Języki obce

Ktosza

No, to jakich języków się uczycie/chcielibyście się uczyć?
Wstyd przyznać, ale ja dopiero na studiach naprawdę ogarnęłam mniej więcej, jak strasznie dużo języków mamy do wyboru. Najbardziej to chciałabym znać każdy ;P Ale czasu na naukę jednak potrzeba trochę...
Znam angielski, na poziomie pozwalającym na swobodne porozumiewanie się, czytanie książek i tak dalej, w tym języku. Jestem z tego idiotycznie wręcz dumna, muszę przyznać. W szkole uczyłam się niemieckiego i włoskiego - może kiedyś do włoskiego wrócę.
Ja na studiach zaczęłam japoński, który bardzo mi się podoba i jest - jak na razie - łatwiejszy niż myślałam, że będzie. Ostatnio spodobał mi się też koreański, ale chyba na razie się z tym wstrzymam, bo i tak mam masę roboty.
Uczenie się języków jest chyba rodzajem uzależnienia.

Kazuś

Ja znam angielski na tyle, że swobodnie czytam i rozumiem ze słuchu, z bardzo płynną rozmową mam problem, ale również porozumiewam się bez problemu.
Trzy lata w gimnazjum uczyłam się niemieckiego. Umiem się przedstawić, liczyć. Jakby od tego zależało moje życie, to bym się na migi dogadała.
Trzy lata w liceum, dwa na studiach uczyłam się francuskiego i... Dalej nic nie umiem, choć moja nauczycielka twierdzi inaczej. To znaczy jestem na etapie, że zaczynam rozumieć ze słuchu. Umiem zapytać o drogę, cóż w kraju francuskojęzycznym może nie zginęłabym z kretesem. A najśmieszniejsze jest to, że w czerwcu muszę zdać egzamin certyfikatowy B1 lub B2 z francuskiego, a kompletnie nie czuję się na siłach. A jak certyfikatu nie uzyskam, to nie mogę zostać inżynierem. Za dodatkową opłatą mogę podejść również do egzaminu z angielskiego, ale nie wiem czy nie muszę mieć certyfikatu, z języka, na który chodziłam.

Szapi

Ja uczę się angielskiego od podstawówki i niestety dopiero teraz, w liceum, zaczęłam się do niego przykładać i zaczęłam mieć nauczyciela, który chociaż miewa zupełne odchylenia od normy, to uczy naprawdę dobrze. Jak na razie idzie mi zadowalająco, maturę mam nadzieję zdać ;)

Swego czasu przez moje życie przewinęły się jeszcze rosyjski (podstawówka, strasznie chciałabym się uczyć tego języka, niestety nie miałam go w wyborze w liceum), niemiecki (katorga w gimnazjum, pisałam z niego test na koniec szkoły i nie umiem nic, kompletnie nic), francuski (uczę się teraz, gramatyka na poziomie minus jeden, po za tym jakoś daję radę, chociaż nie dogadałabym się z nikim chyba) i łacina (nie wiem po co, nie umiem i nie będę umieć nic, no może po za kilkoma sentencjami).

Magdolińska

Ja angielski znam na tyle, że mogę swobodnie czytać, oglądać, rozmawiać o wszystkim włącznie z polityką i historią (na tyle, na ile mam wiedzę), pisać prace z chemii, eseje, dyskutować o wszelakich sprawach, pisać rezolucję w Parlamencie Młodzieży i generalnie uczyć się w tym języku. Jedyny przedmiot, jaki mam w tym momencie po polsku, to właśnie polski. Angielski uwielbiam, jest to moje oczko w głowie (a raczej było, zanim nie pojawiła się Psychologia), ale jako że mam zamiar studiować w UK, i to prawo, to jednak język będzie moim narzędziem nie tylko nauki, ale i przyszłej pracy.

Do tego uczyłam się rosyjskiego (przez ok. miesiąc), hiszpańskiego (zmarnowane 3 lata) - nie umiem nic, oprócz powiedzenia, jak mam na imię i umiem zamówić kanapkę, ale bez czasownika w zdaniu. :D Nienawidzę tego języka, jest trudny i irytujący. W zeszłym roku zaczęłam w szkole przygodę z francuskim, poszłam w tym roku do szkoły językowej, żeby kontynuować, i w sumie tylko dlatego, nie darzyłam go jakąś szczególną miłością, ale stwierdziłam, że sam angielski to mało trochę, więc teraz uczęszczam na lekcje i coraz bardziej ten francuski lubię, trzeba przyznać. :D Może coś z tego będzie.

Acz moim takim marzeniem jest nauczyć się arabskiego...

Psychociocia

Językiem, który ubóstwiam jest niemiecki. Uczę się go od siedmiu lat i potrafię się dogadać. Angielskiego nienawidzę i ciągnę na trójach i sporadycznych miernych i bdb (w grupie zaawansowanej. Nigdy nie uczyłam się angielskiego; dopiero zaczęłam w gimnazjum). Już od paru lat marzę, żeby nauczyć się języków skandynawskich, esperanto i rosyjskiego. Z tym ostatnim mam dobrze, bo już teraz mnie uczą (w głośniszu domowym, rzecz jasna).

Furia

Ja znam bardzo dobrze polski, co w naszych czasach nie jest takie oczywiste. ;) W szkole średniej i na studiach uczyłam się angielskiego i miałam go na bardzo fajnym poziomie w mowie i słuchu, ale na studiach to język jest jaki jest i teraz mam bide, tzn. oglądam sobie czasami filmy czy seriale po angielsku, poczytam coś, ale już nie mam tej iskry. Chciałabym się w tym języku podszkolić, bo innego nie znam. Chciałabym się uczyć kiedyś czeskiego i węgierskiego, po wypłacie kupię sobie jakiś kurs i będę walczyć.

Kazuś

Te kursy żółte "... w 30 dni" nie są głupie. Wiem, bo mam taki francuski i dużo się z niego nauczyłam w sumie. Kolega uczy się z samouczków z serii "Blondynka i języki" i też jest zadowolony.

Furia

Dział językowy mamy bogaty więc na pewno coś sobie dobiorę. Blondynka ma nieinteresujące mnie języki, ale oglądałam ja dzisiaj specjalnie i jest bardzo fajna.

Psychociocia

@Furia Na początek masz to: Sátoraljaújhely. Spróbuj przeczytać i posłuchaj jak to było mówione w "C.K. Dezrerterach". Pytałam dziesięć osób. Żadna nie potrafiła:)

Furia

Węgierski, to ja lubię po "Kontrolerach" Antala Nimroda. Natomiast czeski, bo po kilku wyprawach tam stałam się czeszkofilką, w końcu zaręczyłam się w Pradze, to zobowiązuje.

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Edukacja i dziedziny pokrewne	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1