FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Tajemniczy Zamek

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Opowiadania i inne (po)twory
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trishia
Drogie Bravo



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:55, 20 Kwi 2008    Temat postu: Tajemniczy Zamek

Dajecie tu swoje opowiadanie to ja też dam. A co! To opowiadanie było pisane na konkurs,jednak nigdy tam nie dotarło. Nie wyrobiłam się,a poza tym stwierdziłam,że nie ma sensu bo i tak nie wygram.Zwłaszcza,że trzecim zadaniem było narysowanie pracy plastycznej. Teraz trochę żałuję,ale cóż...

Pięknego, słonecznego dnia rodzice kazali pewniej młodej dziewczynie o imieniu Ashley-czarnowłosa dziewczyna o miłym wyrazie twarzy. Jej niebieskie oczy których zazdrościła jej niemalże każda dziewczyna pięknie zgrały się z włosami-wyjechać na wieś do babci. Bardzo się z tego cieszyła, ponieważ obok mieszkała jej koleżanka Sharon-urocza dziewczyna o jasno-brązowych włosach i czarnych niczym węgiel oczach. Razem planowały wypad do tajemniczego,starego zamku, który mieścił się nieopodal wsi.
Wyruszyła z samego rana. Podróż niemiłosiernie się jej dłużyła. Po paru godzinach szczęśliwie dotarła na miejsce. Pożegnała się z tatą, wzięła torbę i weszła do domku. Ucałowała babcię i rzuciła torbę na fotel. Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Przyszła Sharon. Wzięła stary rower babci, i ruszyły w stronę zamku. Przywitały je, niegdyś ogromne mury, teraz ich ruiny. Z prawej strony był ciemny i zarośnięty chwastami placek. Po lewej stronie było jedno z wielu wejść do zamku. Przeszły wzdłuż wielkiego placyku i zdecydowały się na-według nich-najbardziej ciemne i pewnie największe niespodzianek drzwi. Sharon zapaliła latarkę i weszły do środka. Zapach był jak w jakimś lochu. Słyszały cichutkie piski szczurów i czuła zapach stęchlizny. Sharon szarpnęła przyjaciółkę nerwowo. Chwyciła Ją za rękę i pociągnęła na przód. Co chwila słyszały szczęk rozdeptywanych przez nie kości. Nie mogły należeć one do ludzi. Były zbyt kruche. Nagle napotkały na drodze nienaturalnie wielką pajęczynę. Ashley wzięła scyzoryk który wsunęła do kieszeni gdy się pakowała i rozcięła nić. Przeszła śmiało w dalszą część tunelu. Sharon po chwili zastanowienia również. Szły dalej i dalej. Mijał sekundy,minuty... może nawet godziny. W końcu tunel się urwał. Było tam tak ciemno że światło z latarki ledwo przedzierało się przez czarną pustkę. Spojrzały na siebie strachem. Czarnowłosa zaczęła opierając się o ścianę iść dalej. Nagle natrafiła na dziurę. Przybliżyła lekko nogę i poczuła zimny kamień. Szybko zawołała swoją przyjaciółkę i razem weszły po kamiennych schodach, których były setki. Wyczerpane dotarły na górę. Znalazły się w jakiejś komnacie. Po lewej stronie stało piękne zdobione złotem lustro, rzeźbione przez jakiegoś artystę. Niedaleko niego stało wielkie łoże. Na nim leżała purpurowa kołdra, zaś cudowny biały baldachim doskonale komponował się zarówno z ciemnym drewnem jak i z pościelą. Coś w tym pomieszczeniu jednak było nienaturalne. Komnata była nieużywana pewnie od setek lat, jednak nie było ani ćwiartki kurzu. Sharon po chwili podeszła do szafy,która stała w rogu, i delikatnie ją otworzyła. Było tam pełno różnokolorowych sukien. Wzięła jedną i rozłożyła na sobie i odwróciła się do przyjaciółki. Pasowałaby Jej idealnie. Suknia była czarna niczym węgiel. Złota koronka oplatała talię oraz rękawy. Białe błyszczące cekiny rozmieszczone były bezkształtnie. Dziewczyna odłożyła ją na miejsce i zamknęła szafę.
-Nie podoba mi się to. Wracajmy-rzekła.
-Zobacz! Tam są jakieś drzwi.-Ashley podbiegła do wielkich,brązowych drzwi i je otworzyła. Brązowo włosa niepewnym krokiem ruszyła za nią. Wiedziała że ta przygoda może się skończyć tragicznie, jednak nie chciała zostawić przyjaciółki na pastwę losu. Niebieskooka stanęła jak wryta. Właśnie miała przed oczyma szereg zbroi rycerskich. Znalazły się na królewskim korytarzu „to jakieś piekielnie dobre odkrycie”- pomyślała. Przez jej głowę przebiegła wizja wywiadów,zdjęć... otrząsnęła się. Sharon potrząsała nią. Mówiła coś o tym że trzeba się stamtąd wydostać, jednak Ashley wiedziała doskonale gdzie mają iść. Jakby już tu kiedyś była. Pociągnęła przyjaciółkę i otworzyła najbliższe drzwi. Najprawdopodobniej była to sala balowa. Była wyłożona czarno-białymi kafelkami, niczym szachownica. Po środku wznosiły się trzy trony. Były wysadzane złotem. Ich obramowania były zdobione kwiatami, a na szczycie była korona. Nagle dobiegł je dźwięk muzyki. Nie widziały żadnego radia, ani jakiegokolwiek sprzętu,który wydaje z siebie muzykę. Rozglądały się na prawo i lewo. W przód i w tył. Ze ścian zaczęła się wydobywać mgiełka, która z czasem nabierała kształtów. Na trzech tronach usiedli król, królowa i młody następca. Dziewczyny z przerażeniem obserwowały tę scenę. Nagle się przewróciły. Cały orszak królewski szedł ku niemu. Na przedzie szli nadworni błaźni, dalej kucharze, damy dworu... i wiele innych których dziewczyny nazw nie znały. Na parkiecie pojawiły się kolejne duchy, które zaczęły tańczyć jakiś dziwny, tajemniczy taniec. Dziewczyny nie miały pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Sharon jako pierwsza odzyskała rozum. Wyciągnęła przyjaciółkę z sali.
-Na tym poprzestańmy-powiedziała-tu jest niebezpiecznie!
-Ale nie byłyśmy jeszcze na wieży!-zaprotestowała Ashley.
-Co?
-Nie wyjdę stąd dopóki nie zobaczę wszystkich komnat.-odpowiedziała i ruszyła przed siebie. przyjaciółka chcąc nie chcąc pobiegła za nią. Po zwiedzeniu tuzina komnat dotarły do ciemnego korytarza.
Otworzyły jedyne drzwi które się tam znajdowały. Był to jedyny pokój spowity kurzem i pajęczynami. Znajdowało się w nim tylko lustro, które stało po środku. Było to największe lustro jakie dziewczyny kiedykolwiek widziały. Mierzyło około trzech metrów. Cała rama była szczelnie okryta kurzem. Sama szyba była okryta wielką pajęczyną. Tym razem Sharon podeszła do niej i delikatnie ją strząsnęła,gdy ku przerażeniu stwierdziła, że jej ręka zatopiła się w lustrze. „Raz kozie śmierć” pomyślała i włożyła tam głowę. To co ujrzała było szokujące. Znalazła się w jakimś ciemnym lochu. Na ścianach wisiały szkielety ludzi. Przestraszona wyciągnęła głowę i przewróciła się.
-Co tam widziałaś?-zapytała zaciekawiona.
-Nie...nie patrz tam...-powiedziała szybko. Nagle na lustrze pojawiła się kobieta. Miała bladą twarz,podkrążone czarne oczy i równie czarne zwisające do stóp włosy. Spojrzała na dziewczyny i przemówiła ludzkim głosem.
-Witajcie. A więc odkryłyście moje lustro. Przeklęte lustro w którym jestem uwięziona na wieki.
-K...Kim jesteś?
-Jestem córką króla tego zamku. Przez moje zadumanie w sobie, nieposłuszeństwo i egoizm zostałam tu uwięziona.
-Ale...Jak?
-Mówiono mi przez laty, żebym się tu nie zbliżała. To lustro pokazuje to co leży na dnie serca. Uczucie które obecnie masz w sobie. Jeżeli jest to strach, pokazuje to czego się boisz. Jeżeli jest to ciekawość, to pokazuje to czym się tak ciekawisz. Ty Sharon. Boisz się śmierci. Śmierci w bólu. Mi to lustro pokazywało bogactwa, o jakich nawet nie śniłam. Wchodziłam do tego świata, zapominając o prawdziwym świecie. W końcu, gdy chciałam stąd wyjść, nie udało mi się.
-Czy można Cię uwolnić?-zapytała Ashley.
-Nie. Nie można. Wy też nie wyjdziecie z tego zamku żywe.
-Czemu?-zapytały z przerażeniem.
-Krążą tu duchy moich rodziców i mojego brata, których w niewiadomy sposób zamordowano. Mogą Oni ożywiać zbroje, sprawiać że ziemia się zatrzęsie, że serca zamarzają. Nie ma sposobu, na wydostanie się stąd. Jesteście uwięzione, tak jak Ja.
-Dlaczego Oni to robią?
-Bo poszukują swojej córki. Nie spoczną póki mnie nie znajdą.
-Powiedz jak, a Cię stąd uwolnimy!
-Jest tylko jeden sposób. Wejście do lustra i zajęcie mojego miejsca.
-Na pewno?-zapytała z nadzieją w głosie Sharon.
-Jest jeszcze jeden sposób.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Nie 19:58, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Plusem tego, co napisałaś jest pomysł i brak błędów ortograficznych. Reszta niestety leży i pokwikuje raczej niewesoło. Jeśli Ci to pocieszy, to chyba każdy zaczynał od napisania jakiegoś kosmicznego gniota. Pisz dalej i nie zniechęcaj się, bo tylko ćwiczenie czyni mistrza.

Trishia napisał:
Pięknego, słonecznego dnia rodzice kazali pewniej młodej dziewczynie o imieniu Ashley-czarnowłosa dziewczyna o miłym wyrazie twarzy. Jej niebieskie oczy których zazdrościła jej niemalże każda dziewczyna pięknie zgrały się z włosami-wyjechać na wieś do babci.
- Takie wprowadzenie opisu bohatera nie brzmi dobrze. Jest strasznie sztuczne i mało gramatyczne. Poza tym idealnie piękne bohaterki są zdecydowanie złym rozwiązaniem.
Trishia napisał:
Bardzo się z tego cieszyła, ponieważ obok mieszkała jej koleżanka Sharon-urocza dziewczyna o jasno-brązowych włosach i czarnych niczym węgiel oczach.
- "jasno-brązowych" zapisałaś dobrze, ale zapis "Sharon-urocza" jest błędny. Brakuje spacji przed "-" i po.
Trishia napisał:
Wyruszyła z samego rana. Podróż niemiłosiernie się jej dłużyła. Po paru godzinach szczęśliwie dotarła na miejsce. Pożegnała się z tatą, wzięła torbę i weszła do domku. Ucałowała babcię i rzuciła torbę na fotel. Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Przyszła Sharon. Wzięła stary rower babci, i ruszyły w stronę zamku.
- Zdania w opowiadaniu powinny być rozbudowane i złożone. Krótkie zdania dopuszczalne są w momentach pełnych napięcia i grozy. Umiejętnie użyte wspaniale budują atmosferę.
Trishia napisał:
Z prawej strony był ciemny i zarośnięty chwastami placek.
- Placek może być z jabłkami. A zarośnięta chwastami może być przestrzeń, grunt.
Trishia napisał:
Przeszły wzdłuż wielkiego placyku i zdecydowały się na-według nich-najbardziej ciemne i pewnie największe niespodzianek drzwi.
- Skrywające najwięcej niespodzianek.
Trishia napisał:
Zapach był jak w jakimś lochu. Słyszały cichutkie piski szczurów i czuła zapach stęchlizny.
Powtórzenie, to raz, a dwa pachniało tam, a nie "zapach był".
Trishia napisał:
Co chwila słyszały szczęk rozdeptywanych przez nie kości.
- Lepszy byłoby trzeszczenie.
Trishia napisał:
Spojrzały na siebie strachem.
- Zjadłaś "ze".
Trishia napisał:
Czarnowłosa
– Nie cierpię takiego nazywania bohaterów.
Trishia napisał:
Komnata była nieużywana pewnie od setek lat, jednak nie było ani ćwiartki kurzu.
- Ćwiartka może być czegoś, co jest policzalne. Kurz jest niepoliczalny.
Trishia napisał:
Pasowałaby Jej idealnie.
- "Jej" powinno być zaczęte małą literą.
Trishia napisał:
Białe błyszczące cekiny rozmieszczone były bezkształtnie.
- Rozmieszczone były przypadkowo.
Trishia napisał:
Cały orszak królewski szedł ku niemu.
- Ku nim powinno być.
Trishia napisał:
Na przedzie szli nadworni błaźni, dalej kucharze, damy dworu... i wiele innych których dziewczyny nazw nie znały.
- Ja bym napisała "błaznowie". Ten "..." jest całkowicie zbędny, pretensjonalny i niepoprawny.
Trishia napisał:
Na ścianach wisiały szkielety ludzi.
- Bez "ludzi" też by się obeszło.
Trishia napisał:
Nagle na lustrze pojawiła się kobieta.
- "W", a nie "na". Na oznaczałoby, że była na szczycie ramy.
Trishia napisał:
-Jestem córką króla tego zamku. Przez moje zadumanie w sobie, nieposłuszeństwo i egoizm zostałam tu uwięziona.
- Zadufanie, a nie zadumanie.
Trishia napisał:
Jeżeli jest to ciekawość, to pokazuje to czym się tak ciekawisz.
- Mało zgrabne zdanie. I raczej "co cię ciekawi".
Trishia napisał:
Jesteście uwięzione, tak jak Ja.
- "Ja" nie powinno być napisane wielką literą.

To chyba wszystkie najbardziej rzucające się w oczy błędy. Oprócz tego brakuje kilku przecinków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Opowiadania i inne (po)twory Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     www.antsweet.fora.pl: Przyległość blogowa.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin