Blogi anorektyczek

Czarna Kijana

O rany, to bardzo smutne. Naprawdę, szkoda dziewczyny.

kura z biura

Ten blog, który zalinkowałam na początku, coraz bardziej mnie przeraża. W ostatniej notce dziewczyna pisze, że wymiotowała krwią.

Czarna Kijana

No i masz babo placek.
Ja też zaczynam się bać...

Lisa

Dobrze to nie wygląda. Nawet źle.
Takiej dziewczynie niewiele może przemówić do rozsądku.

Miyu

Szczerze mówiąc, mnie ten blog nie rusza.
Chyba się uodporniłam na anoreksję.
Ona nie da sobie przetłumaczyć i o ile jej rodzice nie walną ręką w stół i jej nie zaciągną do lekarza to się źle skończy, na jej własne życzenie.

Gumi

Czytając ten blog, czuję jakbym czytała blog samobójcy. Takiego co stoi na balustradzie golden gate, a inni mu podobni dopingują go żeby skoczył. Jej rodzice nie wiedzą co się dzieje. My wiemy. Można temu jakoś zapobiec? W końcu to jeszcze dziecko... Może napisać jej, że to głupie co robi. Chociaż pewnie to i tak rzucanie grochem o ścianę.

Miyu

Napiszesz jej i co?
Sfrustruje się bardziej, że: "to jej życie, jej waga i może robić co chce".
Komentarze, rozmowa na GG, a ni nic podobnego nie pomoże.
Można by poinformować rodziców, jak uwierzą i coś zrobią to już, by było lepiej.
A uwierzą obcej osobie?
Bo ty wiesz co ich córka wypisuje na blogu, a oni są z nią na co dzień.
Chociaż, by mogło odnieść skutek, ale to dość nierealne.

Gumi

Miyo chyba masz rację. A z drugiej strony jej rodzice muszą mieć sporo kasy. Prawie codziennie zamawia sobie jakiś przyrząd do odchudzania, albo do rozbijania tłuszczu. .

Furia

Jak bardzo nierozwinięta trzeba mieć wyobraźnie, żeby myśleć o schudnięciu aż dziesięć kilo! To nie jest takie hop siup. Szczególnie, kiedy jest się szczupłą osobą. Dla mnie wyznacznikiem, nie jest ani waga, ani BMI, wystarczy wyglądać zdrowo i proporcjonalnie.
Czy kros wie ile ta dziewczyna ma wzrostu oraz ile ma lat?

Gumi

Ma na imię Martyna, ma 14 lat, waży 51 kilo, 168 wzrostu.

Kazuś

Nie jest tak bardzo tragicznie. Gdyby się nie odchudzała byłoby, może nie w normie, ale akceptowalnie. Mam znajomą 172, 50 - 52 kg, 18 lat. Chuda, koścista i chce przytyć. Ludzie jak jej nie znają, to podejrzewają ją o anoreksję i fajne mają miny jak widzą jak wcina pączka czy loda=). Ale jeśli ktoś przy podobnej wadze chce się odchudzać to już paranoja, bo naprawdę nie ma z czego. Na moją Halinkę XS bywa za duże.

Furia

Kazuś

51 to już jest poniżej normy. Już miednica i obojczyk prawie na pewno jej mocno wystają. To jest trochę za mało. Myślę że koło 55 to optymalnie dla takiego wzrostu. Zresztą to jeszcze zależy od kilku czynników...

Furia

Kazuś

Brr... Za co Ty mnie uważasz? Za szkieletami całkowitymi nie przepadam:P. Mi się podobają dziewczyny, które mają troszkę ciałka, mimo że sama mam obsesję na punkcie swojej wagi i każdy kilogram na plus to przynajmniej dzień narzekania...

Furia

Miyu

To ja Was mogę pocieszyć xD
Ważę ponad 60 kg i mam 160 cm wzrostu.
Trochę mnie tłumaczą mięśnie i to, że jestem "zbita"
Niestety, przez aktualny tryb życia przytyłam, mam nawet drugi podbródek, nawet trochę tłuszczyku na brzuchu (gdzie moja kostka?!).
Nie mam warunków do ćwiczeń, a ni biegania.

A tej anorektyczce, nagle waga stanie i nie będzie mogła dalej schudnąć. To będzie dopiero tragedia..

Furia

Byłam dzisiaj na spotkaniu klasowym. Jedna koleżanka ma ewidentną anoreksję. To było straszne siedzieć tam i patrzeć na nią, kiedy nie potrafiła się szybko wypowiedzieć i tylko sączyła herbatę. Parę razy widziałam w życiu dziewczyny, które doprowadziły się odchudzaniem do bardzo złego stanu, ale po raz pierwszy tą dziewczyną była moja koleżanka. Nie jestem w stanie słowami wyrazić tego co czuję. Mamy zamiar zrobić wywiad, bo przecież wszyscy widzą jak jest, może da się coś zrobić, jakoś jej pomóc. Widząc jej przeraźliwą chudość miałam przede wszystkim ochotę ją pobić, byłam na nią wściekła, że doprowadziła się do takiego stanu, a zaraz potem zamówiłam sobie coś do jedzenia i duże piwo.
Idę sobie ukroić sernika, pokochałam dzisiaj wszystkie moje fałdki.

Ptaszniczka

Wybacz, Furio, że czepiam się w takiej chwili, ale... Nie "tą przeraźliwą chudość", a "tę"!

Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić tego, co poczułaś. Sądzę jednak, że gdyby któraś z moich znajomych zrobiła coś takiego, zaczęłabym jeść bez opanowania... Byleby jak najdalej od czegoś takiego.

Rinnel

Mnie od około 3 miesięcy mama dosłownie błaga, żebym schudła. Moja waga jest nienormalna przy nie całych 160 cm. Mam bardzo duży brzuch i uda, na których od kilku miesięcy goszczą rozstępy i celulit. Do tego bardzo pokaźne ramiona i krótka szyja, na której osadzona jest okrąglutka buzia. Dziękuję losowi za to, że włosy mi się nie kręcą, bo wyglądałabym jeszcze gorzej. Schudnięcie w moim przypadku jest praktycznie niemożliwe. Kiedy patrzę na chude dziewczyny, które jedzą ile chcą i co chcą nie musząc ani przez chwilę zastanawiać się co w siebie wkładają to strasznie im zazdroszczę. Chciałabym ważyć 50 kilogramów, ale raczej już nie będę. Ta... Moja wymarzona waga dla wieszaków z mojej klasy byłaby chyba największym przekleństwem.

Furia

Szapi

Anoreksja - straszna rzecz. Ja sama jestem raczej chuda, w sumie nie przejmuję się moją wagą, odpowiada mi mój wygląd.
Natomiast moja przyjaciółka jest straszną chudziną, tylko że jest grubokoścista (tak to się chyba nazywa, ma ciężkie kości) i waży parę kilogramów więcej ode mnie, chociaż nie wygląda. Ponadto cały czas uważa się za grubą, chce się odchudzać, nie jeść, byle tylko schudnąć. Czasem wiem, ze to tylko gadanie, ale czasami zaczynam się o nią bać.

Idi

Furia

Nieważne, popłakałam sobie i mi przeszło. Myślałam, że kiedy wywnętrzę się naszej antsweetowej rodzinie, to będę mogła liczyć na coś więcej niż poprawianie błędów. Trudno...

Po prostu się zdenerwowałam, bo zobaczyłam dzisiaj kogoś, kto dosłownie umierał na moich oczach, ale macie rację, nie powinnam tak tego przeżywać i na dodatek wyżywać się na was.
Przepraszam.

Rinnel, a to niby dlaczego niemożliwe jest żebyś schudła?

Szamanka

Jedna z moich dość bliskich (nawet bardzo bliskich) koleżanek popadła w anoreksję. Najdziwniejsze, że zawsze była drobna i szczupła, zaczęła się odchudzać, żeby zwrócić na siebie uwagę. Byliśmy z nią w restauracji, piła wodę. Na siłę wcisnęliśmy jej sałatkę, zjadła z niej dwa pomidory. Ludzie gapili się na nas dziwnie, a nie wskóraliśmy nic.

a ja taka nieuczesana?

Mnie też ciągle pytają nowo zapoznani ludzie, czy mam jakieś problemy z odżywaniem, bo przy 174 cm wzrostu ważę niecałe 47 kilogramów. Jem naprawdę sporo, szczególnie kiedy jestem w domu ;), ale po prostu nie tyję, w sumie to nawet dla mnie błogosławieństwo. I tak mam wrażenie, że mam grube nogi, to pewnie przez to, że trochę "siedzę" w modzie, a przeciętna modelka jest naprawdę dużo chudsza niż taka ja.

Rinnel

a ja taka nieuczesana?

Taak, uzależnienie od słodyczy to ciężka sprawa, potwierdzam!

W każdym razie trzymam za ciebie kciuki Rinnel, naprawdę powinnaś w końcu znaleźć tę motywację (jakkolwiek by to teraz nie brzmiało z mojej strony), chociażby dla zdrowia, mimo wszystko. Powodzenia :)

Rinnel

Dziękuję. Chciałabym, ale niewystarczająco, żeby odstawić słodkości i przejść na warzywa, których nie trawię...
EDIT: Zaraz! Ty piszesz z polskimi znakami!

Simply Q

Ja nie wiem ile ważę, bo nie ważyłam się już chyba z co najmniej od roku ^^
Wiem, że przytyłam co najmniej 3 kilo, ale przy okazji zdążyłam urosnąć kilka centymetrów :)
Z resztą dopóki podobam się sobie nie mam ochoty niczego zmieniać ^^

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Portale do stron różnych	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4 Następny
Strona 3 z 4