Galerianki

Rinnel

Nie wiedziałam gdzie to umieścić.

[link widoczny dla zalogowanych]

Moim zdanie artykuł bardzo ciekawy. Film krótkometrażowy, niskobudżetowy i nieco sztuczny, ale sądzę, że dobrze oddaje realia.

Nastoletnie dziewczęta powinny szanować swoje ciało i siebie samych. Najstarszy zawód świata w ogóle nie powinien istnieć, nie mówiąc już o tak młodych osobach. Sponsoring... Cóż, to praktycznie to samo. Jakie są Wasze opinie na ten temat?

Kazuś

Jeśli chodzi o temat galerianek to mam alergię. Dawno temu w trawie (jakieś dwa lata temu) z zainteresowaniem poczytałam o nich kilka artykułów. Nowa sprawa, ciekawa, super. No, może nie super, trochę szokujące. Ciekawie przedstawione, fajnie napisane. Ale od tamtego czasu natknęłam się na setkę artykułów o galeriankach i w niemal wszystkich twierdzono, że "jesteśmy pierwszymi, którzy":
a) poruszają ten temat
b) przeprowadzają rozmowę z taką dziewczyną.
Co śmieszne wszystkie te artykuły były prawie takie same.
A jeśli chodzi o samo zjawisko... No cóż, w końcu prostytucja to najstarszy zawód świata.

kura z biura

Oj, Kazuś. Dziennikarze zawsze twierdzą, że:
a. jesteśmy pierwszymi, którzy...
b. dopiero po naszej interwencji...

Szamanka

Chce mi się rzygać, jak o nich słyszę. Czasem nawet uda mi się je wypatrzeć, to z trudem się powstrzymuję, żeby nie pobić.

Uważam te laski za kompletne kretynki. Nie obchodzi mnie ich sytuacja w domu. Są rzeczy, których się po prostu nie robi. I tyle.

Kruczycha

Oglądałam ten film, ciekawy i dobrze zrobiony. Osobiście uważam, że dużą winę za tego typu zjawisko ponoszą media. Lansowanie ideału markowo ubranej i wciąż imprezującej dziewczyny jest powszechne i co gorsza akceptowalne. Nie wszystkie nastolatki mają jednak fundusze na zakup ciuchów i dodatków z najnowszych kolekcji, a przecież bez tego są często odtrącane przez rówieśników. Stąd szukanie sposobu na łatwy zarobek. Często, jak w przypadku bohaterki filmu galeriankami stają się osoby wrażliwe, które są samotne, potrzebujące przyjaciół i akceptacji w grupie.

Na dodatek w szmatławcach typu "Twist" czy "Dziewczyna" połowę artykułów ma tematykę: jak poderwać chłopca Twoich marzeń. A nawet te dotyczące muzyki czy filmu oscylują wokół tej tematyki. Nic co mogłaby w jakiś sposób dowartościować młodego człowieka, sam czysty, zepsuty konsumpcjonizm. Obawiam się, że galerianki są niestety wytworem naszych czasów.

Furia

Nie zapominajmy o roli rodziny. Gdyby te dziewczęta miały głęboko wpojone poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości, to nie wpadałyby na takie pomysły.
Teraz dzieci wychowuje się inaczej, kupi się czipsy czy kolorowy magazyn, włączy telewizje czy komputer i jest spokój. Większość rodziców nie ma zielonego pojęcia co ich dziecko robi. Wystarczy wziąć przykład z blogasków...

Kazuś

Furio masz rację. Mnie zastanawia, że rodziców nie dziwi skąd ich dzieci mają tyle pieniędzy. Moi na pewno by się zainteresowali gdybym zaczęła nagle wydawać dużo więcej niż od nich dostaję.
A jeśli chodzi o lansowanie pewnego wizerunku w mediach, to nie zapomnę porady z jakiejś gazety z cyklu "jak poderwać chłopaka": podejdź do niego, popatrz mu głęboko w oczy, "przypadkiem" dotknij jego genitaliów i pocałuj namiętnie.

kura z biura

O w mordę... Niech zgadnę, jakaś gazeta dla trzynastek...???

Rinnel

Bravo Girl? Mój Boże... Chyba by za takie coś w psychiatryku zamknęli.

Szapi

Galerianki... Hm, w sumie żal mi ich tak samo, jak żal mi prostytutek. Z tego co wiem, niektóre same nie chcą już tego robić, ale wpadają w taką pętlę, zupełnie jak uzależnienie. Jednak ja mam tu o wiele większe obrzydzenie nie do samych dziewczyn, ale to tych kasiastych mężczyzn.

Furia

Prostytucja to jest, mimo wszystko, łatwy pieniądz i pewnie, kiedy się w to wplączesz szybko się od tych pieniędzy uzależniasz. Spójrzmy prawdzie w oczy, te panie pracując w mięsnym takich pieniędzy nie zarobią i przede wszystkim nie dostaną ich od razu, tylko raz w miesiącu. Nie dziwota, że niewiele prostytutek decyduje się na zmianę zawodu. Jednak co innego, kiedy coś takiego robi młoda dziewczyna, która tak naprawdę nie wie, co to jest seks, bo to, że współżyje, nie znaczy, że jest na to gotowa. Niestety, ale tak wczesne rozpoczęcie współżycia, może narobić bardzo wiele złego w psychice takiej osoby, nie mówiąc już o tym, że to odbywa się w ramach sponsoringu.

Szapi

CO do tego uzależnienia, czytałam kiedyś taki artykuł, bodajże w jakimś wydaniu Filipinki (jedynej świetnej gazety z serii tych dla nastolatek, szkoda, że już jej nie ma), w którym prostytutka opowiadała, że teraz zarabia na poddasze dla córeczki (która oczywiście nie wie, jak mama pracuje), a potem... To może przestanie. Takie gadanie, wiadomo, że skoro już raz się sprzedała, drugi raz, trzeci, to i dwudziesty jej różnicy nie zrobi, a pieniądze zarobi.

Furia

Dokładnie. Teraz chodzi o poddasze, a później będzie, że na szkołę, studia, samochód, mieszkanie i tak się to kręci. Podatków nie płaci, rozliczać się z tego nie musi, pieniądze dostaje do ręki. Trudno się odzwyczaić.

Ja też czytałam Filipinkę. ;)

undeadlily

O tak, nieodżałowana Filipinka...
Wracając do tematu. Każda szanujące się czasopismo dla nastolatek (nawet w tak zamierzchłych czasach, jak połowa lat dziewięćdziesiątych) co jakiś czas raczyło czytelniczki rozbudowanym reportażem na temat młodocianych prostytutek. Ale wtedy komentatorzy byli naprawdę oburzeni. Teraz, kiedy czytam podobne reportaże, da się w nich wyczuć nutkę przyzwolenia społecznego. W każdym razie tak mi się wydaje.

kura z biura

Albo nutkę wręcz zdumienia i niezrozumienia: No ale o co chodzi? Skoro nikt ich nie zmusza, same chcą? Gdzie problem?
Nie wiem, odnoszę wrażenie, że zanikło kompletnie pojęcie "szanowania się". Z jednej patologii, tj. wytykania, szykanowania np. młodocianych matek wpadliśmy w drugą, tj. zbyt łatwe przyzwolenie na wszystko.

Idi

Ja bym tak nie przesadzała, chodzi raczej o to, że wszyscy chcą się popisać swoją tolerancją i nie piszą, że to jest takie straszne, jakby nie chcąc tych kobiet urazić. No, to może akurat średnie określenie, chyba po prostu oni starają się okazać trochę szacunku nawet tym kobietom, które same się nie szanują, przynajmniej tak to wygląda. I nie tylko w tym wypadku, bo najczęściej, nawet jak się pisze o jakichś "negatywnych" osobach, to próbuje się ich przedstawić jakoś tak bardziej ludzko. Nie mówię, że u wszystkich to wypływa prosto z serca i jest to choć odrobina szacunku do każdego, czasy sie po prostu zmieniły i taki jest niepisany wymóg - tolerancja, bezstronność i te sprawy. Nawet, jeżeli ktoś tak do spraw na co dzień nie podchodzi, to wypowiadając się gdzieś publicznie, bądź pisząc artykuł właśnie, stara się, żeby tak to wyglądało. Ja również mam coś takiego, z tym, że to jest szczere, może mnie dane postępowanie przerażać, mogę nigdy nie chcieć się zadawać z takimi osobami, naprawdę czegoś nie znosić - ale pierwsza bedę bronić takich osób i ich praw, również szacunku do nich. To jest taka pozostałość po starych czasach, chyba.

Ktosza

Hagath

Co do prostytucji samej w sobie, prezentuję pogląd wśród kobiet raczej niepopularny - jestem za legalizacją. Nie wierzę w możliwość zlikwidowania płatnej "miłości", a uregulowanie statusu prawnego prostytutek zapewniłoby im bezpieczeństwo, opiekę zdrowotną (szalenie ważną w tym zawodzie), uczciwe warunki pracy i emeryturę. O wiele łatwiej byłoby też w dowolnym momencie zmienić profesję.
Ocienianie, czy ktoś się "szanuje", czy nie, nie jest w moim stylu, i szczerze mówiąc, irytuje mnie. Co to komu przeszkadza, że jakaś kobieta zarabia tak, a nie inaczej? Przecież w żaden sposób nie wpływa na życie ludzi, którzy tak chętnie źle ją oceniają. Nikomu nie robi krzywdy.

Wracając zaś do tematu galerianek - tu sprawa jest nieco inna. Otoczenie, które szanuje tylko bogatych; rodzice, którzy nie potrafią wychowywać; próżność i bezmyślność - to chyba główne czynniki skłaniające dziewczynki do zarabiania ciałem. Czy da się im wytłumaczyć, że coś tu jest nie tak? Gdyby zacząć im tłumaczyć, że to, co robią, na resztę życia wypaczy ich podejście do relacji damsko-męskich i spraw materialnych, pewnie uznałyby to za zwykłe trucie i moralizowanie. Wątpię, by ktokolwiek był w stanie coś im wytłumaczyć.
By liczba galerianek nie ulegała zwiększeniu, powinno zniknąć poparcie oddolne, czyli ze strony rówieśniczek. A może to za mało, może musiałoby się stać coś naprawdę złego - np. jakiś psychopata musiałby zacząć je czymś celowo zarażać czy okaleczać. Być może bez terapii szokowej nic się nie zmieni.

kura z biura

Pisałam o szanowaniu się właśnie w kontekście tych bardzo młodych przecież dziewczyn, które nie widzą nic nienormalnego w oddawaniu się facetom za kasę.

Hagath

Ależ ja nie piję do Ciebie :-) Tak ogólnie piszę. W tym wypadku różnica między dorosłymi prostytutkami a galeriankami przebiega na poziomie świadomości tego, co robią.

Kazuś

Jeśli chodzi o legalizację, to masz rację Hagath. Problem nie zniknie czy zalegalizujemy czy nie, a tak przynajmniej musiałyby podatki odprowadzać. I choć wiem, że pieniądze podatników przez rząd są różnie wykorzystywane, tak za opodatkowaniem tej grupy jestem.

Szapi

No tak, za legalizacją dorosłych dziwek, które robią to z własnej i nieprzymuszonej woli - tak. Ale za legalizacją porywanych i zmuszanych do pracy ciałem oczywiście nie.

Rinnel

Ja w sumie też nie mam nic przeciwko prostytutkom. Tylko nie podoba mi się to, jak się afiszują swoimi ubraniami i zawodami. I wolę je nazywać prostytutkami, pannami lekkich obyczajów i dziewczynami do towarzystwa, niż dziwkami, sukami i innymi na "ka".

Hagath

Szapi - nie ma nawet takiej prawnej możliwości, by zalegalizować coś, co zawiera elementy przymusu. Wbrew Twojej woli może Cię gdzieś wywieźć tylko policja i wojsko.

Artemis * · Wysłany: Pon 16:39, 01 Mar 2010 Temat postu:

Jeżeli chodzi o film "Galerianki", to szczerze mówiąc był on sztuczny i nie podobał mi się. Oczywiście, w gimnazjum był on postrzegany jako "hit". Niestety, moi rówieśnicy są nieco ograniczeni. Etiuda filmowa dużo bardziej mnie zaciekawiła. Nie było to oczywiście dobre dzieło, ale moim zdaniem można powiedzieć, że etiuda przebiła film.
Sam temat galerianek mnie nie interesuje. Wiem, że dziewczyny w moim wieku uprawiają prostytucję, z tego co wiem nawet z mojej szkoły, ale staram się na nie nie zwracać uwagi. To nie ja sobie niszczę życie.

Szapi · Wysłany: Pon 16:45, 01 Mar 2010 Temat postu:

Racja, od filmu spodziewałam się więcej.

http://www.youtube.com/watch?v=XJqwCIo4FBA&feature=related ;)) Jednak te przeróbki przebiły wszystko.

BooM · Wysłany: Pon 19:34, 01 Mar 2010 Temat postu:

Film może nie najgorszy ale końcówka beznadziejna.

Dziecko emo skoczyło z mostu, żenada.

Ghost Rider · Wysłany: Wto 9:05, 02 Mar 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] - nie wiem, czy to prowokacja, czy nie, ale popatrzcie na komentarze...

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Sweetówki i subkultury pokrewne	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1