FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Sport
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Hobby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mia
Porn



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:27, 13 Wrz 2008    Temat postu: Sport

Jaki jest wasz stosunek do sportu? Może uprawiacie jakąś dyscyplinę? Bądź lubicie oglądać w telewizji? Ogółem wszystko o sporcie.

Ja prawdę mówiąc nie lubię wysiłku fizycznego. Ostatnie dwa czy trzy miesiące klasy szóstej nie ćwiczyłam na wf-ie. Generalnie lubię tylko plywać. W tej dyscyplinie ma też jedyna osiągnięcia. I grać w szachy, ale nie jestem pewna czy to zalicza się do sportu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 20:35, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Szachy się do sportu zaliczają. Jak najbardziej. Kiedyś musimy zagrać:). A grasz tak o czy masz kategorię? Ja kategorii nie mam, ale jeździłam na zawody drużynowe. Ostatnio bardzo mało gram i wypadłam z rytmu, ale kiedyś nie było źle...
Oprócz tego jeżdżę na rolkach i mam fazy na robienie brzuszków. Ale jeśli chodzi o brzuszki to takie fazy, że ćwiczę przez jakiś czas codziennie (najdłużej chyba dwa miesiące), a później mi przechodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingrid
Straszny Forum



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:14, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Ja gram w tenisa ziemnego, ping-ponga. Lubię także pływać, lecz nieczęsto chodzę na basen. Co do dyscyplin sportu, których nie trawię, są to biegi, koszykówka i skakanie przez cokolwiek (skrzynię, kozła), ale nie wiem, czy to się liczy (bo to tylko na wf-ie).

Ostatnio zmieniony przez Ingrid dnia Sob 21:16, 13 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 21:14, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Przeczytałam "sikanie przez cokolwiek". Chyba powinnam położyć się spać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia
Porn



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:23, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Tak, możemy kiedyś zagrać, ale na razie ja też wypadłam z wprawy, bo już długo nie grałam. Niemniej jednak w czwartej klasie pokonałam mojego wówczas szesnastolatniego kolegę, z czego byłam wtedy niezmiernie dumna. Dziś sądzę, że on po prostu mógł być kiepski w szachach. A gram tak o, dla przyjemności. Brzuszków nie cierpię, tak jak zwisów, skipingów (tak to się pisze?) i wszelakich innych ćwiczeń, które wykonuje się na rozgrzewkach.

Biegi to już w ogóle. Niestety, mam strasznego pecha, bo moją wuefistką jest lekkoatletka i ciągle każe nam biegać. Zastanawiam się też, co zrobimy w zimie, skoro nasza sala gimnastyczna jest strasznie mała, jednocześnie dwie klasy mają wf, a dziewczyny oraz chłopcy muszą mieć zajęcia oddzielnie.
A w dodatku ta wuefistka nie uznaje zwolnień "niedyspozycyjnych". Niech to, u wuefisty przechodziło każde usprawiedliwienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 21:25, 13 Wrz 2008    Temat postu:

U facetów zawsze niedyspozycja przechodzi. U kobie to zależy czy je brzuch w czasie okresu boli:/.
Ja mam zwolnienie z biegów. I bardzo mi z tym dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia
Porn



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:38, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Faktycznie - masz świetnie. No cóż, pewnie faktycznie powiem, że boli mnie brzuch. Albo coś w tym stylu.

A można u Ciebie/Was zgłaszać braki stroju? Jeśli tak, to ile to jedynka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 21:43, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Trzecia enka to jedynka. A jak się ma jedynkę za brak stroju to nie można mieć piątki na koniec roku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia
Porn



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:56, 13 Wrz 2008    Temat postu:

U nas druga to jedynka, a potem każda kolejna. Szczerze mówiąc, nie wiem co gorsze, ale ostatecznie chyba wasze.

Szczyt moich ambicji to czwórka. Barszo, bardzo wątpię w 5.

Naprawdę nie wiem, jak ja się przyzwyczaję, skoro w podstawówce z wfu za byle co dostawaliśmy dobre oceny. Właściwie wystarczało od czasu do czasu nosić strój. Nawet ja, niećwicząca przez trochę mniej niż jedną trzecią roku szkolnego wyszłam na piatkę. A jakie Ty miałaś oceny z wfu, Kazuś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Rzyć Hermiony



Dołączył: 03 Maj 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:00, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Ja rok temu jeszcze szalałam z tego powodu - reprezentowałam szkołę w czym się da. Byłam najlepsza z większości dyscyplin medale, dyplomy i tak dalej. Najbardziej interesowałam się siatkówką, bieganiem i ręczną. Nie wiem co się teraz ze mną dzieje, ale po prostu odechciało mi się tego wszystkiego. Jaka szkoda...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 22:00, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Gimnazjum i podstawówka piątki, w liceum pierwsza klasa ocena chyba w końcu "zwolniony", bo w pierwszym półroczu miałam spore problemy. Byłam dwa albo trzy razy w szpitalu przez co nie ćwiczyłam sporo (po trzech tygodniach na antybiotykach trudno ćwiczyć), a pod koniec semestru wuefistka postawiła mi warunek: Albo zaliczę większość (tak 80%) tego co robili albo będę mieć komisa. Z wuefu. Za atrakcje podziękowałam i miałam na drugie półrocze zwolnienie. Z pierwszego chyba dała mi trzy. W drugiej m.in. dzięki szachom miałam cztery.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia
Porn



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:11, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Łoł, J. Ty w ogóle miałaś czas na inne rzeczy?

Faktycznie, po antybiotykach niemożliwy jest intensywny wysiłek, nie dziwię się. Ale przynajmniej u was organizują zawody szachowe. ^^ U nas niczego takiego nie ma. O ile wiem. A chodziłaś może na UKS, czy coś w tym stylu? Bądź jakieś inne sportowe zajęcia dodatkowe?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 22:17, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Zawody są wszędzie.
Gimna, powiat, region, województwo, kraj... Więc są wszędzie.
W podstawówce uczył mnie wujek, który na zawodach niewidomych grywa. W gimnazjum kilku rok starszych, przystojnych kolegów spotykało się żeby grać, więc grałam i jeździłam na zawody z nimi. W liceum mnie znaleźli, w szkolnych zawodach w pierwszej klasie byłam chyba ósma (a sporo ludzi było), a druga wśród dziewczyn (pierwsza ma cholernie dużo tytułów i trenera szachowego). Rok temu na powiatowych byłam pierwsza wśród dziewczyn, bo zjawiły się tylko dwie:P. Zawsze coś. Na regionie na drużynowych wygrałam 4 partie na 7. Dwie partie głupio zaprzepaściłam, a z jedną dziewczyną nie miałam najmniejszych szans. Na proch mnie starła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Falka
Psychopatyczna Mangusta



Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z czeluści Tartaru
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:11, 13 Wrz 2008    Temat postu:

A ja mam w-fistę. Jest nawet w porządku. Pozwolił mi nie ćwiczyć, jak mu powiedziałam, że mnie coś kłuje w sercu. Ale będę z tym musiała iść do lekarza.
Tak po za tym jest trochę dziwny(przez całą lekcją robiłyśmy rozgrzewkę, żeby tylko nie biegać na sześćdziesiąt, a on nie zareagował).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia
Porn



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:22, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Hmm, być może są, ale jakoś nikt nas o tym nie informuje. A poza tym i tak wydaje mi się, że nie byłabym na to wystarczająco dobra. Ty jak widać jesteś bardzo dobra, Kazuś. ^^ A grasz tylko w świecie realnym, czy korzystasz może z jakichś portalów typu kurnik, bądź szachów na komputerze? Ja prawdę mówiąc wolę widzieć swojego przeciwnika i jakoś nie lubię grać z wirtualnym.

Natomiast chętnie nauczyłabym się grać w zośkę. ^^"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Nie 10:38, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Nie lubię wirtualnych, ale na kurniku ze znajomymi grywam. Ale tylko ze znajomymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
undeadlily
Wszy fotek



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cmentarz Rakowicki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:18, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Co to ja miałam...

Aha... Nie uprawiam żadnego sportu, przez co jestem gruba jak beczka w browarze.

Ale sport w telewizji lubię oglądać. Najbardziej piłkę nożną, ponieważ grają tam piękni chłopcy. Mój ulubiony piłkarz to Robin van Persie z Arsenalu. W ogóle kocham Arsenal Londyn.
Łyżwiarstwo figurowe, gdyż jest to piękny sport, a poza tym większość członków rodziny ze strony mamy uprawia, trenuje, bądź sędziuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 16:47, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Ja to tylko w lekkoatletyce jestem dobra. I w grze w dwa ognie. Podczas siatkówki i palanta nagle tracę całą siłę w rękach, grając w unihokeja już w ogóle tracę nad nimi kontrolę, a kiedy wuefistka zażyczy sobie koszykówki, dostaję zeza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagath
Łup Grzebać



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 21:56, 15 Wrz 2008    Temat postu:

Całą podstawówkę i gimnazjum byłam "uszczęśliwiana" piłką ręczną. Znam wszystkie zasady i chwyty taktyczne tej gry, ale nienawidzę jej z całego serca. Miałam bowiem w klasie apodyktyczną pannę, która była świetna z w-fu i gnoiła każdego, kto był w jej drużynie i śmiał popełnić najmniejszy błąd. Z resztą, jak miała dobry dzień, to przeciwników tej opieprzała za błędy. Byle tylko podbudować woje ego. Muszę dodawać, że była pupilką wuefistki?
W liceum obijałam się ile wlazło, bo miałam pobłażliwego nauczyciela.
Na pierwszym roku studiów zapisałam się na judo. Wspaniały sport. Niestety trener nie dopuszczał żadnej nieobecności, a godziny, w których można było odrabiać były bardzo niewygodne. W kolejnym roku zapisałam się na piłkę nożną z siłownią. Pojawiłam się może ze trzy razy. Może nawet nie tyle z lenistwa, co dlatego, że na siłowni nie było ani jednego w pełni sprawnego sprzętu.

Kilka lat temu uwielbiałam jeździć na rowerze. Ostatnio nie mam z kim, a samej tak jakoś nudno.
Nie umiem pływać, jeździć na rolkach ani na nartach czy snowboardzie.

W ramach stawiania czoła mojemu paraliżującemu lękowi wysokości zaczęłam włazić na wysokie budynki i zjeżdżać z nich na linach. Tak, to zdecydowanie jest dziedzina, w której mam zamiar się doskonalić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Pon 22:10, 15 Wrz 2008    Temat postu:

Hagath napisał:

Nie umiem pływać, jeździć na rolkach ani na nartach czy snowboardzie.


Witam w klubie! Ja tak samo.

Chciałam się zapisać na capoeirę, niestety kolidowało to z kółkiem dziennikarskim...
Teraz żałuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Averia
Tanie Bravo



Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:03, 16 Wrz 2008    Temat postu:

A ja jestem zupełnym sportowym kaleką xD To znaczy... Jeśli chodzi o WF to jeszcze nie jest tak źle. Z siatkówką i palantem sobie radzę, a wszelakie przewroty i ćwiczenia na równoważni uwielbiam. Nienawidzę za to koszykówki, hokeja i lekkiej atletyki. Po 50 metrach jestem czerwona, spocona i marzę by móc paść na bieżnię.
Z pływaniem też nie jest najgorzej. Przynajmniej dopóki żaden mądrala, czy nauczyciel się nie będzie wtracał. Potem trace koncentracje i wszelakie siły witalne.
Ogólnie to uwielbiam sporty takie jak łyżwiarstwo figurowe, gimnastyka sportowa i artystyczna oraz tenis ziemny. Cała reszta mogłaby dla mnie nie istnieć.


Ostatnio zmieniony przez Averia dnia Wto 17:03, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ktosza
Porn



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: somewhere over the rainbow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:27, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Nie spotkałam jeszcze kogoś, kto byłby bardziej żałosny, niż ja, jeśli chodzi o sport. Nie umiem grać w siatkówkę, biegam prawdopodobnie najwolniej na świecie, w ogóle nie mam siły w rękach. Kiedyś umiałam pływać i jeździć na rowerze, ale kompletnie zapomniałam już, jak to się robi (podobno jazdy na rowerze się nie zapomina - ale mam problemy z błędnikiem, może dlatego). Na codzień nie uprawiam żadnych sportów (poza tym, co trzeba robić na WF-ie...) chyba, że komputerowa mata do tańczenia się liczy.

Ostatnio zmieniony przez Ktosza dnia Wto 17:28, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Jolanta Rutowicz



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Wto 21:58, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Ja pływam, jeżdżę na łyżwach i chodzę na balet, o ile uznacie ćwiczenie przy drążkach za sport. Na współczesnym się rozciągamy, więc można uznać to za gimnastykę.
W telewizji kocham oglądać snooker. Zresztą, nie będę się rozpisywać na ten temat, wszyscy mają już dość. Czasami oglądam mecze piłkarskie polskiej reprezentacji lub Celticu Glasgow. Nie wiem za co, ale ich lubię.
Na WF-ie gramy w siatkówkę, palanta lub biegamy. Moje dotychczasowe oceny to 5-, 4+ i 2. A, 4+ poprawiłam. Na szóstkę, a jest to moja druga szóstka w życiu z WF-u! Jestem z siebie dumna. Dwója z rzucania piłeczką palantową, z pięć osób ma 6, reszta 2. Powiedzcie mi, proszę - jaki jest sens rzucania małą, brązową piłeczką?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hagath
Łup Grzebać



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 11:52, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Gdy Ci kiedyś złodziej wyrwie torebkę, a jedyne, co będziesz mogła zrobić, to rzucić mu w łeb jabłkiem z pobliskiego straganu - wtedy zrozumiesz ^^
A tak serio, to też nigdy tego nie lubiłam i miałam fatalne wyniki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
robi
Strashny HistoRyjek



Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:08, 17 Wrz 2008    Temat postu: Re: Sport

Mia398 napisał:
Jaki jest wasz stosunek do sportu? Może uprawiacie jakąś dyscyplinę? Bądź lubicie oglądać w telewizji? Ogółem wszystko o sporcie.

Ja prawdę mówiąc nie lubię wysiłku fizycznego. Ostatnie dwa czy trzy miesiące klasy szóstej nie ćwiczyłam na wf-ie. Generalnie lubię tylko plywać. W tej dyscyplinie ma też jedyna osiągnięcia. I grać w szachy, ale nie jestem pewna czy to zalicza się do sportu.

Oj!! Szachy to zdecydowanie sport!!
Przecież już na początku XX wieku odbywały się olimpiady szachowe.
A co do wysiłku fizycznego.
No cóż, zdrowe, mądre podejście do tematu może jedynie przysporzyć sporo radości i zdrowia.
Co do uprawiania sportu.
Wyczynowo (około 10 lat) grałem właśnie w szachy, a równocześnie półprofesjonalnie w tenisa ziemnego,piłkę ręczną,siatkówkę oraz narty.
Obecnie pozostało mi tylko pogrywać amatorsko (bardzo rzadko) w szachy oraz tenisa.Raz do roku( nie każdego)udaje mi się wyskoczyć na parę dni na narty.
Nie rezygnuj z wysiłku(ze sportu), bo to może jedynie Ci pomóc.
Powodzenia,pozdrawiam,
Robi:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
undeadlily
Wszy fotek



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cmentarz Rakowicki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:36, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Jeśli chodzi o WF w moim wykonaniu, to w klasach 1-3 chodziłam, 4 i 5 miałam zwolnienie, a w szóstej musiałam chodzić i nawet zdobyłam wyróżnienie w szkolnym konkursie gimnastycznym. Kiedy szłam po dyplom, wszyscy się śmiali, bo no cóż, bądźmy szczerzy, byłam (i jestem) chorobliwie otyła. A baleron i sport nie zawsze idą w parze. W gimnazjum i w pierwszej klasie liceum miałam zwolnienie. Potem już chodziłam do szkoły dla dorosłych, więc WFu nie miałam.
Nie znoszę ćwiczyć, nie mam chęci do tego i szybko dostaje zadyszki (astma).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyu
Creazy Nastolatka



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cross Academy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:22, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Biegi na dystans 800 metrów byłam vice mistrzynią województwa, przełaje, biegi crossowe. Oprócz tego piłka nożna, w gimnazjum trzecie miejsce w województwie a w liceum drugie w powiecie. W klasie w liceum byłam trzecie z klasy co do sportu (zwłaszcza jak miało 6 dziewczyn w klasie) co nie było złe jak na klasę sportową.
Po niej znienawidziłam sport, zwłaszcza biegi długodystansowe.
Teraz rekreacyjnie czasem siłowania, i biegi dla własnej przyjemności.
Brzuszki jak mnie coś napadnie, ale "kaloryfer" jeszcze leciutko mi widać, więc się nie przejmuje.

Moją zmorą był płotki raz wywaliłam się razem z płotkiem (mimo zapewnień trenera, ze tylko płotek się przewróci...) i skrzynia, zamiast skoku przez skrzynie, zrobiłam przewrót przez skrzynie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia
Porn



Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Odwyk dla uzależnionych od internetu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:41, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Co do sztuk walki, od dawna chcę się na nie zapisać. Kiedyś męczyłam mamę i męczyłam, a ona skwitowała to: "Będziesz wyglądać jak babochłop i będziesz mieć ramiona jak bochenki chleba" - tak, moja wrażliwa mama. Mimo to dalej pragnę uczęszczać na takie zajęcia, niestety mam już inne zajęcia pozalekcyjne, głównie języki obce i kółko matematyczne (zmusiła mnie wychowawczyni mówiąc, że dostanę jedynkę, jeśli nie przyjdę. I wcale nie pojedynczą - czy to w ogóle jest dozwolone?).

Szóstką raz się nacieszyłam. Za pływanie.

Też nie widzę sensu ani w rzucaniu piłeczką palantową, ani lekarską. Mam wtedy jedne z najgorszych wyników, większość moich koleżanek z klasy to wysportowane osoby. A ja rzucam cztery metry do przodu.

No i zresztą mogę się pochwalić całkiem sporą liczbą upokorzeń na wf-ie. Z niektórych co złośliwsi do dziś się naśmiewają.

Cytat:
Nie rezygnuj z wysiłku(ze sportu), bo to może jedynie Ci pomóc.


Czy ja wiem? Z niektórych (może nawet połowy) zajęć wracam z nadwyrężonymi różnymi częściami ciała. Ma to jednak swoje plusy - raz zostałam zwolniona z biegu.
A poza tym większość dyscyplin sportowych po prostu nie sprawia mi przyjemności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 10:56, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Mam w klasie dziewczynę, która przez wiele lat chodziła na karate. Wcale nie ma jakichś szerokich, nadmiernie rozwiniętych ramion.
Mam kolegów. którzy ćwiczą capoeire - w ogóle byś nie powiedziała, że jakąkolwiek sztukę walki znają inaczej niż z telewizji. Chucherka takie. Nie wiem jak długo ćwiczą, ale to, co pokazywali robiło wrażenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Falka
Psychopatyczna Mangusta



Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z czeluści Tartaru
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:38, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Kaźmirz ma rację co do tych ramion. Ja jestem tego najlepszym przykładem (pięć lat trenowania i ręce anorektyczki).
Pływać nie umiem, a na w-fie ćwiczę bo muszę. Dla rozrywki macham kijem (coś mi jeszcze zostało z tych treningów) i jeżdżę na rowerze. No i biegam, żeby kondycję poprawić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Hobby Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     www.antsweet.fora.pl: Przyległość blogowa.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin