Offtop (nie)kontrolowany

Kazuś

Boli? Podobno w pierwszych dniach lubi boleć. Ale bądź dzielna! Warto.
A ja się pochwalę, że właśnie załadowałam zdjęcia ze ślubu na bloga. Kto ciekawy to zapraszam: [link widoczny dla zalogowanych]

Szapi

Trochę boli, ale bardziej dokucza, w sensie swędzenia dziąseł. Da się wytrzymać.

Uroczo! Pomijając sam fakt, że w ogóle uwielbiam ślubne zdjęcia, bo ludzie są na nich tacy promienni i zakochani, i tak się pięknie uśmiechają, i w ogóle, to naprawdę fajnie to wszystko wygląda. Masa kwiatów, słońce i taka pogodna atmosfera. Gratuluję :)

Kazuś

A ja tak dosyć kontrowersyjnie. Nieletni niech czytają z przymkniętymi oczami. A religijni niech... Sama nie wiem...
Wpadło mi wczoraj w ręce ponownie, po długiej przerwie pisemko "Miłujcie się" czyli "Katolicki Dwumiesięczniki Ewangelizacyjny". Rozdawali, to wzięłam, żeby przekonać się czy moje odczucia będą takie same, jak ładnych kilka lat temu, gdy wpadło mi w ręce. I są takie same, o ile nie gorsze.
50% objętości to świadectwa potępiające masturbację, potem kolejna znaczna część objętości to potępienie antykoncepcji, potępienie pornografii. No dobra, niech sobie potępiają, to w końcu pismo katolickie. Z drugiej jednak strony to, co mnie bardzo w świadectwach ruszyło to to, że te osoby piszą, że w depresję związaną z "nałogiem" wpadły PO PRZECZYTANIU tego pisma. No właśnie, pismo jest bardzo oceniające, potępiające. Bardzo punktujące. Zamiast ukazać Miłosierdzie Boże pokazuje karę, wpędzając czytelnika w paranoję. Bardzo mi się podoba sympatyczny opis cierpień w piekle, których doświadczą kobiety stosujące antykoncepcję. Majstersztyk normalnie.
Poza tym wmawianie, że masturbacja jest następstwem traumy z dzieciństwa czyli albo molestowania, albo patologicznej rodziny. A moja mama, jakby nie patrzeć psycholog, potwierdza to, co mi się wydawało, czyli że jest to normalny etap rozwoju każdego dziecka, występujący u niektórych wcześniej, u niektórych później. I nie piszcie, że wy nie, bo możecie nie pamiętać, bo takie zachowania występują czasem w wieku około 3 lat. Owszem, u dzieci z rodzin patologicznych częściej występuje utrwalenie wypaczonych zachowań seksualnych, no ale bez przesady!
Powiedzmy sobie szczerze, że wśród dzisiejszych nastolatków mało których chłopak się nie onanizuje i czy naprawdę uważacie, że wszyscy oni są wypaczeni i niezdolni do stworzenia normalnej rodziny? Ja tak nie sądzę. Znam jeden patologiczny przypadek, gdzie samo zaspakajanie się stało się życiowym celem i gość trochę stracił kontakt z rzeczywistością, ale to jest jeden, jedyny przypadek, a nie norma, jak przekonuje pisemko.
Zirytowałam się!

Furia

chciałam napisać coś miłego o zdjęciach Kazuś, ale pod takim postem wręcz nie wypada.

Szapi

Kazuś, podobno prawie każdy nastolatek chociaż tego próbował. Czytałam, że podobno złe się to tak naprawdę staje dopiero wtedy, gdy sami podchodzimy do tego jak do czegoś złego, np. mamy potem wyrzuty sumienia czy coś w tym stylu. No i wiadomym faktem też jest, że sami jesteśmy najbardziej świadomi swojego ciała i swoich reakcji, więc będziemy umieli się dobrze zaspokoić i że dzięki temu wcale nie będzie nam trudniej mieć dobrej relacji z partnerem, wręcz przeciwnie, będzie nam łatwiej pokierować go tak, aby nam było najlepiej.
Ale to wygląda, że się tak o tym rozpisałam, hahahha

Kazuś

Wiesz, jak wspomniany chłopak nie chodził na uczelnię, bo się sam ze sobą bawił, to też moim zdaniem całkiem normalne nie było. Ale wiadomo, że poczucie winy to paskudna sprawa. W efekcie tworzy się błędne koło, dlatego uważam, że ta gazeta odstawia bardzo złą robotę.

Szapi

Kazuś, jak już pisałyśmy w zupełnie innym temacie, każda przechyłka i skrajność nie prowadzi do niczego dobrego ;)

Kazuś

[link widoczny dla zalogowanych] Przeraża mnie myśl, że ktoś za tak paskudne zdjęcia prawdopodobnie zapłacił. Miało być z jajem wyszło moim zdaniem fatalnie.

Szapi

A większość komentarzy jest zdecydowanie pozytywna. Osobiście twierdzę, że niektóre zdjęcia, gdyby wyglądały zupełnie inaczej, byłyby całkiem fajne. Niestety nie są. Nie dość, że fatalnie zrobione, to jeszcze niektóre pomysły dość dobijające - miało być z dystansem, wyszło co najmniej głupio.
Z drugiej strony, jak im tak dobrze, to czemu nie? Same plusy - oni wyglądają na zadowolonych, ktoś na tym zarobił, a my mamy się z czego śmiać.

Btw booooląąąąąą mnie zęby, wczoraj dokręciłam górę i założyłam dół aparatu, umrę z bólu i to w dodatku z drutami na zębach ;)

Magdolińska

Boooooże, masakryczne są te zdjęcia.... Czemu ludzie sobie coś takiego robią?

@Szapi, za 2-3 dni ci przejdzie. Acz przyszykuj się, że przy każdym podkręcaniu będzie cię bolało. Nieważne, jak długo już nosisz aparat. Boli zawsze. Ale przechodzi. I warto pocierpieć. Wynagrodź sobie kolorowymi gumkami. Ja na początku całe szlaczki układałam, każdy zamek inny. :D

Kazuś

Szapi

Wiem, że przejdzie, gumeczki mam OCZYWIŚCIE różowe, jakżeby inaczej, w końcu naprawdę uwielbiam ten kolor.

No Kazuś, wiem, zżera Cię, że to nie Ty zarobiłaś te miliony ;p

Kazuś

Nie no, ja po prostu w zawoalowany sposób zazdroszczę fotografowi talentu.

Magdolińska

Doprawdy. Talent fotografa na poziomie mojego talentu wokalnego... :P

Szapi, ja pod koniec noszenia aparatu już nosiłam tylko przezroczyste, tak miałam go dosyć. :D Ale już 4 lata mam spokój. Acz jak zdejmiesz, to nie przestawaj nosić tego aparatu, co ci dadzą. Ja niby noszę, ale odrobinę mi się dół pokrzywił, niestety.

Szapi

Myślę, że zdążę zapomnieć połowę rad, zanim nadejdzie dzień, w którym mi go zdejmą, niestety albo i stety. Jak na razie działa całkiem nieźle na moje strasznie pogięte zęby, boli, aczkolwiek cieszy, bo szczerze mówiąc mój krzywy uśmiech był jednym z moich kompleksów ;)

A co do porównywania talentu fotografa z talentem wokalnym, to myślę, że mojego darcia mordy jednak nie można z tym porównywać, nawet najgorszy fotograf jest bardziej uzdolniony.

Kazuś

Mój Darek mówi, że ten taki zakładany aparat, który dostał po zdjęciu stałego nosił przez około rok (na noc) i w sumie zęby ma prościutkie, chociaż ma na stałe jakiś drut od wewnętrznej strony zamontowany.
A wiecie, że ja śpiewałam kiedyś w chórze? Ale sama nie umiem. Tak w grupie, jak byłam rozśpiewana to szło mi całkiem nieźle, a teraz lipa.
Poza tym to się poskarżę. W poniedziałek byłam u ginekologa, prywatnie, bo nie miałam w Krakowie przy sobie ubezpieczenia, a sytuacja pilna, mniejsza z tym jaka. 70zł za wizytę zapłaciłam na wejściu. Pan doktor zrobił mi USG (trwało to z 10 minut), potem porozmawiał ze mną może 5 minut, może mniej i zlecił badanie krwi. Na wyjściu okazuje się, że za usg trzeba dopłacić 75 zł za USG i 70 za badanie krwi. Dobra, wiedziałam z wcześniejszego rozeznania w internecie, że za każde dodatkowe badanie się płaci ekstra, ale trochę mnie wkurza, że 70 zł kosztowało mnie 5 minut rozmowy z lekarzem. Dzisiaj wyniki, miałam mieć wizytę gratis na interpretację wyników. Wiecie jak to wyglądało? Pan doktor na korytarzu złapał moje kartki z wynikami zerknął, głośno w poczekalni skomentował moje problemy (był tylko Darek niby i pielęgniarka, ale miałam sobie prawo nie życzyć takiego traktowania) i kazał przyjść za 4 dni na kolejne usg. Konsultowałam się telefonicznie z wujkiem ginekologiem i stwierdził, że nie ma uzasadnienia dla tego usg oprócz chciwości pana doktora. Zresztą pan doktor moje bardzo dobre wyniki skomentował w stylu: "No może, może... W sumie nie jest tak źle...", a więc sugerując, że jest się o co martwić.

Magdolińska

Ja jestem jeszcze z czasów, kiedy drutów się nie montowało jeszcze, a ten aparat na noc noszę do dziś (aparat zdjęłam w IV SP).

Kazuś, faktycznie, nieprzyjemna sytuacja, i bardzo dziwne to wszystko. Fascynują mnie tacy lekarze i to, czemu wgl zostają lekarzami, jak nie lubią ludzi...

Kazuś

Wychodzi mi na to, że aparat zdejmowałaś w tym samym roku co Darek, więc nie do końca chyba "za Twoich czasów drutów nie montowali":). Pewnie dużo zależy od ortodonty, do którego się trafi. Każdy reprezentuje inne podejście.

Magdolińska

Kazuś, tak mówię po moich znajomych lubelskich, bo te aparaty dużo nosi, a druty widzę, że zaczęli montować w okolicach 2010. :) Reszta miała te retejnery, co ja, o drutach nikt nawet nie słyszał.

Kazuś

Retejner? Google mi tyle różnych zdjęć wyrzucił, że w końcu nie wiem o które chodzi. Darek ma coś takiego: [link widoczny dla zalogowanych]
Google również podpisuje to jako retejner.

Furia

Kazuś, to jest absolutnie normalne u prywatnego gina. Znajoma Marcina ostatnio miała schizę ciążową, ja twierdziłam, że nie jest, ale siostry ją nastraszyły i poszła prywatnie do gina. Zrobił jej usg i stwierdziła, że nic nie widać i musi zrobić z krwii... od razu jej powiedziałam, ze chce na niej zarobić, a laska młoda, zero wiedzy o życiu i poszła na te badanie, oczywiście negatywne.

Kazuś

Pół biedy, że na mnie perfidnie próbował zarobić ile się da, ale bardzo mnie to dotknęło, że przyjął na korytarzu... Takie to nieprzyjemne było. Szczególnie u ginekologa człowiek liczy na prywatność i dyskrecję. Z drugiej strony drzwi gabinetu są takie, że słychać wszystko o czym lekarz rozmawia z pacjentką.

Szapi

Najlepszego Rinnel!

Rinnel

Ooo... Co tam, że półtora roku temu, jak miło, ze ktoś pamiętał ^^

Idi

A nie ogarnęlibyśmy forum?^^ Jakoś tak smutno trochę, nie mieć forum, na którym się stale udziela :(

Krzysiek

Idi smutno, ale nie ma kto się forum zająć, Kaźmirz ma już dwójkę dzieci, a forum daawno wygasło i raczej nie widzę szans na istnienie forum bez bloga.

Mia

O mój Boże! Że ja jeszcze pamiętałam hasło, to chyba jakieś przeznaczenie i tak miało własnie być!

Tak dużym sentymentem darzę to forum, że byłabym chętna na jego reaktywację w każdej chwili, mimo, że zdaję sobie sprawę, że minęło wiele lat, macie swoje życia i tak dalej! U mnie też studia już uniemożliwiają równie aktywny udział w życiu forumowym, ale fajnie sobie tak powspominać :) Nikt pewnie w najbliższym czasie, o ile w ogóle, nie odpisze, ale pozdrawiam wszystkich tutaj gorąco, jestem ciekawa co u Was, i mam nadzieję, że wszystkim się układa! <3

Ktosza

No popatrz, tylko miesiąc komuś (mnie :D) zajęło odpowiedzenie :D Ja zdążyłam od czasu wygaśnięcia forum pomieszkać pół roku w Azji, prawie skończyć studia i zmienić faceta, ale dorosnąć i spoważnieć jakoś mi się nie udało. To magia że to forum w ogóle jeszcze istnieje, kurczę.

Szapi

Heeeejka :D
Może kiedyś uda się utrafić tak, że przypomnimy sobie o forum mniej więcej w tym samym czasie, a nie odstępie pół roku :P
Pozdrawiam Was i odezwijcie się tam co u Was słychać, choćby i za pół roku chętnie przeczytam jak tam się Wam powodzi!

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Offtopic	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 101, 102, 103
Strona 103 z 103