FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Książki, których nie polecilibyście nawet wrogom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Hobby / Książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Venes
Naczelna maruda



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wolf Pack Island

PostWysłany: Nie 21:05, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Można napisać na podstawie tego epopeję "Cierpienia młodzieży spowodowane cierpieniami młodego Wertera".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ELenka
Łup Grzebać



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Rivendell

PostWysłany: Nie 21:16, 27 Kwi 2008    Temat postu:

No kto jak kto, ale Werter nie zasługuje na taki zaszczyt...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venes
Naczelna maruda



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wolf Pack Island

PostWysłany: Nie 21:43, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Werter może nie, ale udręczona młodzież - jak najbardziej. Taki hołd dla ofiar systemu edukacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nizilka
Komciopożeracz



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Otchłani Piekieł

PostWysłany: Pią 17:40, 02 Maj 2008    Temat postu:

Co do odpowiedzi Czarnej Kijany:
"Urodziny Karoliny,, to tylko jedna książka z serii.Ja czytałam coś z tego o Haloween kiedy miałam 9 lat.Tak,wtedy wydawało mi się to ciekawe(!),ale jak,próbowałam niedawno przeczytać,prawie zasnęłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna Kijana
Japończyk



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:11, 04 Maj 2008    Temat postu:

No, dobra książka do poduszki dla cierpiących na bezsenność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagath
Łup Grzebać



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 18:00, 17 Cze 2008    Temat postu:

A ja się odwołam do klasyki.

Niejaki Sienkiewicz napisał "Janka Muzykanta". Borze Zielony, jak ja się cieszyłam, gdy główny bohater wykitował!
Niejaka Konopnicka napisała "O Krasnoludkach i Sierotce Marysi". Jak ja życzyłam przedwczesnego zgonu głównej bohaterce!

Z bardziej współczesnych, to "Łowca Dusz" Alex Kavy był piekielnie nudny. Dorobiłam się jej przez przypadek. Kumpela zapytała, co ma mi sprezentować na Mikołajki (w ramach "genialnej" idei losowania kolegi z klasy, którego następnie uszczęśliwia się prezentem za mniej niż 20 zł). Rzuciłam, że jeśli nie przeszkadza jej lekkie przekroczenie limitu finansowego, to nie pogardzę "Łowcami Dusz" Piekary. Koleżanka się zgodziła, ale niestety zapomniała autora i przekręciła tytuł... Ale cóż, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Wto 18:32, 17 Cze 2008    Temat postu:

"Sierotkę" miałam nagraną na kasety magnetofonowa, a że uwielbiałam słuchać bajek rysując coś lub lepiąc z plasteliny to książkę miło wspominam.
Nawyk słuchania gdy ręce mam zajęte mi został i często gdy gram w jakąś mało skomplikowaną grę to w tle puszczam sobie lekturę audio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Wto 18:55, 17 Cze 2008    Temat postu:

Szczerze nienawidzę "Sierotki Marysi". Na samo wspomnienie o niej przewraca mi się zawartość żołądka. Może to dlatego, że czytałam tę lekturę na ostatnia chwilę. Może dlatego, że kiedy mieliśmy robić scenki, nauczycielka rozdzieliła role według numerów w dzienniku i dostałam najidiotyczniejszą i najkrótszą rolę ze wszystkich możliwych. (A każdy belfer w podstawówce wiedział, że ja absolutnie nie zyczę sobie traktowania mnie jak kogoś, kto nie jest w stanie opanować dłuższego tekstu, więc zawsze dawano mi najobszerniejsze role w przedstawieniach). Nie wiem. W każdym razie, nie cierpię tej książki z całego serca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagath
Łup Grzebać



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 20:27, 17 Cze 2008    Temat postu:

A ja po prostu nie lubię "sierotkowatych" bohaterów. "Antka" też nie lubiłam. O wspomnianym wyżej Werterze się nie wypowiem, bo nie mogłabym się obejść bez użycia brzydkich słów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ELenka
Łup Grzebać



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Rivendell

PostWysłany: Wto 22:11, 17 Cze 2008    Temat postu:

Hagath, Hagath, opowiedz o Werterze;D

Ja mam z Sierotką równie traumatyczne przeżycia. Najpierw ją zaczęłam czytać i po 10 stronach odpuściłam. A to w podstawówce było. A później w dzień kartkówki z lektury sobie przypomniałam, że trza przeczytać. A kartkówkę pisałam z 40 stopniową gorączką :) i dostałam trzy z plusem. Najgorsza ocena onegdaj.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagath
Łup Grzebać



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 23:11, 18 Cze 2008    Temat postu:

"Droga powrotna trwała już nieco krócej. Po czterech dniach wędrowcy siedzieli już wygodnie w domu Wertera i popijali wino, dyskutując.
- Co zrobisz, gdy Pies wróci spytać, czy oddasz mu duszę? - zagadnął don Kichot.
- Ech, nie martw się przyjacielu. Przecież ten Zwierz nie ma mojego adresu. - Na twarz Wertera wypłynął przebiegły uśmiech. Po chwili jednak zniknął. - Ale nadal nie wiem, co zrobić z moją tragiczną przypadłością.
- Nie martw się, przyjacielu. Poradzimy coś. Ach, zapomniałbym, spójrz, jakie cudo kupiłem wczoraj na jarmarku! Prawdziwa okazja! - pochwalił się rycerz, prezentując bogato zdobioną dubeltówkę.
- W sam raz do polowań na kaczki – orzekł ze znawstwem Werter, oglądając broń ze wszystkich stron. Przymierzał się do strzału, obracał w dłoniach, w końcu zajrzał do lufy.
- Tylko uważaj, druhu, bo jest... - nie dokończył don Kichot, gdyż przerwał mu huk wystrzału. - ...nabita."

Niech to starczy za wyrażenie moich uczuć co do Wertera.

Dla ciekawych kontekstu: jest to fragment opowiadania "Na pohybel wiatrakom" znajdującego się na piszmy.pl w dziale "parodia" (zapomniane).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna Kijana
Japończyk



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:02, 24 Cze 2008    Temat postu:

Ja Wertera nigdy nie czytałam, niespecjalnie mnie do niego ciągnęło, a wy mnie na maksa zniechęciłyście. Może to i lepiej?
Tak na marginesie, nie polecam "Krzyżaków" tym, którzy nie przepadają za literaturą historyczną. Nie przeczytałam nawet trzech rozdziałów, średnio co piąte słowo było dla mnie zagwostką. Mój polonista do dziś nie wie, że nigdy nie przeczytałam tego do końca.
Polecam tylko do poduszki, jeżeli macie kłopoty z zaśnięciem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzysiek
Ravenclaffczyk



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Annuminas
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:30, 24 Cze 2008    Temat postu:

Nie przeczytać Krzyżaków to zbrodnia ja przerobiłem tą książkę z 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagath
Łup Grzebać



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 22:31, 24 Cze 2008    Temat postu:

Szczerze próbowałam przeczytać, ale wymiękłam przed bitwą. Jedynym pozytywnym akcentem w tej książce była dla mnie śmierć Danusi. Dlaczego? Patrz: moje podejście do Janka Muzykanta i podobnych bohaterów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venes
Naczelna maruda



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wolf Pack Island

PostWysłany: Wto 23:01, 24 Cze 2008    Temat postu:

Danusia to klasyczna Mary Sue.
Do pozytywnych aspektów dodałabym Maćko i Jagienkę, czyli jedyne postaci, które dało się znieść. Moje alternatywne zakończenie, to samobójstwo załamanego śmiercią Danuśki Zbyszka i ślub Jagienki i Maćka. I żyją długo i szczęśliwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idi
Cytatomiotacz



Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:45, 25 Cze 2008    Temat postu:

Nie no, i tak od Danusi zawsze Jagienkę wolałam. I szczerze jej wspólczułam, dlatego dobrze, że sie tak skończyło.

A przeczytałam Krzyżaków nie do końca, ale cały pierwszy tom i większość drugiego. Ale do bitwy nie doszłam. Szczerze powiem, że strasznie się tę ksiażkę czytało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tesska
Tanie Bravo



Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrzosowisko

PostWysłany: Śro 13:31, 25 Cze 2008    Temat postu:

A ja się wyłamię - Krzyżacy mi się podobali ;p
Ale moi ulubieni bohaterowie to też Maćko i Jagienka.

Hagath, wspomniałaś o "Na pohybel...", niech Cię uściskam! ^^

A Werter... Toż to klasyka torturowania uczniów. I o tyle, o ile potrafiłabym znieść konieczność zapoznania się choćby z ideą tekstu, który - było, nie było - zapoczątkował coś nowego (czytelnicy myśleli, że książka jest autentycznym zbiorem listów opublikowanych po śmierci Wertera), to nigdy nie przetrawię wmawiania, że ten tekst jest o miłości. Werter NIE kochał Lotty. Zapomniał o niej, nie przejął się jej ślubem, miał inną. Ale kiedy z inną mu nie wyszło, a do tego nie poszło mu w interesach, to chciał cierpieć wytwornie - czyli z miłości. I Lotta była świetną "kandydatką" (zresztą wcześniej ona dawała mu jasne sygnały, że chciałaby się z nim związać mimo zaręczyn z innym, tylko że to on się nie deklarował, więc przestała czekać). Dlatego Werter wmawiał sobie coś na każdym kroku - chciał pożyczyć od jej męża broń, żeby polować, Lotta podała broń - och, to okropne, ona chce, bym się zabił! I jeszcze ubrał się tam samo, jak kiedy ją poznał. Jeśli facet kocha tak mocno, że nie może żyć bez tej miłości, to czy zostawiałby kochaną osobę z wyrzutami sumienia i odpowiedzialnością za jego śmierć? Irytuje mnie nieziemsko, że ten tekst trzeba przerabiać jako dowód miłości silniejszej niż śmierć, bo akurat śmierci w tym tekście nie było. Był za to głupi pierwowzór emo i dupek, który na pożegnanie postanowił bardzo umilić życie jednej kobiecie.
No to trochę pomarudziłam na Wertera. Starałam się cenzurować, co o nim myślę. A książkę przeczytałam całą głównie dlatego, żeby nikt nie mógł mi zarzucać, że narzekam na coś, czego nie znam. Oraz dlatego, żeby denerwować znajomych faktem, że ktoś przez nią przebrnął (najbardziej podziałało na kumpla, który miał Wertera w prezentacji maturalnej).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ELenka
Łup Grzebać



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Rivendell

PostWysłany: Śro 16:19, 25 Cze 2008    Temat postu:

A mi też się Krzyżacy podobali. Cały Heniu mi się podobał.

" to nigdy nie przetrawię wmawiania, że ten tekst jest o miłości. Werter NIE kochał Lotty. "
Tesska, niechże Cię uściskam. Werter nie kochał Lotty, absolutnie. I taka dupa z niego była, że się nawet zabić porządnie nie umiał. On sobie wmawiał tą miłość(podobnie jak mój były w stosunku bo mojej przyjaciółki). Nie mógł jej kochać, bo jej nie znał. Od pierwszego do ostatniego dnia widział w niej swoje wyobrażenie. Werter szukał romantycznej miłości, więc MUSIAŁ cierpieć. I ta książka jest o miłości-nieszczęśliwej i romantycznej(ale nie w naszym rozumieniu, ale w rozumieniu romantyków!).
Ja rozumiem wszystko, ale, na Boga.. Jak można sobie strzelać w łeb i SPUDŁOWAĆ?! Nie dość, że romantyk to jeszcze pierdoła;/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Śro 19:46, 25 Cze 2008    Temat postu:

I egoista.
I człowiek toksyczny.
I świr.
I idiota!
To co zrobił świadczyło nie o miłości, ale o skrajnym egocentryźmie. Gdyby ją kochał nigdy nie pozwoliłby, by żyła z wyrzutami sumienia i cichutko wycofałby się z jej życia widząc, że nie ma szans. Zrobiłby wszystko, by ona nie dowiedziała się, że cierpi!

Też go nie lubię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyu
Creazy Nastolatka



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cross Academy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:05, 05 Lip 2008    Temat postu:

Pamiętnik Księżniczki!

Czasem żeby odpocząć, czytam sobie coś w stylu Meg Cabot
Np. Dziewczyna Ameryki była w porządku (bo wyszły tylko 2 tomy)

Ale, "Pamiętnik.."
Przeczytałam z 1 i 9 (ostatnio wydany) tak czy siak wiem co było między tymi tomami...
Pomysł nawet i dobry na książkę, ale główna bohaterka odpycha skutecznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna Kijana
Japończyk



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:45, 05 Lip 2008    Temat postu:

Przeczytałam tylko kawałek pierwszego tomu. O Bohaterce wiem tyle, że paranoicznie przejmuje się swoim małym biustem i jest wkurzona, że największy przystojniak w szkole chodzi z jakąś pindą, a tu głód na świecie, choroby, samobójstwa, globalne ocieplenie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 18:54, 06 Lip 2008    Temat postu:

Kijanko, otóż główna bohaterka "Pamiętnika..." przejawia zainteresowanie globalnym ociepleniem. I jest maniakalną wegetarianką.
*czuje na sobie zaskoczone spojrzenia forumowiczów*
Tak, tak. Przeczytałam wszystkie tomy. Możecie mnie powiesić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idi
Cytatomiotacz



Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:17, 06 Lip 2008    Temat postu:

Oj, no nie, Pamiętnik Ksiażniczki nie był taki zły. To znaczy, bywały ksiażki lepsze i bywały też gorsze i jak nie rozumiem czemu ta seria jest bestsellerem (Cabot napisała również lepsze książki!), tak nie rozumiem stwaiania jej jako wzór głupiej, nie nie wartej ksiazki dla głupich nastolatek.
Zgadzam się z Móminem, a wszystkich nie przeczytałam, lecz chyba jedynie do siódmej części. Nie jest to takie złe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingrid
Straszny Forum



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:29, 21 Lip 2008    Temat postu:

Ja lubię ,,Pamiętnik Księżniczki", choć zgadzam się, Cabot napisała o wiele lepsze książki, np. Jinx (,,Magiczny Pech". Nie lubię polskich tytułów, bo nasi zawsze wszystko przekręcą, źle napiszą lub najzwyczajniej w świecie zepsują.) Mi się nie podobało ,,Ulysses Moore". Dlaczego? Książka niejasna. Banda jedenastolatków (!) szuka jakiejś mapy. No, dobrze, niech szuka, to wolny kraj. Ale jesli ich ktoś goni, to normalni ludzie nie siadają na podłodze, tam gdzie stali i czytają tę mapę, ale wieją czym prędzej. Wyszli z piwnicy pełnej węży, a na górze czekają na nich czarne charaktery. Bohaterowie, jak te najgorsze dupy, wychodzą wprost do nich, choć widzą ich już od jakiegoś czasu. A nie łaska to poszczuć czarnych charakterów jedną kobrą? Jeśli są w miarę normalni, to zwieją gdzie pieprz rośnie. Czytałam książkę o dziesięciolatkach (Magyk, Flyte i Physik czyli ,, Zakazana magia", ,,Smoczy Lot", Duch Królowej" - jak mówiłam, nasi zawsze wszystko spieprzą.) ale dlatego, że była dobrze napisana, nie odczuwało się tego. Robili bardziej szalone rzeczy (bez skojarzeń proszę) niż niektórzy piętnastolatkowie.

,,Dzikie Kury" - po samym tytule odrzuciło mnie. Przeczytałam pierwsze kilka stron. Nigdy więcej.

,,Laura i tajemnica Aventerry" - Tajemnica jak cholera. Na początku wiedziałam co będzie potem.

,,Opowieści z Narnii" - Przewidywalne, monotonne i ogólnie nudne

Jesli chodzi o tego Wertera: Mówicie, że dupa z niego? Mówicie, że jest tam gdzieś śmierć? Chyba to przeczytam! Czy to jest jakaś lektura? (nie, nie, ze mną wszystko w porządku, a dlaczego pytacie??)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Sob 15:31, 26 Lip 2008    Temat postu:

Ingrid, muszę się z Tobą zgodzić. "Magiczny pech" jakoś tak dziwnie mi się podobał. "Liceum Avalon" - ciekawy pomysł. "Pośredniczka" - pomimo głównej bohaterki, która najprawdopodobniej zamiast mózgu ma trzecią pięść, czytało się całkiem przyjemnie.
Za to "Jeszcze mnie polubicie" jest tak żałosne, że gdyby należało do mnie, już dawno bym to spaliła. Okładka - wściekle różowa w gwiazdki. Tytuł obwiedziony czymś na kształt serduszka. Treść - bohaterka stosuje się do kretyńskich rad książki, która ma jej pomóc stać się popularną. Ha. Ha. Ha.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingrid
Straszny Forum



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:35, 26 Lip 2008    Temat postu:

A nie uważasz, że nasi tłumacze zawsze zepsują każdy tytuł ksiązki? No, dobra... Może nie zawsze, ale przeważnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Sob 16:08, 26 Lip 2008    Temat postu:

Dokładnie! Kiedyś miałam taką książkę... nie pamiętam tytułu, nie pamiętam fabuły. Pamiętam natomiast, jak odkryłam jej angielski tytuł i miałam ochotę powiesić tych z wydawnictwa za złe tłumaczenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingrid
Straszny Forum



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:14, 26 Lip 2008    Temat postu:

To, co według naszych tłumaczy nazywa się ,,Duch Królowej", w oryginale jest ,,Physik". Różnica dość duża. Tak samo jak ,,Magiczny Pech". Po angielsku jest ,,Jinx". Książka ,,Znak węża" oryginalnie nazywa się ,,Sanctuary". Po prostu ręce opadają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idi
Cytatomiotacz



Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:32, 26 Lip 2008    Temat postu:

Znak Węża to Sanctuary?! A ja zachodziłam w głowę, czy Sanktuarium to jakaś kolejna część serii 1-800, bo o niej słyszałam, a nigdzie nie mogłam znaleźć...

A tak w ogóle, to co do tych tłumaczeń, trzeba się trochę postawić w sytuacji tłumaczących. Bo niektóre tytuły strasznie trudno jest przetłumaczyć i trzeba kombinować. Nie zawsze jest dosłownie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingrid
Straszny Forum



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:48, 26 Lip 2008    Temat postu:

Cóż, mój tata jest tłumaczem. Ale jeszcze nie widziałam, żeby ksiązkę tłumaczył. Nie wiem jak to jest. Ale co prawda, to prawda. Nie każdy tytuł da się przetłumaczyć dosłownie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Hobby / Książki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     www.antsweet.fora.pl: Przyległość blogowa.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin