chcąc jakoś ostudzić Plomien Milosci swoich koleżanek do tej jakże cudownej sagi, powiedziała im, że Zmieszh jest głupi i poparła to argumentami.
W zamian usłyszała, że sama jest głupia i ma się zamknąć, bo nie zna się na prawdziwej literaturze.
Najlepsze, że usłyszała to od dziewczyny inteligentnej, która lubuje się także w twórczości Kinga i Christie. Widzicie, co Zmieszh robi z ludźmi?!

Lia · Wysłany: Czw 22:55, 05 Mar 2009 Temat postu:

Prawdziwej literaturze? Łohohohoho.

Nie stać mnie na inny komentarz.... tak bardzo chce mi się śmiać.

Beatrycze · Wysłany: Czw 23:03, 05 Mar 2009 Temat postu:

Mnie tam wesoła tFórczość pani Meyerowej się podoba.
Bo od kiedy moja wielka miłość zrobiła wielkie JEB lubię sobie poczytać o miłości i to takiej szczęśliwej i na wieki.
I lubię wampiry ogólnie.
Może dlatego, że Wielki Luby miał ksywę Dracula?

a ja taka nieuczesana? · Wysłany: Czw 23:04, 05 Mar 2009 Temat postu:

Okej, mam tylko do powiedzenia: BROKAT! SLONCE! POLANKA!

<3 how sweat

A tak powaznie, to ta ksiazka przez nadmierne rozemocjonowanie psychofanek oficjalnie powinna byc zabroniona przez ministra edukacji, czy kogos tam...

PS. I bonusik, bo uwielbiam rozne obrazki i gifusie:

Dziekuje, jestem czerwona, dziekuje.

Lia · Wysłany: Czw 23:06, 05 Mar 2009 Temat postu:

Też jestem czerwona!

I kocham statystykę.

Beatrycze · Wysłany: Czw 23:08, 05 Mar 2009 Temat postu:

Dobre ;].

A mi się wstyd przyznać, ale... poryczałam się jak bóbr czytając "Księżyc w Nowiu", kiedy Edzio rzucił Bellę.
To naprawdę było straszne.

Lia · Wysłany: Czw 23:09, 05 Mar 2009 Temat postu:

Beatrycze! Zakazuję ci się przyznawać!

Chociaż, fakt. Też płakałam przy czytaniu tego fragmentu.

Ze śmiechu.

Rinnel · Wysłany: Czw 23:11, 05 Mar 2009 Temat postu:

Ja jestem zielono-niebiesko-czerwono. I nie wiem co znaczy opis pomarańczowego ^^"

Beatrycze · Wysłany: Czw 23:11, 05 Mar 2009 Temat postu:

A ja płakałam z głębokiego smutku...
A potem wiłam się po podłodze (ze śmiechu oczywiście), kiedy Bella dostała ataku i biegała po lesie xD

Ktosza · Wysłany: Czw 23:14, 05 Mar 2009 Temat postu:

a ja taka nieuczesana? · Wysłany: Czw 23:14, 05 Mar 2009 Temat postu:

Dobra, ja przeczytalam pierwsza czesc sagi, tzn. Zmierzch wlasnie. Poszlo szybko, bo zawsze czytam w formie ebooka na moim kochanym SE, a ksiazka pisana raczej prostym jezykiem i niestety, glownie infantylnymi dialogami, nie sprawia zbyt wiele trudnosci, w kazdym razie przeczytalam, nie podobalo mi sie, ale sie nie zniechecilam. Ogolnie kazala czytac mi znajoma z innego forum RPG, jeszcze przed zrobieniem filmu i w ogole zapowiedziami, ze takowy powstanie, ktora miala postac 'Bella Swan', no, w kazdym razie bardzo ja zachwalala, wiec ja coz, wzielam sie za druga czesc, w nadziei, ze w koncu sie rozkreci jakos i do mnie trafi. (W koncu to taka fantastyczna saga.) Zaczelam czytac druga czesc, ktora opowiadala bodajze o urodzinach Belli i rozlozylo mnie na lopatki to wszystko, niechec Belli to prezentow, jej bezgraniczne pragnienie zostania wampirem, och i ach.

Jezeli chodzi o moja opinie na temat ksiazki ogolnie, to niestety, ale cala jest napisana wedlug jednego schematu:

- B mowi E, ze go kocha
- E mowi, ze nie moga byc razem
- B rozpacza
- E wraca do B, bo za bardzo ja kocha, zeby sie z nia rozstawac
- sa razem; sielanka i brokat
- B mowi E, ze chce byc wampirem po raz ktorys, na co E mowi, ze nie moze jej narazac i znowu sie rozstaja
- E wraca, bo B jest w niebezpieczenstwie
- sa razem
- B mowi E, ze go kocha

itp, itd...

A co do filmu, to nie widzialam, tzn. miala na dysku, ale jakos mnie niezbyt pociagal, obejrzalam pierwsze trzy, czy cztery sceny. U was tez byl taki niebieski, czy to moj komputer? xD

Ptaszniczka · Wysłany: Czw 23:23, 05 Mar 2009 Temat postu:

W kinie też był "taki niebieski" XD
Jeśli chodzi o zachwalanie Zmieszhó, moje koleżanki (na czele z Averią) nawet nie próbują mnie przekonywać, że jest wspaniały i och i ach.
Tylko Av ciągle mi jęczy nad uchem, że Edzio i Jasper są cudowni.

Rinnel · Wysłany: Czw 23:25, 05 Mar 2009 Temat postu:

a ja taka nieuczesana? · Wysłany: Czw 23:26, 05 Mar 2009 Temat postu:

W naglowku ;)

'Reasons people hate Twilight'

Furia · Wysłany: Pią 1:30, 06 Mar 2009 Temat postu:

Wyrażam sprzeciw! Nie można ludzi dzielić na fanów i antyfanów Zmierzchu! Niektórzy są zwyczajnie krytykami literatury i tyle, świat nie kręci się wokół tej książki.
Mojego zdania powtarzać nie będę, jeżeli są zainteresowani to proszę przejrzeć http://www.antsweet.fora.pl/ocencie-to,2/wampiry-i-milosc-wedlug-altorek,497.html

Lucjanna · Wysłany: Pią 14:19, 06 Mar 2009 Temat postu:

Jejku! Jestem kolorowa na całego. Czytałam Zmierzch z następstwami bo (jak chyba gdzieś już pisałam) poleciła mi go pani bibliotekarka. Podobało się na początku ponieważ byłam chyba po jakiejś lekturze z okresu pozytywizmu. A najbardziej lubię Emmeta.
Gdy Edzio rzucił Bellę było mi chyba nawet smutno, a potem się cieszyłam bo autorka oszczędziła nam czytania o rozpaczy głównej bohaterki.

Rinnel · Wysłany: Pią 14:23, 06 Mar 2009 Temat postu:

Chodzi o te 4 puste kartki z podpisami?

baby doll · Wysłany: Pią 22:14, 06 Mar 2009 Temat postu:

A ja lubię zmierzch :) może nie szaleję za nim i nie kumam tej całej manii na edzia, bo poznałam już dość chłopaków, żeby wiedzieć co nieco o takich Ideałach..
Ale podoba mi sie sposób w jaki jest napisany, no i sam pomysł na książkę :)
Film też był fajnie zrobiony jak an tak niski budżet, ale aktorka grająca Belle mi do tej roli wybitnie nie pasuje.
Zawsze ją sobie wyobrażałam z taką 'słodką', miłą buzią, a Kirsten ma taki nieprzyjemny wyraz twarzy..
Ale ogólnie to jestem na tak ; p

Ptaszniczka · Wysłany: Pią 23:05, 06 Mar 2009 Temat postu:

Aż wstyd mi się przyznać, że zobaczywszy pierwszy raz plakat Zmieszhó pomyliłam Kirsten z Drew Barrymore. A więc się nie przyznaję.

a ja taka nieuczesana? · Wysłany: Pią 23:07, 06 Mar 2009 Temat postu:

Co do calego ubostwiania Twilighta przez dwunasto-, trzynastolatki to jestem zdania, ze gdy dziewczeta przejrza na oczy i przeczytaja kilka bardziej wartosciowych ksiazek (oby! oby!), to szybko zmienia zdanie co do swietnosci sagi. Jeszcze raz - oby! :D

Lia · Wysłany: Pią 23:08, 06 Mar 2009 Temat postu:

Mi też wstyd się przyznać, ale nie od początku traktowałam Zmierzch jako podpałkę. Przez kilka pierwszych stron mi się podobał.

Szamanka · Wysłany: Pią 23:16, 06 Mar 2009 Temat postu:

Mi tam się podobała cała pierwsza część. Odpadłam dopiero na drugiej, przy opisach pocałunków... zamierzałam się przełamać i kontynuować, ale chyba mi nie wyjdzie.

Rinnel · Wysłany: Sob 11:52, 07 Mar 2009 Temat postu:

Czytaj od razu rozdział z Włochami, albo nawet przejdź do trzeciej części. Z drugiej naprawdę wiele nie stracisz, chociaż poznanie Volturi, to dość istotny fakt.

Falka · Wysłany: Sob 12:24, 07 Mar 2009 Temat postu:

Ktosza, a była w ogóle przemoc domowa w ZmieŻHÓ? Bo widocznie wtedy zasnęłam.

Film był znośny tylko ze względu na te pięć aspektów, które podałam w którymś temacie. Ale scenariusz i książka to dno... I trzy metry mułu.
Narracja Belli - "Ach, Ędwardzie!" i tak do zarzygania. Narracja Jacoba - Cierpienia Młodego Wilkołaka. A narracja Edwarda - Cierpienia Starego Wampira i "Ach, Bello!". W sumie nie wiem, co jest gorsze.
Poza irytującą narracją, treść i fabuła była kiepska.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że się popłakałam... ze śmiechu. Ale to pewnie przez moje komentarze, które się nasilają w godzinach wieczornych.
Ale próby przekonania Wapajera do seksu przez Bellę moich komentarzy nie potrzebowały - samo w sobie jest perełką.

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Hobby / Książki	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3 Następny
Strona 1 z 3