Wymarzony Koniec Roku

Szapi

Tytuł jest beznadziejny, ale nie wiedziałam, jak to napisać, więc niech będzie taki.

Temat założyłam z ciekawości, jest dość prosty w obsłudze. Po prostu chciałabym Was zapytać, jak wygląda/wyglądałaby wasza wymarzona Gwiazdka i wymarzony Sylwester?

Odpowiem pierwsza. :D
Moje wymarzone święta - na mojej działce zasypanej śniegiem, przy trzaskającym ogniu w kominku, z całą rodziną, żywą, pachnącą choinką i obowiązkowo kuligiem.

A Sylwester - hmmm... dobra impreza, dobre towarzystwo (czyt. moje przyjaciółki i jacyś przystojni faceci ;d), ogólnie głośno, wesoło. Chciałabym tak... bawić się na nim tak, jakby nie miało być następnego dnia.

Lisa

Co do Świąt nie mam jakichś specjalnych życzeń, chciałabym poczuć w tym roku tę "magię". Jakoś tak bezbarwnie jest tym razem. Nie cieszę się, że mam już wolne, że jest choinka, że lampki mrygają, zero entuzjazmu.

Co do Sylwestra, mam konkretne plany - siedzenie w domu, słuchanie muzyki, picie bezalkoholowego szampana. Po północy pewnie obejrzę jakiś koncert. Jedynym problemem jest wybór piosenki, którą puszczę sobie o północy (no, wielki problem :D). W zeszłym roku słuchałam Oasis, teraz zupełnie nie mam pomysłu. Skończy się pewnie tak, że powitam nowy rok w ciszy.

Krzysiek

Najlepiej "2 minutes to midnight" Iron Maiden, ale 2 minuty przed północą.
Moja wymarzona wigilia buła by pełna śniegu (h>=2 m) zimna (t<-10) spędzona w domu przy kominku i na nartach.
A sylwester Granie do północy 2 minuty przed cover Ironów tytuł piosenki już padł, poza tym dyskusja na tematy fizyczne i duuużo Pepsi/Coca-Coli.

Rinnel

Wigilia - z całą rodziną, nawet tą troszkę dalszą. Z choinką udekorowaną tak, żeby ją było z kosmosu gołym okiem widać, kominkiem trzeszczącym, porządną warstwą śniegu, z mnóstwem prezentów, śmiechem i ciepłą atmosferą. U mnie w domu nigdy tego nie ma.
A sylwester? Z dwoma przyjaciółkami. po kieliszku słodkiego szampana alkoholowego i ze 2 butelki bezalkoholowego. Swoje fajerwerki, dobra muzyka, rodzice poza domem i możliwość wystrojenia się, tak żeby jednego dnia wszyscy podziwiali, a następnego nie pamiętali.

Kazuś

Rinnel Afrodyta jest dobry, o ile dobrze pamiętam. I te rosyjskie za 3-5zł. Afrodyta burżujstwo za całe 14 w tamtym roku kupiłam.
Wigilia? Lubię te pokręcone wigilie w domu dziadków. Z awanturami rodzinnymi, przygotowywaniem potraw w piwnicy na piecu, w którym pali się drewnem. Tylko najbliższych z akademika będzie mi brakować;.
A Sylwester? Cóż, trochę moich marzeń ostatnio się pokomplikowało, bo inaczej powiedziałabym, że fajerwerki, szampan, bóstwo i ja. I pełne romantico. Ale wszystko się skomplikowało w ciągu 24h. Jaki mój Sylwester nie będzie, to na pewno będzie zakręcony. W końcu wracam do Krakowa:).

Ptaszniczka

Wigilia? Hm... Przede wszystkim dobrze by było, gdyby był śnieg. Dużo, dużo śniegu. Poza tym wszystko u mnie w porządku.

Sylwester. Noc spędzona w domu razem z moimi najlepszymi kumplami. (Najpierw, oczywiście, musieliby zdurnieć na tyle, by przyjechać z drugiego końca Polski. Tja...). Dobra, ale zdrowa zabawa, bez pijatyk i tego typu wydarzeń. I obdzwanianie wszystkich ludzi, których znam tylko po to, by im życzyć hepi nju jer, chociaż normalnie nie zamienilibyśmy nawet słowa.

Kazuś

Mómin mi przypomniał. Mam zamiar (niekoniecznie w samego Sylwestra, ale przynajmniej w okolicy) obściskać wszystkich sąsiadów (przynajmniej tych przystojnych) i życzyć im właśnie hepi niu jer.

Czarna Kijana

Wigilia była (ach, ja zawsze jestem w porę), ale nie miałam zupełnie nastroju, przez tę debilną pogodę za oknem. A Sylwestra mam zamiar spędzić w ciszy z Takim Jednym Panem. Nie mam ochoty na głośne zabawy.

	Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Offtopic	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1