FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna
->
Oceńcie to!
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
NIE
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Na początek
----------------
Regulamin
Ogłoszenia
Poznajmy się
Strefa Anioła Strusia
Ant-sweet
----------------
Nominacje do nagród
Oceńcie to!
Błędy i uwagi
Zbluzgaj nas
Czarna rewolucja
Sweetówki i subkultury pokrewne
Ogłoszenia parafialne
Książki
Filmy
Analizy forumowe
Tematy różne i różniejsze
----------------
Offtopic
Hobby
Portale do stron różnych
Opowiadania i inne (po)twory
Edukacja i dziedziny pokrewne
Tablica korkowa
Doniesienia ze świata i z Pudelka
Składowisko odpadów
----------------
Prosektorium
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Ptaszniczka
Wysłany: Sob 19:51, 04 Lip 2009
Temat postu:
Ziemiański! Ziemiański koniecznie!
Czarna Kijana
Wysłany: Pią 10:02, 03 Lip 2009
Temat postu:
Z polskich autorów polecę może Nowosada i jego książkę "Czerwone oczy". Bardzo nasza fantastyka.
Kazuś
Wysłany: Czw 0:20, 02 Lip 2009
Temat postu:
Tak, widać inspirację Chmielewską. Trudno zresztą nie przejąć pewnych cech stylu ulubionego autora. Moje niektóre teksty też zawierają niezbite dowody tego, że Chmielewską lubię. Jednak uważam, że styl Artemis jest za mało wyrobiony, by mogła się wzorować na stylu aż tak charakterystycznym. Obawiam się, że nic dobrego, by to nie przyniosło.
Aga.M
Wysłany: Czw 0:15, 02 Lip 2009
Temat postu:
Prawdopodobnie masz, Kazuś, rację. Niemniej jednak, po przeczytaniu naprawdę wielu jej książek mam wrażenie, że ten styl mi się jakby "udziela". Piszę opowiadanie, można je zobaczyć na moim blogu (adres jest w innym temacie, ale podam jeszcze raz:
www.aga-m-tfurczosc.blog.onet.pl
), w którym zauważyłam właśnie coś w rodzaju naleciałości ze stylu pani C. Na pewno jednak nie staram się pisać dokładnie tak jak ona.
Kazuś
Wysłany: Śro 19:46, 01 Lip 2009
Temat postu:
Ago styl Chmielewskiej jest zbyt charakterystyczny, by próbować go naśladować. Większości z nas wyjść może marne odbicie jej genialnego poczucia humoru. Myślę, że Chmielewską warto poznać, bo jej kryminały zdecydowanie należą do nietypowych, ale na naśladowanie nigdy bym się nie zdobyła, choć jest to jedna z moich ulubionych autorek.
Aga.M
Wysłany: Śro 19:43, 01 Lip 2009
Temat postu:
A ja polecam Chmielewską. Jej styl jest dla mnie wzorem do naśladowania.
ELenka
Wysłany: Śro 0:36, 01 Lip 2009
Temat postu:
Natomiast ja z polskiej polecam Piekarę. Dla mnie geniusz słowa :)
Ghost Rider
Wysłany: Wto 23:40, 30 Cze 2009
Temat postu:
Jeśli chodzi o polską fantastykę polecam Pilipiuka, zwłaszcza serię o Jakubie Wędrowyczu.
Artemis *
Wysłany: Wto 18:02, 30 Cze 2009
Temat postu:
Właśnie wypożyczyłam "Zimistrza" i inną książkę tego autora. Zaraz zabieram się do czytania.
Ktosza
Wysłany: Wto 17:45, 30 Cze 2009
Temat postu:
Jeśli lubisz fantastykę, to ja polecam Terry'ego Pratchetta. Styl ma absolutnie genialny, świetnie się bawi słowami i w ogóle jego książki są napisane z wielkim wdziękiem.
Kazuś
Wysłany: Wto 15:42, 30 Cze 2009
Temat postu:
Może warto byłoby zatem poznać polskich twórców fantastyki? Wprawdzie ja ich stylu nie trawię, ale znać warto. Konkretne tytuły zaraz Ci ktoś pewnie podrzuci. Nie wiem na ile lubisz horrory, ale jest to gatunek związany z fantastyką. Z horrorów polecam Kinga. Z lżejszych tego autora wydaną niedawno "Rękę mistrza", z cięższych "Cmętarz Zwieżąt". Sposób opisania psychiki i przeżyć bohatera w książkach Kinga jest niesamowity. O, a multum dobrej fantastyki widzę w temacie:
http://www.antsweet.fora.pl/ksiazki,24/literatura-wszelaka,13.html
Jeśli chodzi o literaturę młodzieżową to trudno mi coś doradzić, bo raczej nie czytuję tego gatunku. Jedyne co mi się przypomina to Musierowicz, choć jej styl jakoś szczególnie nie zachwyca. Książki lekkie, łatwe i przyjemne, ale niekoniecznie piękne językowo.
Jeszcze raz polecam przejrzeć temat, do którego podałam link. Powinnaś tam znaleźć coś dla siebie.
Artemis *
Wysłany: Wto 15:29, 30 Cze 2009
Temat postu:
Nie mam ulubionego gatunku książki, chociaż przyznam, że preferuję fantastykę. Szczególnie podobają mi się takie książki jak: Władca Pierścieni, Cień wiatru, Wywiad z wampirem (ogólnie całą sagę Ann Rice), Harry'ego Potter'a, Zmierzch...
Aczkolwiek lubię też literaturę młodzieżową, szczególnie książki Meg Cabot lub autorkę Plotkary (niestety nie pamiętam jak się nazywa.
Furia
Wysłany: Wto 14:13, 30 Cze 2009
Temat postu:
Ta prośba jest strasznie trudna do zrealizowania, bo chyba nie zależy Ci na swoistym kopiowaniu czyjegoś stylu. Styl pisania należy wypracować sobie na własną rękę, a pozytywne wzorce mają jedynie ukierunkowywać nas. Nie ma czegoś takiego jak obiektywnie dobry styl, ale z czasem można sobie wypracować gust, który pozwoli Ci w morzu możliwości odnaleźć propozycje Ci najbliższe. Jeżeli chodzi o szukanie pozytywnych wzorców, to najlepiej by było gdybyś się określiła co do gatunku, bo to też jest bardzo ważne. Specyfika gatunku narzuca poniekąd styl pisania. Inaczej napiszesz opowieść awanturniczą, a inaczej romans. Głupotą byłoby również narzucać Ci czytanie wspomnianych powieści awanturniczych czy romansów w sytuacji, kiedy wielką wielbicielką tych gatunków nie jesteś. Jeżeli się określisz, co do Twoich upodobań, to na pewno coś doradzimy. Od siebie dodam jeszcze, że dobrze jest poznać nie tylko klasycznie napisane dzieła, ale również eksperymentalną prozę, która jest zarazem kłopotliwa w odbiorze, ale i odświeżająca, jako miła odmiana.
Artemis *
Wysłany: Wto 13:55, 30 Cze 2009
Temat postu:
Dzięki za analizę. Na razie nie mam zamiaru dodawać nowych tekstów i postaram się poprawić moje błędy w pisaniu. A jeśli chodzi o styl pisania, mogłabyś mi polecić jakieś książki, które są napisane dobrym stylem?
kura z biura
Wysłany: Wto 12:50, 30 Cze 2009
Temat postu:
Bullety w dialogach mogą być skutkiem wordowej autokorekty: mnie tez ostatnio coś się pochrzaniło i w zapisie dialogów Word traktuje początkowy myślnik jako znak wyliczania.
Kazuś
Wysłany: Pon 17:09, 29 Cze 2009
Temat postu:
Jako że Artemis zwróciła się do nas z prośbą o poradę, to spróbuję pomóc wspomagając się fragmentami wynotowanymi do zanalizowania.
Zbrodnia pierwsza: zgwałciłaś kanon!
Jeśli decydujesz się pisać ff to musisz trzymać się kanonu i klimatu stworzonego przez autora. Jeśli celowo zmieniasz jedną rzecz, to reszty trzymaj się już przynajmniej pobieżnie. Zmieniłaś Harry'emu płeć. Powiedzmy, że nawet przy tak odważnym pomyśle dało się z tego zrobić dobre opowiadanie. Ale Ty oprócz płci zmieniłaś wszystko z książki Rowling pozostawiając jedynie imiona i nazwiska postaci oraz nazwy miejsc. Może lepiej byłoby stworzyć coś własnego?
Nie wszystkie niezgodności z kanonem popełniasz celowo mam wrażenie. Tonks w pewnym momencie mówi: "Naprawdę przypominasz Lily i Jamesa.”, a ona jest za młoda żeby ich pamiętać. Twoi bohaterowie namiętnie prowadzą mugolskie pojedynki jak bijatyki nazywa w piątym tomie Mc. Gonagall (przynajmniej w oryginale). To nie było przyjęte, czarodzieje w świecie Rowling pojedynkują się tylko używając różdżek. Voldemort grający w butelkę to też kompletnie nietrafiony pomysł. Włamanie się do czyjegoś umysłu bez zgody właściciela jest niemal tak paskudne jak gwałt i choćby James był nie wiem jak ciekawy przeżyć wykastrowanego Harry'ego to nigdy by czegoś takiego nie zrobił. "W KGZF istniało coś takiego jak elektryczność" - Elektryczność to wynalazek mugoli mający na celu zrekompensować im brak umiejętności posługiwania się magią. Też jakie papiery mieli Dursleyowie podpisywać? Cóż, ta sprawa jest dla mnie niejasna w świetle książek Rowling. Trudno powiedzieć jaki był status prawny czarodziejów, prawdopodobnie w mugolskiej dokumentacji te osoby po prostu nie istniały. Rzeczywiście, Harry trafiając do Dursleyów musiał mieć jakieś papiery wyrobione, bo chodził do szkoły na przykład, ale wątpię, by jakiś czarodziej przejmował się tym kto według mugoli ma prawo zajmować się Harrym. New Yorker to zdecydowanie nie jest sklep., w którym ubierali się czarodzieje. Owszem, nosili mugolskie ubrania od czasu do czasu, ale nie przywiązywali do nich większej wagi i na pewno nie kupowali ich w dużych centrach handlowych. Kanon u Ciebie po prostu nie istnieje, dlatego naprawdę uważam, że lepiej zrobiłabyś pisząc własną historię. Z własnym światem i z własnymi zasadami. Rowling też nie wszystko perfekcyjnie dopracowała, ale to jest JEJ świat, w którym panują wymyślone przez nią zasady, nawet jeśli czasem nie są całkiem zgodne.
Zbrodnia druga: nieścisłości
W pewnym momencie nakombinowałaś z datami. W jednej chwili jest miesiąc od śmierci Syriusza, a zaraz okazuje się, że właśnie minął miesiąc.
Sowy polują w nocy, więc wypuszczanie Hedwigi rano nie ma najmniejszego sensu.
Kto o zdrowych zmysłach zgodził się na układ: dziś walczymy razem z Voldemortem przeciwko Apokalipsie, a jutro on nas zabije?
Trzecia sprawa: styl
Styl, którym piszesz nie jest porywający. Nie jest zły, ale również nic nadzwyczajnego. Powinnaś nad tym popracować. Styl najłatwiej można poprawić czytając dobrze napisane książki (cykl o HP jest napisany średnim stylem) lub opowiadania.
Czwarta sprawa: błędy
Błędy zostawiłam na koniec, ponieważ u Ciebie jest to niewielki problem. Sporadycznie zdarzają się jakieś literówki czy ortografy drugiego stopnia.
I to chyba wszystko o czym teraz pamiętam.
Edit: Wiem co jeszcze. Jako parodia taka fabuła świetnie by się wybroniła. Naprawdę wzorowo.
Cee Cee
Wysłany: Pon 15:31, 29 Cze 2009
Temat postu:
Mmm... czyżby "ałtoreczka" dostała link do tej strony? Może jakaś zagorzała fanka stanie w jej obronie? Muszę się zarejestrować, oj muszę!
Ale czyżby jej wypowiedź nie była zbyt pokorna? Ach, ja liczę na jakieś soczyste komentarze od niej!
Kazuś
Wysłany: Pon 15:02, 29 Cze 2009
Temat postu:
www.opowiadania-artemis.blog.onet.pl
Zamieszcza tu również inne opowiadania, ale my analizujemy tylko Pottera.
Cee Cee
Wysłany: Pon 14:52, 29 Cze 2009
Temat postu:
Czyżby reaktywowała bloga? Ma ktoś link do tego arcydzieła?
Czarna Kijana
Wysłany: Sob 13:58, 13 Cze 2009
Temat postu:
Tak długo mnie tu nie było i przegapiłam taki kąsek...
Sweety mnie rozwalił.
I wytłumaczcie mi, skąd się wzięły te bullety zamiast myślników w dialogach? Przyturlały się wykopane z linków?
Kazuś
Wysłany: Sob 13:30, 13 Cze 2009
Temat postu:
Choroby sierocej się nabawię przy tej analizie, przeczytałam dwa rozdziały i nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Ktosza
Wysłany: Sob 13:06, 13 Cze 2009
Temat postu:
W obronie Artemis. napisał:
Mnóstwo ludzi tak robi!
Taa, to zawsze jest świetny powód, żeby coś zrobić...
Kazuś
Wysłany: Sob 12:59, 13 Cze 2009
Temat postu:
Wiemy, że nie pisała, ale chyba Mia ma prawo chcieć mieć oczy w takim kolorze. A chyba rzeczywiście zajmiemy się wreszcie porządnie oceną tego opowiadania. (Tak, nieoficjalna zapowiedź powrotu po przerwie.) Dziękuję za odgrzebanie tego tematu. Niedawno pisałam Venes, że stęskniłam się za opkami o Potterze.
W obronie Artemis.
Wysłany: Sob 12:54, 13 Cze 2009
Temat postu:
Jeżeli już oceniacie bloga to zabierzcie się do tego porządnie. Autorka tego bloga wcale nie pisała o oczach koloru Cruciatusa, aczkolwiek w ramce o bohaterach napisała, że Arya miała oczy koloru avady. Mnóstwo ludzi tak robi! I wątpię, żeby dziewczyna była "Ałtoreczką". Porównajcie sobie jej blogi z innymi.
Venes
Wysłany: Pon 16:34, 29 Wrz 2008
Temat postu:
Kolor czerwony miała Drętwota...
Mia
Wysłany: Pon 14:31, 29 Wrz 2008
Temat postu:
Na pewno jakiśtam ma. ^^
Człowiek może mieć jeszcze czerwony oczy - no wiecie, od zmęczenia, niewyspania, choroby.
Więc tamta bohaterka była wiecznie zmęczona, niewyspana i chora.
Idi
Wysłany: Pon 14:10, 29 Wrz 2008
Temat postu:
Łee, usunięto bloga!
A Cruciatus raczej nie ma koloru ;)
kura z biura
Wysłany: Pon 0:07, 29 Wrz 2008
Temat postu:
Sectusempra zdecydowanie wygląda mi na czerwoną, w końcu to dość krwawe zaklęcie.
Averia
Wysłany: Nie 22:21, 28 Wrz 2008
Temat postu:
Cytat:
Edit: Dotarła do mnie bezmyślność aŁtorki. Jak człowiek może mieć czerwone oczy? Chyba, że nazywa się Voldy.
Ingird jest chyba możliwość, jeśli ma się szkła kontaktowe koloryzujące, czy jakoś tak. Nie jestem pewna na 100%, ale kiedyś ciocia mówiła, że może sobie sprawi.
Pierwszy raz w życiu słysze "kolor cruciatusa"... W książce chyba nawet nie było o nim wzmianki. Chociaż kiedyś spotkałam się z terminem "wlosy koloru sectusemprry". Brzmi ciekawie.[/quote]
Ingrid
Wysłany: Nie 21:25, 28 Wrz 2008
Temat postu:
eee...Czerwony chyba. aŁtorka nie sprecyzowała jaki cruciatus ma kolor, a ja z książki już nie pamiętam.
Edit: Dotarła do mnie bezmyślność aŁtorki. Jak człowiek może mieć czerwone oczy? Chyba, że nazywa się Voldy.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
www.antsweet.fora.pl:
Przyległość blogowa.
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group c3s Theme ©
Zarron Media
Regulamin