FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Wielka miłość Demi Lovato.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Oceńcie to! / Analizy forumowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lia
Hory Bloguś



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:38, 11 Kwi 2009    Temat postu: Wielka miłość Demi Lovato.

[link widoczny dla zalogowanych]

Proponuję, żebyśmy wklejali tutaj kolejne rozdziały. Każdy będzie komentował wybrany przez siebie fragment, a później skleimy wszystko w twór podobny do Kaśkowych analiz, podzielony na "autorkę", "bohaterów" i "treść".

Odpowiada wam takie rozwiązanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Sob 15:07, 11 Kwi 2009    Temat postu:

To może ja spróbuję zacząć.

Autorką bloga jest Edyta po tatusiu. Uwielbia kolor różowy, Demi Lovato i "Camp Rock". Jej ulubioną książką jest "Wszystkie co fajne" autora nieznanego zarówno mnie, jak i Źródłu Wszelkiej Wiedzy zwanemu Wikipedią. Nie powiedziała, czego nienawidzi, jednak nie było to konieczne - na pierwszy rzut oka widać, że regularnie drze koty z Mozillą i oprogramowaniem Microsoftu.

O parze głównych bohaterów napisała bardzo niewiele, jednak - żeby było sprawiedliwie - o pozostałych wiemy jeszcze mniej.

"A więc ja nie jestem za bardzo bogata ale też nie za biedna a tak pozatym jestem fajna i mam nadzieje że utalentowana." - Ależ jesteś - do pisania takich dzieU trzeba mieć naprawdę talent!

"Mojego tate potrącił samochód bardzo to przeżywałam." - Za jego kierownicą siedziały ogonki "ą" i "ę", o których tak często zapominasz.

"Jej przyjaciółką jestem ja a jej rodzice są fajni." - Miała szesnaście lat i zeszła na śniadanie. Bo przecież obie te rzeczy są ze sobą ściśle związane.

"Piosenkarz a także gra na gitarze i kocha muzyke i chory na cukrzyce." - Skoro tak kocha tych chorych, to niech lepiej weźmie się za medycynę, a nie "muzyke". Możliwe, że nie uda mu się wymyślić skutecznego lekarstwa, ale przynajmniej przestanie wywoływać masową utratę słuchu...

Notki poświęconej samej sobie też nam nie poskąpiła.

"niekturzy", "zabujczo" - O, lekarstwo na alergię na "ó" też się przyda.

"Może niekturzy mnie znają ale dla tych którzy nie wiedzą nic o mnie to napisze streszczenie hehe." - Ja to pozostawię bez komentarza.

"siedze na kompie" - Koleżankom z klasy powtarzam to jak litanię, więc Tobie też powiem: siedzenie na "kompie" jest niewygodne!

"Moim ulubionym zespołem jest JONAS BROTHERS mają extra piosenki i wogóle są zabujczo przystojni." - To ja chyba muszę sobie sprawić grubsze okulary. I aparat słuchowy.

(Przemaglowane: Notki "Bohaterzy" i "O mnie")
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Hory Bloguś



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:15, 11 Kwi 2009    Temat postu:

W takim razie biorę się za połowę pierwszego rozdziału (do "nazajutrz rano").

"Pewnego dnia pewna brunetka o [pewnych] brązowych oczach wybierała się do [pewnie pewnej] przyjaciółki."

"Wzięłam tylko komurkę i ubrałam buty ponieważ było jeszcze lato i wakacje." - oczywiście, poza czasem wakacji chodzenie w butach jest bezwzględnie zakazane.

"No tak obie kochałyśmy śpiewać i grać na gitarze, nie widziałyśmy świata po za tym." - słownika ortograficznego też nie widziały.

"-Idziemy na koncert Jonas Brothers-krzykneła. (...) Iść na ich koncert było naszym marzeniem nie do spełnienia." - paradoks?

"Wtem światła zgasły i było supełnie ciemno" - zupełnie + supeł = supełnie. Ma to związek z tym, że ciemność była węzłem gordyjskim tego koncertu.

"Zaczeli grać swoje piosenki i przy każdej Joe Jonas podawał ręke dziewczynom stojącym przy scenie." - granie na czymkolwiek jedną ręką jest dosyć trudne, doceńmy to! Chyba, że gra się na grzechotce.

"Gdy Joe otarł swoją ręką o moją oboje poczuliśmy dziwne ciepło." - mieszanka kremu do rąk Demi i potu Joe miała właściwości wybuchowe. To pewny znak tego, że byli dla siebie stworzeni.

"Zobaczyłam chłopaka który miał na sobie kaptur i głowę spuszczoną w duł [miał na sobie głowę? Niesamowite! Może nosił ją na szyi, jak niektóre afrykańskie plemiona kanibali?]. Usłyszałam miły, ciepły, meski głos.
-Ja przepraszam nie chciałem cie przestraszyć.
-Nic się nie stało. Nie powinnam chodzic po nocach-uśmiechnęłam się.
-Jestem Joe-zdjął kaptur i podał mi ręke.
-A ja Demi-uścisnęłam jego dłoń. -Ty jesteś Joe Jonas?-po chwili zastanowienia zadałam pytanie [dobra fanka poznaje idola z odległości kilkuset metrów. Najwyraźniej Demi jest złą fanką, ślepą fanką albo pijaną fanką].
-Tak-jego twarz stała się smutna.
-Dlaczego jesteś smutny?-podeszłam do niego i spojrzałam na jego twarz [jest na wyciągnięcie ręki, ale i tak musi do niego podejść. Ma za długie ręce czy za krótkie nogi?].
-Nie wydaje ci się-uśmiechnął się a ja odwzajemniłam gest [jaki gest?].
-Muszę już iść-po paru minutach wybełkotałam [jednak pijana fanka].
-Może cię odprowadzę? Jest ciemno możesz się zgubić-wyszczerzył zęby.
-Nie zgubię sie ale z miłą chęcią pozwole żebyś mnie odprowadził-wystawiłam mu język i ruszyłam na przód. Gdy byliśmy już pod domem:
-To tutaj a więc do zobaczenia-powiedziałam, pocałowałam chłopaka w policzek i pobiegłam do domu. A on tylko powiedział do siebie -Do zobaczenia-i odszedł z wielkim uśmiechem." - nawet Romeo i Julia byli bardziej powściągliwi z okazywaniem sobie uczuć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szamanka
Joanna Trygulgul



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Castle Oblivion
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:25, 11 Kwi 2009    Temat postu:

"Była już 10:30 i dało się słyszeć telefon." (O innej porze nie da się słyszeć telefonu.)

"Wykonałam poranną toalete ubrałam miniówke, bluzke na ramiączkach i japonki." (A w co je ubrałaś, jeśli można wiedzieć?)

"(...) przerwał mi dzwonek do drzwi. Nie mogła być to moja przyjaciółka ponieważ miała przyjść dopiero o 12:00 a jest 10:45. Poszłam z naleśnikiem w ustach otworzyć drzwi. (A tam morderca z siekierą!) Gdy już wykonałam tą czynność zobaczyłam dwuch chłopaków stojących i gapiących się za siebie." (O, jednak nie.)

"-Hej-okazało się że jest to Joe Jonas i Nick Jonas. (No coś ty? nie spodziewałam się!)"

"-Demi?-zapytał mnie ten starszy.
-Joe?-odpowiedziałam. (Ach, nie wytrzymam tego napięcia)
-Co ty tutaj robisz?
-Mieszkam?-zrobiłam głupią mine. A ci zaśmiali się. - A ty?
-Ja też mieszkam obok. (Niesłychane!) A to jest Nick muj brat-przedstawił mi Nicka." (Jesteś pewna? A nie był to może Edward?)

"-(...)Wejdźcie-gestem ręki wskazałam żeby weszli." (A oni weszli, tak?)

"-Zaraz powinien dołączyć do nas Kevin-wtrącił się Nick. Po chwili było słychać dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a za drzwiami stał właśnie Kev (skrót od Kevin od.aut)" (Nie gadaj! Żartujesz, prawda...?)

"-YYYY,EEEEE,YYYY.....-Selena zaczęła się jąkać." (Dobra, nie musisz od razu krzyczeć, zrozumiałam!)

"-Może. Nie mam ochoty na zakupy chodźmy na basen ten co otwarli kilka ulic dalej.
-Jasne. Skocze na góre po strój, a ty masz?
-Tak, zawsze nosze w torebce- (Gotowa na wszystko) uśmiechnęłam się i poleciałam na góre. Mineło kilka minut gdy zeszłam. (Masz taki bałagan, że nie mogłaś znaleźć? A ona tam grzecznie czekała?) Gdy doszłyśmy na basen, przebrałyśmy się w stroje i wyszłyśny z szatni." (Zaraz, chwila... czegoś tu nie rozumiem... kiedy weszłyście do szatni?)

"Gdy miałam zjeżdżać poczułam że ktoś obejmuje mnie w pasie, miałam przyjemny dreszcz. Obruciłam się a tam.....sam Joe Jonas. (Szybki jest...)
-Co ty tutaj robisz?-zapytałam.
-Pomyślałem że wpadne na basen z Nickiem bo Kev pojechał do swojej dziewczyny. A ty?
-Selena nie miała ochoty na zakupy. A teraz dowidzenia-po tych słowach wyrwałam mu się i zjechałam w mgnieniu oka......" (Obraziła się! Widzisz, co narobiłeś?)



Moja pierwsza analiza w życiu. Chyba się nie popisałam za bardzo...


Ostatnio zmieniony przez Szamanka dnia Nie 21:08, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingrid
Straszny Forum



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:12, 11 Kwi 2009    Temat postu:

"-Ała-krzyknęłam. Byłam strasznie zła na średniego Jonasa.

-Przepraszam, nic ci nie jest?-prubował załagodzić sytuacje. Ale nic z tego panie gwiazda, jeśli jestem wkurzona to poprostu krzycze w niebo głosy tak też zrobiłam teraz."
Na miejscu Jonasa oddaliłabym się na z góry upatrzone pozycje

"-Zwariowałeś? Chcesz żebym wylądowala w szpitalu?"
To było chyba pytanie retoryczne, prawda?

"-Ale to tylko woda-wszystkie oczy były skierowane na nas.-Przeprosiłem.

-Co z tego? Przeprosiny nie wystarczą-powiedziałam i wściekła wyszłam z basenu poczym skierowałam się w strone szatni. Nie patrzyłam za siebie i nie obchodziło mnie to że zrobiłam z siebie idiotke. Gdy byłam przed drzwiami do szatni dobiegla mnie Sel."
Jeśli bohaterka boi się wody, to po co wchodziła do basenu? Masochizm?

"-Demi co ci jest?

-Nic, poprostu jestem zła na tego bęcwała.-Ale nie musiałaś robić takiej sceny.

-Jestes po jego stronie?

-Nie jestem po niczyjej stronie.

-Przepraszam-powoli dochodziłam do siebie.-Ale pujde już.

-A co z Joe?

-Nie mam ochoty go widzieć. Zostań jeszcze jeśli chcesz.

-Napewno?

-Tak"
Czytając ten fragment można by powiedzieć, że Jonas wymordował połowę rodziny Demi.

"-uśmiechnęłam się i weszłam do szatni. Przebrałam się, wysuszyłam włosy i poszłam w strone domu. Gdy szłam ulicą pomyślałam że wstąpie do parku i wszystko przemyśle. Gdy byłam na miejscu usiadłam na tej samej ławce gdzie spotkałam Joe. Wokół mnie były krzaki i ścieżka prowadząca do lasu. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że jest juz 14:00 a przyszłam tutaj o 13:45 Cóż za dokładność! pomyślałam że trzeba zjeść obiad bo troche zgłodniałam na basenie. Miałam już iść gdy usłyszałam śpiew i gre na gitarze. Był to piękny męski głos, grał piosenke Jonas Brothers dźwięk było słychać z lasu. Poszłam w jego kierunku, gdy muzyka grała najgłośniej odsłoniłam krzaki i zobaczyłam ławke na której siedział... Joe? Tak to Joe Jonas. Nigdy przedtem nie widziałam tego miejsca na oczy, prubowałam podejść bliżej no ale pech chciał i potknęłam się o kamień. Chłopak obrucił się, odstawił gitare i podbiegł do mnie.

-Nic ci nie jest?

-Nie-prubowałam się podnieść. Gdy wstałam otrzepałam się i spojrzałam mu w oczy.

-Zagrasz jeszcze raz?

-Jasne-uśmiechnął się i usiedliśmy na ławce a on zaczął grać piosenke
I Gotta Find You."

Tu był wstawiony tekst, który jednak sobie darujemy, ponieważ mogłoby to niekorzystnie wpłynąć na nasze samopoczucie

"-Łał to było świetne-powiedziałam.

-Dzięki-odpowiedział wpatrując się we mnie.

-Dlaczego mi się tak przyglądasz?" Bo masz coś zielonego na zębach?

"-Bo jesteś piękna-czułam jak na policzkach pojawiają mi się rumieńce.



-Nie wiem, ale teraz już tak nie uważam-uśmiechnęłam się. Nasze usta zbliżały sie do siebie ale przerwał nam flesz.

-O nie paparazzi-krzyknął Joe.

-U nowa dziewczyna Jonasa znakomity tytuł-powiedział dziennikarz i uciekł a ja posmutniałam."
Oni są wszędzie! Oni patrzą się na ciebie! Śledzą każdy twój ruch! Siedzą w krzakach i czatują.

"-To moja wina przepraszam-powiedziałam a łza spłyneła mi po policzku."Samotna łza? Prawie jak klasyka.

"-Ja też dobranoc pchły na noc." Karaczany pod poduszkę, i kosarze pod łóżkiem



To był rozdział drugi. Jednak dużo z niego pominęłam i jak ktoś chce, to może jeszcze te pozostałe fragmenty zanalizować.


Ostatnio zmieniony przez Ingrid dnia Nie 20:18, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 13:53, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Korzystając ze zgody Ingrid, postanowiłam pobawić się jeszcze trochę rozdziałem drugim.

(I jeszcze jedna sprawa - Ingrid, Szamanko - lepiej, żebyście wszędzie tam, gdzie cytaty, poumieszczały cudzysłowy. Wątpię, by komuś chciało się robić to za Was, a jak się jakaś fanka naszej pisarki napatoczy i będzie chciała sie doczepić - z pewnością to zrobi.)

"zobaczyłam Selene siedzącą w dżakuzji" - Więc postanowiłam jej nie przeszkadzać i sama udałam się do jacuzzi.

Joe chciał zamordować główną bohaterkę. Wodą. Cóż za kryminalista!

"Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że jest juz 14:00 a przyszłam tutaj o 13:45" - Bo powszechnie znaną prawdą jest, że ludzie w chwili zdenerwowania odkrywają w sobie moc, dzięki której zawsze wiedzą, która jest godzina, żeby potem móc się chwalić, ile czasu spędzili na przemyślaniu wszystkiego w parku. Ewentualnie spoglądają na zegarek, ale ta opcja już nie jest taka marysuistyczna.

"prubowałam podejść bliżej no ale pech chciał i potknęłam się o kamień" - Autorka napisała to oczywiście po to, aby przystojny (sic!) młodzian mógł podbiec do tej cierpiącej z powodu wypadku niewiasty, wziąć ja na ręce i (ile by ona nie ważyła) zanieść ją do szpitala choćby i na drugi koniec miasta, by ocalić ją przed śmiercią spowodowaną wykrwawieniem.

<przewija kursorem jakże fascynujący tekst piosenki>

Ponieważ przez ten czas młodzian nie zaniósł niewiasty do szpitala (bo musiał, oczywiście, zaprezentować swoje wstrząsające możliwości wokalne), powinno nastąpić wykrwawienie i śmierć owej dziewoi, a co za tym idzie - koniec opowiadania. Nic się takiego jednak nie zdarzyło. A szkoda.

"Była już 15:00 troche zeszło ale było fajnie. Potem zadzwoniłam do Sel i wszystko jej opowiedziałam co zdarzyło się w parku. A ona opowiedziała jak extra bawiła się z Nickiem.-Chyba mają się ku sobie-powiedziałam na głos. A właśnie zapomniałam opowiedzieć jak wygląda mój pokój a więc jest on koloru niebieskiego z gwiazdkami na suficie. [To się nazywa zwrot akcji.] (...) Była już 20:00" - Pokój bohaterki był tak fascynujący, że opowiadała nam o nim całe pięć godzin. *rozgląda się* Nie należą się jej może jakieś fanfary, czy cos w tym rodzaju?

"-To ja już pujde.

-Ja też dobranoc pchły na noc." - A karaluchy na rano!

"-Zaczekaj-podbiegł do szafy i wyciągnął jakiś niebieski dres.-Na dworze jest zimno.

-Dzięki-gdy nałożyłam go na siebie poczułam zapach perfum." - Gdyż, jak powszechnie wiadomo, każdy męski mężczyzna używa perfum.

"-Są świetne, to pa-miałam pocałować go w policzek ale on odwrucił głowe i wyszło na usta." - Ach! Jakież to zaskakujące, niesamowite, nieprzewidywalne!


Ostatnio zmieniony przez Ptaszniczka dnia Nie 13:55, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rinnel
Straszny Forum



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:02, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Może trochę więcej niż połowa, ale jeszcze sporo zostało. No i nic nie pominęłam, mam nadzieję, ze nie macie mi tego za złe.

"Nazajutrz rano: Obudziłam się o 10:32 ubrałam się, wykonałam poranną toalete, "
Kolejna dostawczyni porannych sedesów?

"nałożyłam letki makijaż i zeszłam na dół. Na stole zobaczyłam kartke i obok niej kanapki."
Kto mi wyjaśni co znaczy „letki”? Czy ma to coś wspólnego z letargiem?

"Na kartce było napisane:
HEJ CURCIU. MUSIAŁAM WYJŚĆ DZISIAJ WCZEŚNIEJ DO PRACY, NA STOLE MASZ ZROBIONE ŚNIADANIE"
Zeszła na śniadanie. Wiwat klasyka!

"A W PUŁCE JEST KARTA GDYBYŚ CHCIAŁA IŚĆ NA ZAKUPY Z SELENĄ. MAMA"
„CURCIU”?! „W PUŁCE”?! Pomijając już to, że coś może być NA pÓłce, nie w pÓłce. Dlaczego mama Demi pisze z tak olbrzymią ilością błędów?

"Przeczytałam i zjadłam śniadanie. Potem zrobiłam sobie jeszcze kawy i pomyślałam że zadzwonie do Sel. Wziełam telefon do ręki i wykręciłam numer, po kilku sygnałach było słychac głos mojej psiapsiółki."
Łał! Demi Lovato ma telefon z przekręcaną tarczą? A ja myślałam, że takie widuje się bardzo rzadko.

"-Słucham?
-Hej sis. Wybierzesz się ze mną na zakupy?
-Oczywiście, za 10 minut będe u ciebie.
-Dobrze pa kochana."
To się nazywa wyczerpująca rozmowa, nieprawdaż?

"-Pa-i rozłączyłam się. Wypiłam kawke i po 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam przekonana że to Seluś, gdy biegłam do drzwi krzyknęłam-już ide kochana-otworzyłam drzwi i przed moim oczami ukazała się sylwetka Joe Jonasa no i oczywiście spaliłam buraka."
Spaliła buraka? Wzięła zapałkę i psssyt! Buraka nie ma?

"-No ładnie witasz gości-powiedział ze śmiechem.
-Joe? Co ty tutaj robisz? Myślałam że to Selena."
Myślałaś?! Nie, to niemożliwe, apokalipsa nadchodzi.

"-Przyszedłem zaprosić cie na grila wieczorem.
-Ok przyjde-w bramce zobaczyłam Seluś."
Kto wymyślił tak idiotyczne zdrobnienie jak "Seluś"?! Jak to Lia stwierdziła, brzmi prawie jak "żeluś". To już niech będzie "Sel", z dwojga złego.

"-Hej-krzyknęła do mnie. Dochodziła już do moich drzwi.-Co ci tak wesoło Joe?-zapytała widząc śmiejącego się średniego Jonasa".
- A wiesz, Demi przed chwilą paliła buraka i tak fajnie skwierczał…

"-Nie nic. To wpadnij a i oczywiście Selena też, Nick by chyba zwriował bez niej-uspokoił się i poszedł. A panna Gomez nie wiedziała o co biega."
Ja też nie wiem, o co truchta, wyjaśnijcie mi.

"-O co mu chodziło?
-Zaprosił nas na grila dzisiaj wieczorem. Więc o 19:00 u mnie musimy się jeszcze przygotować."
Na grilla oczywiście trzeba założyć suknię ślubną, umalować się toną kosmetyków i 4 godziny siedzieć u fryzjera, żeby wyglądało w miarę przyzwoicie.

"-Jasne, chodźmy już na zakupy.
-Ok-jak muwiłyśmy tak zrobiłyśmy. Po sklepach chodziłyśmy ponad 2 godziny, gdy już nie miałyśmy sił postanowiłyśmy pójść na obiad do restauracji ,,Świeży dudek" (nazwa wymyślona od aut.)"
No nie! Nigdy bym na to nie wpadła, że ta nazwa może być wymyślona. Stokrotnie dziękuję aŁtorce za wyjaśnienie.


"Gdy do niej weszłyśmy nie uwierzycie kogo zobaczyłam, Joego całującego się z jakąś wytapetowaną lalunią. Od razu zawróciłam a Sel tak samo chyba też to zauważyła, naszczęście pan Jonas był zajęty swoją panienką. Gdy tak szłyśmy mi spłynęła łza po policzku."
Samotna, kryształowa? *upewnia się* Tak! Samotna, kryształowa. *odhacza punkt „Samotna, kryształowa łza” w poradniku opkowym*


"-A ja już myślałam że nie jestem mu obojętna-i kompletnie się rozkleiłam. Usiadłyśmy na ławeczce."
Widzisz, myliłaś się. To mnie dobija. Poznała go wczoraj i już była pewna, że jest dla niego centrum wszechświata. Takie rzeczy – tylko w opkach.


"-Nie martw się on nie jest tego wart-prubowała mnie pociaszyć."
„pociaszanie” kojarzy mi się z okładaniem kogoś ciasteczkami, a Wam?

"-Możemy wracać?
-Jasne-Sel odprowadziła mnie do domu a ja wbiegłam do pokoju i skoczyłam na łóżko po czym zaczełam płakać w poduszke. Gdy skończyłam była już 18:45 troche nam zeszło w sklepie. Ja kupiłam 4 paski, 2 pary rurek i 5 par majtek. A Selena 2 paski, 1 pare rurek, 3 pary majtek i 1 kolczyki."
Te majtki to były najważniejsze? Dobra, dobra.

" Postanowiłam że nie pujde na grila, po co mam się męczyć. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek, otworzyłam była to moja kochana i niezastąpiona przyjaciółka."
„pujde”?!!! *zbiera się z podłogi*

"-Hej siostro. Jak się czujesz?
-Coraz lepiej. Ale nie pujde do Jonasów."
*Ómiera*

"-Ok nie ma sprawy.
-Ale ciebie trzeba przyszykować-wepchnęłam Seluś do środka i zaczęłam ją szykować. Manikiur, ubranie oczywiście pożyczyła ode mnie i makijaż."
No, oczywiście, że pożyczyła. Bo jak by mogła inaczej? W końcu Selena nie ma żadnych swoich ubrań, pomimo że codziennie chodzą na zakupy.

No i tutaj kończę. Pozwolę sobie powiedzieć: następny proszę!


Ostatnio zmieniony przez Rinnel dnia Nie 14:32, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 19:22, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Hm, czyżby zastój? No, dobra. Czas na ciąg dalszy!

"Postanowiłam że pooglądam telewizje. Tak też zrobiłam oglądałam do 20:30 ponieważ w tedy przerwał mi dzwonek do drzwi.Otworzyłam i zobaczyłam pijanego Joe.

-Joe? Czy ty jesteś pijany? [A po... Diabła go pytasz.]

-Tak bo co?

-Po co przyszedłeś?-ledwie co trzymał się na nogach, podpierał sie o ściane.

-Chciałem ci powiedzieć że jesteś mi kompletnie obojętna. Jesteś brzydka, głupia i cie nie lubie?-łzy napłynęły mi do oczu." - Wniosek: organizm członka popularnego boysbandu reaguje na alkohol nagłą, acz chwilową poprawą wzroku.

"Ten wieczór był najgorszy w moim życiu. Zaczęłam płakać, miałam w głowie tylko jedną myśl....Samobujstwo." - <tłucze głową w klawiaturę> Kiedy na to patrzę, sama mam ochotę popełnić samobójstwo.

"Nie mam już dla kogo żyć, nie mam już nikogo." - Bo przecież najlepsza przyjaciółka, o której tyle się rozpisywała, to tak naprawdę byt wyimaginowany...

"-Hej kochana. Joe powiedział nam co ci powiedział. On napewno nie miał tego namyśli." - A to skubaniec, jednak dał temu namyślowi uciec!

"-I co z Demi?-zapytał Nick ponieważ Joe był pijany." - Bo Nick ma już to do siebie, że nie odzywa się, dopóki jego brat nie będzie w stanie upojenia. Dlaczego? Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą.

"-Przepraszam za to co wczoraj się stało. Upiłem się i gadałem różne głupstwa, ja cie lubie nawet więcej i przecież wiesz że jesteś piękna." - Tak... To faktycznie była tylko chwilowa poprawa wzroku.

"-Ta dziewczyna która była w restauracji, nie chciałem jej pocałować przyżekam." - Straciłem kontrolę nad ustami. Zawsze zmieniają się w krwiożerczego mutanta, kiedy widzę makijaż grubszy niż dwa centymetry...

"Nie chciałam żeby widział mnie w takim stanie więc schowałam głowe." - W kieszeni. Taka mała, zwłaszcza, że bezmózga...

"[Następnego dnia]-Hej. Jak się czujesz?

-Dobrze-uśmiechnęłam się." - No proszę, jakie ma huśtawki nastroju. Matka jej umarła, była już na skraju rozpaczy, chciała się pociąć... A teraz, jakby nigdy nic, wszystko jest w porządku. Ona na pewno jest w ciąży!

(Analizowanie tego rozdziału to była katorga... Tyle smakowitych kąsków, a moja elokwencja zastrajkowała!)


Ostatnio zmieniony przez Ptaszniczka dnia Nie 19:24, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gyros
Trzeci bliźniak Kaulitz



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: WROCEK
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:15, 13 Kwi 2009    Temat postu:

-Od rana chodziłam smutna i nie zabardzo kontaktowałam ze światem.
No cóż, brakuje ci grzywki, oczu pomalowanych na czarno i żyletki
-Ale cudnie pachnie.
Ciekawe co tak cudnie pachnie... Nie, ja wcale nie mam skojarzeń.
-Tylko nie wiem czy wytrzymam na pogrzebie.
-Weź mp3-jke i posłuchaj emotional hardcore.
-Nie martw się, przecież będą z tobą najbliźsi.
bliźsi? A nie przez jakiś dziwny przypadek bliżsi?
-Coś się stało?-zapytałam.
Ciele oknem wyleciało...
-A co tak pachnie?-zapytał wąchając.
Znowu mam mieć skojarzenia? *zrezygnowany*
-Zaraz będzie-zawołała z kuchni.
-Został tylko jeden punkt – Dusić 3-4 godziny.
-rozłożył się na kanapie i włączył telewizor.
- Teoretycznie jest to poprawne i często stosowane, ale ja znowu mam skojarzenia.
-Podeszłam do niego jak najciszej i do ucha krzyknęłam:
- Haloooo! O, echo! Echo, echo!
-...obie wybuchnęłyśny śmiechem.
- Gdzie był ten schron atomowy?
-No już nie obrażaj sięA bo co?! *foch z przytupem*

- Po skończeniu objadu poszłam szykować się na pogrzeb.
- Nałożyć tonę makijażu, siedzieć cztery godziny u fryzjera i łazić dwie godziny po centrum handlowym, jak to masz w zwyczaju?
- Ubrałam się w oczywiście czarne ciuchy i byłam gotowa o 12:10 zeszłam na doł.
Oczywiście czarne ciuchy...
Tam czekali już na mnie znajomi(czyt. Joe, Sel, Nick i Kev) Od kiedy "znajomi" wymawia się jako "Joe, Sel, Nick i Kev"?

Po skończonej mszy poszliśmy na cmentarz pochować mame, ksiądz a

-W tedy kompletnie sie rozkleiłam i Joe próbował mnie skleić.

-Nick wpadł na znakomity pomysł żebyśmy zagrali w butelke. Pierwszy kręcił loczek i wypadło na mnie.
-Rozbieraj Sie!
-A więc prawda czy wyzwanie?
Wyzwanie. Spróbuj jutro sie nie umalować.
No to się zemszczę.
W tym momencie Demi zaczęła drapać, gryźć, i wierzgać, jak gdyby z człowiekiem nic wspólnego nie miała.
-Świetnie całujesz.
- Że niby jak?
- Kwaaak.

-Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi,byłam w krutkiej koszuli nocnej poszłam otworzyć drzwi a za nimi stał Joe. nawet ja - dyslektyk, potrafię napisać "krótkiej", dlazego ona nie potrafi?!
-Tak-i pobiegłam na góre. Gdy weszłam do pokoju moja narazie współlokatorka jeszcze była w krainie Morfeusza.
-Mógł ją wygonić...
-Zauważyłam że z pod kołdry wystaje jej noga, podeszłam po cichu żeby jej nie obudzić i pogilgotałam ją w stope. A ona skoczyła jak oparzona i zgodnie z tym, co aŁtorka pisze, zbiegła na dół. I to od samego gilgotania. Ot, się wrażliwa znalazła.





Następny :)


Ostatnio zmieniony przez Gyros dnia Pon 11:04, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingrid
Straszny Forum



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z mrocznych zakątków Opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:01, 13 Kwi 2009    Temat postu:

Rozdział piąty, czyli klątwa na wyjątkowe okazje i zapałki w rodzaju męskim.

"Na początek chciałam tylko powiedzieć że w moim opowiadaniu Jonasi nie mają pierścionka czystości. XD" - Czyli już wiadomo co się będzie działo dalej. Jakież to przewidywalne.

"Wzięłam zapałek do ręki żeby zapalić gaz, ale ręka strasznie mi się trzęsła i wypuściłam palącego się zapałka. Na podłodze był dywan, od razu się podpalił ja tylko zaczęłam piszczeć i odskoczyłam. Z salonu natychmiast przylecieli moi przyjaciele.

-Co sie stało?-zapytał Joe ale skojarzył jak zobaczył palące się już szawki. -Szybko do wyjścia." - Ciekawe jak duży był ten "zapałek", skoro podpalił się od niego cały dom. I to w kilka sekund. A uciekali dlatego, że w owym domu nie było czegoś takiego, co nazywa się "wiadro", aby napełnić je czymś zwanym "woda".

"-Selena i Demi idźcie na góre i szybko spakujcie co najpotrzebniejsze-powiedział Kevin." - A przy okazji spalcie się żywcem, jeśli macie ochotę. Nawet jeśli wrócicie na dół, to i tak nie wyjdziecie! *miejsce na demoniczny śmiech Kevina* Nie dziwię się mu. Chłopak miał dość towarzystwa Demi i Sera, więc pozbył się ich w oryginalny sposób.

"-Co to jest jakaś klątwa??!!" - Klątwa słownika ortograficznego.

" Porozmawialiśmy trochę z policją i poszliśmy wszyscy do domu Jonasów." - Potem pogawędziłyśmy troszkę z Jamesem Bondem o pogodzie, a z Supermanem o filmie, który leciał w telewizji w ostatnią sobotę. Bo my mamy znajomości. Ostatnio sam Achmed Martwy Terrorysta zaprosił nas na lody!

"-Ponieważ mamy 5 pokoji będziesz spała z Joe. Oczywiście on na podłodze-" - Jeśli dobrze główkuję, to jeden pokój dla rodziców Jonasów, trzy pokoje dla braci, co daje jeden wolny pokój. Dla chomika?

"-Przecież nic takiego nie będziemy robić-zrobiłam dziwną mine.

-Ok-rozebrał się i położył obok mnie." - Zależy kto co uważa za "nic takiego".

Jeśli ktoś chce, może "dobić" rozdział piąty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ktosza
Porn



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: somewhere over the rainbow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:00, 13 Kwi 2009    Temat postu:

Rozdział 6. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko, że tu się wpycham, i że nie jest to takie złe, jak na pierwszą analizę...

Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam..... panią Jonas siedzącą na krześle ze spuszczoną głową i zapewne płakała.
"Mówię 'zapewne', bo nie mam pewności, czy to był płakał. Pani Jonas trochę go zasłaniała."

-Proszę panią co się stało?
Nic wielkiego. Ale o co mnie prosisz, dziecinko?

-Twój tata.....on.....nie żyje-powiedziała z płaczem. Średniemu Jonasowi zrobiło się słabo.
Wiesz, że jesteś naprawdę słabym muzykiem, jeśli nawet twoja dziewczyna nazywa cię "średnim".

-Jak wychodził.. z pracy.. został poszczelony ale złapali już zabujce
Nie wiem, co mu zrobili, ani kto to zrobił, ale brzmi to co najmniej wulgarnie.

-Ja może pójde sprawdzić co z Joe-powiedziałam i udałam się do salonu. Zobaczyłam że on zasnął, podeszłam po cichu do niego i usiadłam obok.
Nagły atak senności, naturalna reakcja na utratę ojca.


-Wszystko jest już załatwione, żeby nie jechać to przez telefon to załatwiliśmy-powiedział Nick smutnym głosem.
Khm, to znaczy co? Telefonicznie zidentyfikowaliśmy zwłoki?

-Wszystko będzie dobrze Nick-starałam się go pocieszyć.
Tatuś z pewnością zmartwychwstanie.


Po śniadaniu miałam iść do Jonasów zobaczyć co u nich, zeszłam na dół i zrobiłam sobie kanapki.
Zejście na śniadanie - klasyka. To opko bardzo stara się spełniać wszystkie standardy.

Jadłam śniadanko gdy do drzwi zadzwonił dzwonek,
Gdy otworzyłam, dzwonek powiedział, że chciał tylko pożyczyć szklankę cukru.


-Hej-ucałował mnie w policzkek. -Co ty tutaj robisz?

-Przyszłem cie odwiedzić-wyszczerzył ząbki.
Najpierw ją przywitał, potem pocałował w jakieś podejrzane miejsce, potem spytał sam siebie, co tu robi, i wyjaśnił, że przyszł ją odwiedzić, szczerząc przy tym zęby. Jak dla mnie, jest to dość podejrzane zachowanie.

-A więc pomożesz mi zjeść śniadanie?
Przeżuć Ci to wszystko, czy wystarczy, jak Ci pokroję w kosteczkę i włożę do buzi?

-Ja już jad..-gdy spojrzałam na niego złym spojrzeniem XD od razu się zgodził.
Mamy tu do czynienia ze specjalną supermocą bohaterki; spojrzeniem XD, opartym prawdopodobnie na promieniowaniu X.


-Joe to robi się nudne.
Zgadzam się.


-No nie wiem-zaczął mnie namiętnie całować a ja oddałam mu pocałunek.
(...)
-Pięknie tutaj-byłam wtulona w niego.
-Tak, masz racje-pocałował mnie delikatnie. -Kocham Cię wiesz?
-Tak, wiem i ja ciebie też-po tych wymianie zdań znów się pocałowaliśmy.
Wspólne tematy i zainteresowania? To było modne w ubiegłym sezonie. Prawdziwa miłość polega na całowaniu się. Tylko i wyłącznie. Ewentualnie możecie jeszcze powtarzać "kocham cię".



A I TeN DoM OdNoWiOnKo
Naprawdę staram się zrozumieć, o co chodzi w tym zdaniu, i naprawdę nie potrafię...


Ostatnio zmieniony przez Ktosza dnia Pon 19:01, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a ja taka nieuczesana?
Bosky Drako



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: dolina Muminków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:23, 13 Kwi 2009    Temat postu:

7.
Bardzo się boję jak zareagują wszyscy gdy dowiedzą się że ja i Joe jesteśmy razem.
Więc na wszelki wypadek wykupiłam wszystkie jajka z pobliskich sklepów. Pomidory. Zapomniałam o pomidorach!


Najbardziej boję się Tess, ona jest typową barbie, uważa że może mieć każdego chłopaka bo jest bogata;
Sugerujesz że wszyscy chłopcy w Lovatotown się prostytuują?


ale nie wie jak bardzo się myli.
...bo już myślałam.

Gdy doszłam na miejsce, weszłam do marketu o nazwie ,,Tesco" i kupiłam różne rzeczy typu: jajka, masło itd.
A nie mówiłam?

Nagle poczułam że mój brzuch domaga się nakarmienia
Głośno krzyczał niecenzuralne słowa i wygrażał piąstkami.


Zamuwiłam cały zestaw obiadu i czekałam, siedziałam tak ale do restauracji wszedł Joe.
Składnia to suka. Prawie tak samo jak ortografia.

-Ale zgłodniałem, co zamuwiłaś?-zapytał gdy kelnerka podeszła do nas.

-Zestaw obiadu.

-To ja poprosze to samo-zapisała i odeszła.
Kelnerka zamawia sama u siebie czy nie zrozumiałam sensu?
Swoją drogą wiadomo, że w każdej restauracji jest tylko jeden zestaw obiadowy. Jak się nie podoba, to gotować w domu!


-Aha-zbliżył się do mnie i pocałował letko w usta.
A co na to letko?


-To mi się podoba-powiedziałam a on pokazał cały rząd swoich białych ząbków.
Razem z zębami trzonowymi, ma się rozumieć.


-Obejrzymy jakiś film?-zapytał.

-Jasne a co chcesz? Jakąś komedie, horror czy coś o miłości?-wymieniałam grzebiąc w pudełku z kasetami.
Wcale nie mam zamiaru wypominać, że mamy rok 2009...


-Nie wiem, słabo mi-zdążyłam to powiedzieć i zemdlałam. Gdy się obudziłam zobaczyłam białe ściany i Joe trzymającego mnie za ręke i całego bladego.
- Edward, to ty?

-Tak, jest w ciąży-powiedział a my wytrzeszczyliśmy oczy.

-Ale.... Jak?....Dlaczego?-zadawałam mnóstwo pytań.
Wiesz, Demi, czasem gdy panu spodoba się pani, a pani pan...


-Joe, co teraz zrobimy?-ledwie co muwiłam przez płacz.
Trzeba było spróbować mówić!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Falka
Psychopatyczna Mangusta



Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z czeluści Tartaru
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:11, 14 Kwi 2009    Temat postu:

Wycięłam fragmenty, które się powtarzały i po krzyku. Tak jakby ciąg dalszy rozdziału siódmego.

„Dzisiaj jest niedziela więc już jutro idziemy do szkoły.” Ameryki to ona nie odkryła.

„Gdy zjedliśmy co trwało koło 1 godziny” Jestem pewna, że bohaterka cierpi na Syndrom Połkniętego Zegarka.

„Nagle poczułam że strasznie mi niedobrze szybko poleciałam do łazienki i zwróciłam wszystko co jadłam.” *ziewa* Przynajmniej nie wymiotuje zaraz na drugi dzień.


„-Co jej jest?
-Tak, jest w ciąży-powiedział a my wytrzeszczyliśmy oczy.”
–Ona coś je? –Tak, lubię ser. Tylko, co ma piernik do wiatraka?

„-Może źle pan sprawdził?-Joe też był przerażony.” Tak, pomylił brzuch z nogą.

„Rodzice chłopaka byli na początku źli ale gdy już wszystko zrozumieli obiecali nam pomagać.” Bo rodzicom trzeba tłumaczyć, skąd się biorą dzieci… Zaraz, chwila – RODZICOM?! Przecież ojciec Joego został „poszczelony”.

„-Hej Demiśka-przytuliła mnie.
-Siemka Seluś, ale dawno cię nie widziałam.” Te zdrobnienia mnie dobijają… Osinowym kołkiem.

„-Dobrze, pewnie już o wszystkim wiesz?
-No tak, Nick do mnie dzwonił.” W takim tempie jutro cały świat będzie wiedział. Ach ci faceci, takie plotkary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rinnel
Straszny Forum



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:28, 14 Kwi 2009    Temat postu:

Dobra. Jest nie cały, ale mało zostało.

Poniedziałek... Dzień którego najbardziej się bałam...Dlaczego? Ponieważ muszę iść do tej przeklętej szkoły...Przeklętej?? Nie to coś o wiele gorszego, może nie byłoby to takie straszne gdyby nie pewna dziewczyna... Dziewczyna??
Mam skojarzenia…

Nie to jakaś lalka barbie którą obchodzą tylko paznokcie, ubranie i poprostu wygląd.
Chyba nie tylko ją.

Naszczęście jak wyrośnie mi brzuszek będę mogła zawiesić szkołe, zawiesić ponieważ chce ją skończyć i być piosenkarką.
Świetny pomysł. Rzucić szkołę z powodu ciąży i zostać piosenkarką, która raczej wiele czasu dla dzieci nie ma.

Koniec tych rozmyślań; wródźmy do rzeczywistości.
Ha! Widzisz Ptaś? Przełamała się i napisała „ó”. Tylko szkoda, że w nieistniejącym wyrazie „wródźmy”.

Wstałam o godzinie 6:30
Tak, to na pewno syndrom połkniętego zegarka.

i poszłam do salonu gdzie na kanapie spał Joe. Podeszłam do niego i wyszeptałam do ucha:
-Wstawaj-on nie zareagował. Powiedziałam głośniej:
-Wstawaj-już nie wytrzymałam i krzyknęłam:
-Rodze!!!
Rodzynki? Nie, nie. Poznań bardziej na północ.

-a on tak się wystraszył że spadł z łóżka a ja wybuchłam śmiechem.
Co ona taka wybuchowa? Ma ktoś jakiś schron?

-Co?? Gdzie?? Jak??
Kiedy, po co, dlaczego?

-Prosze nie tyle pytań na raz-uśmiechnęłam się.
Faktycznie olbrzymie brzemię, kiedy ktoś zada ci trzy jednosylabowe pytania.
******************************************************

Właśnie szliśmy do szkoły ja, Joe, Sel i Nick ponieważ Kevin chodzi już do liceum. Gdy doszliśmy na miejsce wszystkie oczy były skierowane właśnie na nas. Patrzyli jakby zobaczyli ducha,
A może zobaczyli, skąd wiesz?

trochę mnie to denerwowało ale dało się przyzwyczaić. Gdy staliśmy z Joe koło naszej klasy ponieważ Nick i Seluś chodzą do 1 gimnazjum a my do
2.Podeszła do nas Tess odziwo bez swoich kopii.
Rycerskich, czy klonów?
-Hej Joe-zwróciła się do mojego chłopaka tym swoim słodziutkim głosikiem.
Dwie łyżeczki cukru, paczka słodziku i trochę aspartamu.

-Cześć-uśmiechnął się do niej, zaczął rozmawiać i unikać mnie. Po kilku minutach nareszcie zadzwonił dzwonek i wszyscy weszliśmy do klas. Ja siedziałam z średnim Jonasem ale on zamiast słychać nauczycielki patrzył się na tą barbie. Byłam smutna, nie wiedziałam co o tym myśleć.
Eee… Że patrzy na TĘ Barbie? To chyba najprostsze.
*************************************************
Po szkole nie czekałam na Joe tylko od razu poszłam do domu. Gdy byłam na miejscu zaniosłam plecak do pokoju i zrobiłam obiad. Joe jeszcze nie było, po skonsumowaniu jedzenia zaczęłam iść na góre ale zabolał mnie brzuch i zrezygnowałam.
Jestem pod wrażeniem wyrazu "skonsumowałam"...

Usiadłam na kanapie i włączyłam TV. Oglądałam tak gdy do domu wszedł mój chłopak. Usiadł obok mnie i chciał pocałować ale mi zrobiło się niedobrze i szybko pobiegłam na góre do pokoju. Zwróciłam cały obiadek. Zaraz za mną przyleciał Joe, po umyciu zębów usiadłam na łóżku a on naprzeciwko mnie na krześle.
Nie znam się. Popołudniowe nudności też występują?


Ostatnio zmieniony przez Rinnel dnia Wto 14:03, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szamanka
Joanna Trygulgul



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Castle Oblivion
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:36, 17 Kwi 2009    Temat postu:

"Po chwili do domu wparował Joe a za nim loczek." (Chodzące samopas loki... czego to ludzie nie wymyślą...)

"oglądaliśmy wybrany przez nas film; właściwie to horror." (Bo horrory to nie filmy, skąd)

"wyszeptał:
-Kocham Cię-postanowiłam już nie oglądać filmu i głowe położyłam na kolanach mojego chłopaka (Nudny coś ten horror.) i byłam odwrucona w jego stronę (chyba wiecie o co caman)" (Nie i nie chcę się nawet domyślać, o co może "caman". Brzmi to cokolwiek podejrzanie.)

"-To jak śpimy?" (na pewno nie na łóżku, na podłodze jest więcej miejsca)

"(a zapomniałam powiedzieć że ustaliliśmy że dzisiaj śpią u nas, do szkoły też pujdziemy razem)" (przyp. aut.... o ile wiem, tekst można edytować przed opublikowaniem i informację tego typu da się spokojnie wcisnąć tam, gdzie powinno się ją wcisnąć...)

"Joe'mu na twarzy zawitał szeroki uśmiech, zauważyłam to i od razu dodałam:
-Ja śpie z Selenką (O ty zboczuszku! *skojarzenia*) i uśmiechnęłam się a średni Jonas zrobił zawiedzioną mine." (Nie podejrzewał cię o takie rzeczy, przecież masz chłopaka!)

"-To ja mam spać z nim??!!-krzyknął loczek (Czyżby nasz chodzący lok obawiał się własnego brata...?) i my wychnęłyśmy śmiechem." (Skończyły im się bomby, to mogą już tylko wychynąć...)

"W POKOJU (S-Sel, D-Dem)" (Ktoś się jąka....)

"Gdy ja już byłam w krainie Morfeusza (...)" (Mogłaś już tam zostać...)

"-Selena.
-Co?-powiedziała jeszcze śpiąc :D" (Takie to śmieszne, że niezbędna jest emota...?)

"Obudziłam się dokładnie o 6:48. (Szkoda, że sekund nie podałaś...) Zobaczyłam że koło mnie leży........ (Trup!)
CDN.... "(E, nie. To tylko nasz stary, dobry Cholernie Dramatyczny Neseser!)


No, to by było na tyle... ostatni rozdział poszedł!

PS.: Wiem, że nadużywam trzykropków.


Ostatnio zmieniony przez Szamanka dnia Pią 22:37, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:56, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Mam złe wieści, został jeszcze jeden, ostatni rozdział.
Resztę ujednoliciłam i o mało nie przypłaciłam tego zdrowiem psychicznym!
Dodałam też troszeczkę od siebie (różowe moje).
Nie krępujcie się Kaśki, gołym okiem widać, że będzie tu trzeba użyć opcji wytnij.
[link widoczny dla zalogowanych]

Martwią mnie też spore fragmentu, zawierające uwagi ad personam oraz kilkakrotnie pojawiające się słowo aŁtorka.

Uciekam, bo zmarnowałam pół dnia. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ktosza
Porn



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: somewhere over the rainbow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:54, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Obudziłam się dokładnie o 6:15.
"Było to dla mnie tak ważne, że musiałam się z wami podzielić tą informacją."

Zobaczyłam że koło mnie leży........nie kto inny jak Joe Jonas.
Jeśli bohaterka jest zaskoczona tym faktem, nie wiem, co robiła przez poprzednie dziewięć rozdziałów.

Wykonałam poranną toalete i ubrałam się w różową tunike a na nią duży, brązowy pasek. Następnie czarne rurki i różowo-białe baleriny.
Wykonałam lekki makijaż i zeszłam na dół zrobić śniadanie.
Opis stroju, zejście na śniadanie - punkty obowiązkowe. Bliska jestem uwierzenia w to, że wszystkie opka powstają w jednym miejscu, według identycznego schematu, i są rozprowadzanie przez kosmitów, by doprowadzić ludzi do utraty wiary w swój gatunek.

Gdy stałam przy szafce, poczułam że ktoś obejmuje mnie w pasie.
-Joe?-zapytałam.
-Nie....Selena-zaśmiałam się i odwruciłam.
-Kocham Cię-(dla tych którzy nie zrozumieli był to Joe)
Dziękuję za ten komentarz, gdyż ja, prawdę mówiąc, odniosłam wrażenie, że bohaterka rozmawia sama ze sobą.

Gdy Selenka obruciła się i zobaczyła loczka zaczęła piszczeć, czego skutkiem było jego obudzenie.
Przebudzenie loczka.


DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ.!.!.!.
Same kropki i wykrzykniki są passe, ale wystarczą drobne przeróbki, i ze swoich starych, niemodnych znaków zrobimy interpunkcyjny hit sezonu!

Brzuszek już trochę mi urusł więc do szkoły nie ma mowy żebym poszła.
Nie chcemy przecież zgorszyć ludzi, prawda?


Była sobota więc mój chłopak nie musiał iść do szkoły. Obudziłam się o godzinie 11:48 (godzinę wymyślił brat od.aut.)
Z pewnością strasznie się nad tym napracował. Dobrze mieć brata, który cię wspomoże, gdy zabraknie weny...
i zobaczyłam że nie ma Joe ;no tak spaliśmy już razem;
Spaliśmy razem, więc go nie ma? No tak, logiczne.
Średni z braci Jonas był ubrany w garnitur.
Pozostali w ogóle nie byli ubrani.
Na stole był obrus koloru czerwonego a na nim rozmaite przysmaki.
Na obrusie? No tak, talerze trzeba by potem pozmywać...

Demetrio Devone Lovato czy wyjdziesz za mnie?
Szesnaście lat to w końcu idealny wiek na małżeństwo.


Zobaczyłam mojego chłopaka stojącego obok szafki. Objęłam go i chciałam pocałować ale on lekko mnie odepchnął.
-Co ci jest?-zapytałam.
-Nic-odpowiedział oschle.
-Ostatnio jesteś jakiś dziwny-trochę byłam zdenerwowana.
-Ja? Coś ci się wydaje-krzyknął
Krzyczenie bez powodu - najlepszy sposób, by przekonać kogoś, że nic się nie dzieje i wszystko z nim w porządku.

-Joe-wyszeptałam.
-Czego?
-Nie krzycz. Prosze-łzy coraz bardziej napływały mi do oczu.
-Bo co mi zrobisz?-podszedł coraz bliżej z miną jakby zaraz miał mnie uderzyć. Cofałam się coraz bardziej do tyłu. Ale to niestety musiało się zdarzyć... Podbiegł do mnie i uderzył w twarz, a ja upadłam na podłoge. Zaczęłam płakać i tym momęcie mocno zabolał mnie brzuch. Jęknęłam a Joe wystraszony zaczął zbliżać się z pytaniem:
-Kochanie co jest?
Rozdwojenie jaźni?
-Nie zbliżaj się do mnie! Rozumiesz?! Nie zbliżaj!-krzyknęłam i wybiegłam z domu a on za mną. Nie zauważyłam pędzącego samochodu i następnie słyszałam tylko pisk opon, głos Joego i innych a potem.....CIEMNOŚĆ.....
Ciekawe, jakie odgłosy wydaje ciemność.



Troje męrzczyzn z czego jeden płaczący i dwie kobiety które też płakały siedzieli przed salą operacyjną. Czekali co będzie z dziewczyną na której im tak zależało. Po chwili z sali wyszedł lekarz.

-Robiliśmy wszystko co w naszej mocy...Przykro mi ale Panna Lovato... Nieżyje tak jak dziecko-w tedy w średnim Jonasie coś pękło.
Stawiam na śledzionę. Ciekawe, w końcu to nie on miał wypadek.


-To ja ją zradzałem cały tydzień a potem uderzyłem-krzyczał na cały korytarz. Następnie wybiegł z sali i szybkim krokiem udał się w nieznanym kierunku....
Zradzał ją? Zakładając, że pochodzi to od czasownika "zrodzić", oznacza, że przez cały tydzień ją rodził? Mutant jeden.
Pomińmy już fakt, że o żadnym zradzaniu, ani nawet zdradzaniu, nie ma ani słowa we wcześniejszych fragmentach opowiadania.


NA NASTĘPNY DZIEŃ W GAZETACH:

Demi Lovato dziewczyna Joe Jonasa z którym miała mieć dziecko wpadła pod samochód i z przykrością stwierdzamy że ani ona ani dziecko nieprzeżyli. Joe Jonas załamał się i popełnił samobujstwo skacząc z mostu a jego ostatnie słowa to:

NA ZAWSZE!!!
Autor tego artykułu powinien natychmiast wylecieć z pracy i zostać skazanym na pięćdziesiąt lat odrabiania ćwiczeń ortograficznych dla dzieci z klas pierwszych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 20:17, 02 Maj 2009    Temat postu:

Wreszcie znalazłam chwilę, by przeczytać i opublikować. Przyjemność poinformowania pozostawiam Wam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Oceńcie to! / Analizy forumowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     www.antsweet.fora.pl: Przyległość blogowa.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin