FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
"Tokio Hotel w Hogwarcie" (niedokończone)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Opowiadania i inne (po)twory
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZleKaski
Matki Dyktatorki



Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:21, 16 Kwi 2008    Temat postu: "Tokio Hotel w Hogwarcie" (niedokończone)

Zaczynały się letnie wakacje. Pogoda była piękna; nawet najstarsi ludzie nie pamiętali tak ciepłego lata.
Ginny Weasley wstała z łóżka bardzo wcześnie, ponieważ coś nie dawało jej spać. Gdy zeszła do kuchni zobaczyła, że Harry i Ron rozmawiają o czymś z panem Weasleyem.
-Popatrz co mam!- zawołał widocznie zadowolony z siebie, żeby nie powiedzieć rozanielony ojciec.
Były to bilety. Dla Ginny niezrozumiałe było podniecenie ojca, gdyż zespół, o którym było napisane na biletach nie był promowany przez Czarodziejską Rozgłośnie Radiową.
- To bilety na koncert Tokio Hotel!- wykrzyknął pan Weasley.
- Tokio co?- zapytała zdezorientowana Ginny.
- Tokio Hotel, znany mugolski zespół. Wiem, bo Dudley słuchał tego jak byłem u ciotki. Zakochał się w Billu. No wiecie... On jest trochę inny. - powiedział Harry.
Ginny i Ron wybuchnęli śmiechem.
- Hej! Co tu się dzieje? Obudziliście mnie! - powiedziała Hermiona widocznie niezadowolona z pobudki o tak wczesnej porze.
- Mamy jechać na koncert jakiegoś mugolskiego zespołu. Japoński Pensjonat, czy jakoś tak. - odpowiedziała beznamiętnie Ginny.
-Tokio Hotel- poprawił ją Harry
- Nie powiem żebym była zachwycona. Mam nadzieję, że chociaż koncert nie będzie trwał długo. Oni są żałośni. Ale dalej nie rozumiem waszego rozbawienia. - powiedziała Hermiona i spojrzała pytająco na Harry'ego
- Chodzi o Dudley'a. On woli chłopców- Ronowi z trudem udało się to powiedzieć, ponieważ dławił się ze śmiechu.
-Odkąd uwielbia Billa zaczął malować paznokcie...- Potwierdził Harry.
-I co was w tym tak śmieszy? Tyle się mówi o tolerancji, a wy wciąż zachowujecie się jak małe dzieci. - oburzyła się Hermiona.
-Kiedy ten koncert?- zapytał Fred włączając się do dyskusji.
-Jutro- odpowiedział zadowolony z siebie pan Weasley.
***
Tymczasem w domu Toma i Billa.
Tom jeszcze spał, zaś Bill od godziny siedział przed lustrem i się malował. Codziennie wstawał trzy godziny wcześniej niż bliźniak, by wykonać staranny makijaż.
"W końcu image to podstawa- myślał tuszując rzęsy- A ten wieśniak nie chce nawet błyszczyka do ust używać! Długo nie będzie sławny, bo przecież to jasne, że cały świat uwielbia mnie, nie jego. By zdobyć serca fanów trzeba mieć coś więcej niż talent. Trzeba mieć pomalowane paznokcie i koronkową bieliznę!"
Rozmyślania przerwało mu stukanie do okna. Siedziały na nim dwie sporych rozmiarów płomykówki i z ciekawością się mu przyglądały.
-Co się tak gapisz? Zazdrościsz mi, bo nie potrafisz się tak pomalować, co? Bo to trzeba mieć klasę, żeby się nie rozmazć. A czasem jest trudno. Uwierz mi. Jak ci wleci coś do oka to koniec. - Dopiero po chwili Bill zdał sobie sprawę z idiotyzmu sytuacji. Była dziewiąta rano, a on w niepełnym makijażu przemawiał do natrętnej sowy.
"Zaraz, zaraz. A sowy nie powinny już spać?" -pomyślał. Gdy dotarło do niego, że owszem i to już od dość dawna, przyjrzał się nieco uważniej dwóm okazom siedzącym na oknie. Zauważył listy przywiązane do ich nóżek.
- I znowu te fanki- mruknął niezadowolony- Zrobią wszystko, żebym zwrócił na nie uwagę. Przyznaję, tym razem im się udało. O tresowanych sowach jeszcze nigdy nie słyszałem.
Otworzył okno i wpuścił ptaki do środka. Większa podleciała do Toma i siadła na poręczy łóżka, zaś mniejsza usiadła Billowi na ramieniu i wyciągnęła nóżkę by odwiązał list.
- Muszę powiedzieć menagerowi, żeby zaczął również odbierać listy od fanów przesyłane przez ptaki. To zaczyna być męczące. Te tłumy chichoczących dziewcząt. Nie lubię ich. Wolałbym grono oddanych, gotowych na wszystko fanów. Choć tych też ostatnio nie brakuje. Może udałoby się z którymś zaprzyjaźnić... A może nawet coś więcej. Ekhem to znaczy tylko zaprzyjaźnić, nic innego nie miałem na myśli. - Bill tak się zatopił w rozmyślaniach, że na chwilę całkiem zapomniał o liście. Wreszcie go otworzył.

HOGWART
SZKOŁA
MAGII i CZARODZIEJSTWA

Dyrektor: ALBUS DUMBLEDORE
( Order Merlina Pierwszej Klasy, Wielki Czar., Gł. Mag, Najwyższa Szycha, Międzynarodowa Konfed. Czarodziejów)

Szanowny Panie Kaulitz,
Mamy przyjemność poinformować Pana, że został Pan przyjęty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.
Rok szkolny rozpoczyna się 1 września. Oczekujemy pańskiej sowy nie później niż 31 lipca.
Zacznie Pan naukę od czwartego roku. Przepraszamy, że dopiero teraz Pana informujemy o tej ważnej sprawie, lecz niestety zaszło małe nieporozumienie. Byliśmy pewni, że Pan wraz z swymi kolegami uczęszczają do innej szkoły magii, a mianowicie Durmstarngu. Pańskimi przodkami byli wielcy magowie (nie licząc Mietka Żula, którego największym osiągnięciem było sprawienie, że butelka z piwem stała się pusta, choć myślę, że była to zasługa jego pojemnego żołądka, nie zaś magii). Po najbliższym koncercie zgłosi się po Was (Pana, oraz pańskich kolegów z zespołu) wykwalifikowany pracownik Ministerstwa Magii, który zapozna Pana z pańskim korepetytorem, by mógł Pan nadrobić zaległości powstałe przez późne rozpoczęcie nauki.
Z wyrazami szacunku,
Minerwa McGonagall

Bill tak intensywnie wpatrywał się w pergamin, że aż pociekły mu łzy z oczu.
- I co ja teraz zrobię!- krzyknął i rozpłakał się na dobre- Rozmazałem się! Cała godzina pracy na marne. Spóźnię się na wywiad, bo niepomalowany nie mogę przecież iść!
Harry poczuł, że ktoś zdziera z niego kołdrę próbując go obudzić.
- Wstawaj! Tata się niecierpliwi. Koncert jest dopiero wieczorem, ale mamy być gotowi już za pół godziny- Harry od razu poznał głos przyjaciela.
- Oki, ale która jest godzina?- zapytał zaspany
- Ósma
- Która? Koncert jest za 12 godzin, a ja nie mogę się wyspać.
- Nie zapominaj, że dzisiaj trzeba zrobić zakupy na Pokątnej.
Harry ubrał się szybko i zeszli na śniadanie. W kuchni czekały na nich sowy z Hogwartu. Szybko spostrzegł, że oprócz standardowej listy podręczników i biletu na Hogwart's Express koperta zawiera również inny list. Początkowo pomyślał, że jest to jakiś rachunek za szkody wyrządzone w Pokoju wspólnym Gryfonów podczas dość intensywnego świętowania zwycięstwa drużyny z Gryffindoru nad Ślizgonami. Fakt, waza może była i cenna, w końcu należała do samego założyciela, ale to wino było tak bardzo bezalkoholowe, a waza wybitną urodą się nie odznaczała. Z pewnością tak drobne przewinienie nie było wystarczającym powodem do zamknięcia go w klasie zaklęć, by zdrapywał gumy spod ławek pod okiem tego pedofila Filcha. Otrząsną się ze wstrętem i zabrał się za list.

Szanowny Panie Potter,
Mam przyjemność poinformować Pana, iż na czas trwających obecnie wakacji zostaje Panu przydzielona rola osobistego korepetytora pana Billa Kaulitza. To odpowiedzialne zadanie zostało przyznane panu ze względu na pańskie liczne osiągnięcia w latach ubiegłych. Wierzymy, że wypełni Pan swój obowiązek z przyjemnością i pełnym zaangażowaniem.

Harry zauważył, że nie tylko on dostał list Hermiona wczytywała się w podobny kawałek pergaminu, zaś Ron miął go z wyjątkową namiętnością.
- Widzę, że dostaliście już listy z Hogwartu. Z Arturem od dawna wiedzieliśmy o tym, że macie chłopakom pomagać w nauce i że będę mieszkać u nas przez całe wakacje. Cieszycie się prawda?
- Tak mamo, zachwyca nas perspektywa douczania jakichś naburmuszonych szwabów z tapetą grubości murów średniowiecznych.
- Który to jest Gustav?- zapytała Ginny, by nie doszło do sprzeczki pomiędzy mamą a Ronem.
- Gustav wydaje się być najnormalniejszy z tego całego zoo - powiedziała z przekąsem Hermiona. - Ja będę się musiała użerać z Tomem.
-Hermiono, na co ty narzekasz? Tom, wolumin jedno i to samo... A ty przecież lubisz książki.

***
Po chwili bezdennej rozpaczy Bill postanowił wziąć się do działania.
- Tom! Bracie najdroższy! Tusz mi się rozmazał!
-Chrrr - Chrapnął współczująco Tom.
- Ratuj mnie! Rette mich!
- Sam misie ratuj! Ja tu zapadam w sen nocy letniej.
Bill pozostawiony sam na sam ze swoją rozpaczą postanowił poszukać pocieszenie w najnowszym Bravo Girl. Wreszcie znalazł to czego szukał, o czym w tej chwili marzył...
- Dzień dobry.- ... -Czy to infolinia dla przyszłych samobójców? -...- Tak? To wspaniale! Bo widzi pani... Przeżyłem ogromną tragedię... Rozmazał mi się tusz do rzęs!-...- Jestem chłopakiem. - Nie jestem homoseksualistą! Nie zaraziłem się AIDS!-...- Jak to pani nie rozumie w czym problem? ROZMAZAŁ MI SIĘ TUSZ DO RZĘS. Myślę o rzuceniu się pod pociąg-…- Mówi pani, że osoba rozjechana przez pociąg wygląda niekorzystnie? -…- A co pani myśli o podcięciu żył? To jest takie złe i mroczne! -…- Ma pani rację, odpada. Pobrudziłbym sobie kurtkę.- …- Utopić się? To nie dla mnie! Rozmazałbym się doszczętnie!-…- Nie tabletki też odpadają. Pani mnie nie słucha uważnie: Nikt, absolutnie nikt nie może mnie zobaczyć bez makijażu, a niestety nie posiadam w domu tabletek, które mogłyby spowodować zgon. -…- Co, nie ma dla mnie nadziei? I pani mówi, że jest ekspertem! Do widzenia.
Po dłuższej chwili namysłu Bill doszedł do wniosku, że może jego jedyna wierna przyjaciółka Jennifer poradzi mu co zrobić.
- Ratuj mnie – zaszlochał do słuchawki Bill – Tusz mi się rozmazał! Nie wiem co robić. -…- Mleczko do demakijażu? -…- Mówisz, że wystarczy tylko przetrzeć twarz i cały makijaż się zmyje? -…- To prawie jak magia! Nigdy nie podejrzewałem, że makijaż da się zmyć! Myślałem, że trzeba go tylko codziennie odświeżać. Tylko jest jeden problem: skąd ja wezmę mleczko do demakijażu? -…- Co?! Dałaś mi je na urodziny?! Aaaa, to ta śmieszna zielona buteleczka! A ja myślałem, że to dietetyczny majonez. -…- Dziękuję ci! Kocham cię, ale tak jak siostrę. -…- Ty też mnie kochasz tak jak siostrę? Och, to takie miłe. Zawsze chciałem być starszą siostrą!
Uradowany niczym dziecko, które dostało karnet na karuzelę poszedł zmyć makijaż. Było mu tak lekko na duszy, że miał ochotę śpiewać, lecz na szczęście opamiętał się w porę, ponieważ pamiętał jak się skończyły ostatnie próby śpiewania bez playbacku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zsmtk.
Siostrzeniec Vanessy



Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd.

PostWysłany: Śro 22:02, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Mwahahahaha.Świetne.
Skończ(cie) to,proszę,proszę! *robi oczy jak kotek ze Shreka*
A tak przy okazji -to może by tu zrobić ShoutBox?


Ostatnio zmieniony przez zsmtk. dnia Śro 22:03, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julla
Przyjaciel Kingusi



Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:42, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Aaaaa! Świetne! Ja chcę dalszy ciąg!
Heh, jak ja wam zazdroszczę, ja tak nie potrafię pisać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kura z biura
Cool dzieciak z subkultury metalowej



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:15, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Łachachachacha!!!
Tylko pamiętajcie, że w Hogwarcie ma być wypasione DVD i plazma iluś-tam-calowa!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trishia
Drogie Bravo



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:18, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Hehe. Świetne. Tylko macie to zakończyć nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dizzy
Creazy Nastolatka



Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nieba dla Demonów

PostWysłany: Pią 19:42, 18 Kwi 2008    Temat postu:

Jeśli mogę się wtrącić, miałyście powtórzenie w zdaniu o biletach i Ginny. Nie pamiętam, kóre to było

Tak poza tym, to chyba najlepsze opowiadanie jakie czytałam! Takie humorystyczne rzecz jasna ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 17:29, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Ojeeeej... Jesteście genialne! Przy dietetycznym majonezie spadłam z krzesła i poturlałam sie do okna... Biedy Billuś... Makijażyk sobie rozmazał... Brakuje tylko romansu Hermiony z obydwoma bliźniakami i kina domowego w dormitorium... albo nie! SALI KINOWEJ!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bryzeida
Gość






PostWysłany: Nie 21:35, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Móminku brakuje też zachodzenia w ciąże podczas całowania się na "luszku". Cokolwiek by to nie było. A w Hogwarcie ma być kasyno i salon kosmetyczny xD. Bez tego ani rusz!
Ja chce dalszy ciąg! *Robi oczka a la Tamaki z Host CLub Ouran*
Powrót do góry
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 21:46, 20 Kwi 2008    Temat postu:

To ja się podpisuję pod prośbami B., Mikołaju *przykleja sobie do twarzy obrazek, przedstawiajacy "puppy eyes" Tamakiego*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venes
Naczelna maruda



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wolf Pack Island

PostWysłany: Nie 21:49, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Nie mangować, bo Kazek się obrazi i odmówi współpracy!
*NIE poprawia okularów jak Kyouya*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bryzeida
Gość






PostWysłany: Nie 21:50, 20 Kwi 2008    Temat postu:

No tak lepiej Móminku ^^. Nie ma jaka Tamaki i pomysły "boskiej Klaudynki". Niech wszystkie różowe diabły mają ją w swej opiece. xD
Powrót do góry
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 21:54, 20 Kwi 2008    Temat postu:

VNS, chociaż ty tu jesteś przytomna ^^"
*odgradza siebie i resztę M&A-maniaczek od Kaźmirza drutem kolczastym*
Pisz dalej! Pisz dalej!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagath
Łup Grzebać



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 19:00, 27 Maj 2008    Temat postu:

Koniecznie potrzebny jest tu ciąg dalszy, bo opowiadanie bez wątku erotycznego jest jakieś... niepełne.
Nie, ja wcale nie jestem monotematyczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Opowiadania i inne (po)twory Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     www.antsweet.fora.pl: Przyległość blogowa.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin