FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Całe to gadanie o subkulturach, pozerstwie i byciu sobą.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:53, 22 Kwi 2009    Temat postu: Całe to gadanie o subkulturach, pozerstwie i byciu sobą.

W końcu nie wytrzymałam i musiałam założyć ten temat.

Jak to jest z tym całym gadaniem i kinderpunkach, o emo, o pozerach?
Jak można ocenić, kto jest "prawdziwym" metalem, a kogo można wyśmiać? Jaka jest tak naprawdę definicja pozera?
Dręczy mnie to, zwłaszcza, że chyba podświadomie wczytuję się w różne artykuły na ten temat w internecie. Niby wszystko jest jasne, a tak naprawdę mam wrażenie, że teraz jedynym zajęciem ludzi, którzy należą do subkultur (swoją drogą, kto ich do nich zaliczył, jeśli nie oni sami?) jest wmawianie innym przedstawicielom tej subkultury, że wcale do niej na należą. Wszyscy mówią o sobie wzajemnie "pozerzy". A kim jest "pozer"? Ubiera się "jak metal" a nim nie jest? A jak ubiera się metal i czym się różni od pozera? Przecież to tak naprawdę nie ma głębszego sensu.

Ktoś może powiedzieć, że "pozer" udaje kogoś, kim nie jest. Ale to przecież też nie ma sensu, bo każdy jest sobą, niezależnie od tego, jak jest w obecnej chwili ubrany, czego słucha itp.

Hm... Zastanówmy się nad konkretnym przykładem.
Jest sobie POZERKA (tak ją nazwijmy). Słucha Jonas Brothers (nie ma obsesji, nie pisze blożków, nie całuje plakatów przed snem). Ubiera się w kwieciste, długie spódnice. Do nich zakłada glany, ponieważ bardzo jej się podobają te wygodne i stylowe buty. W towarzystwie uznawana jest za miłą, inteligentną dziewczynę.
Czy POZERKĘ nazwiemy "pozerką" tylko dlatego, że nosi glany, chociaż nie słucha metalu, punku (ogólnie cięższych brzmień), ubiera się w takie spódnice, jak hippisi (chociaż do nich nie należy, nie ma o nich pojęcia)?
Ktoś powie, że ona nie jest sobą, udaje kogoś, kim nie jest, pozoruje na kogoś innego. Ale to przecież nie jest prawda, bo ona właśnie w takim stroju, z taką muzyką w uszach jest jak najbardziej sobą.

Więc jak to jest z tym pozowaniem?
Jak dla mnie, pierwsza myśl brzmi "to ma sens", ale druga "nie, nie ma".

Subkultury... W sumie, to zazdroszczę osobom, które liczą się do jakiejś, chociaż w moim domu zawsze mówiono, że subkultury są dla ludzi ograniczonych, nie otwartych na innych (nie chcę nikogo obrażać oczywiście). Ja sama miała taki okres, coś około roku, dwóch lat temu, kiedy koniecznie chciałam odnaleźć subkulturę, w której odnajdę miejsce dla siebie. Teraz widzę, że go nie znajdę, bo zrozumiałam, że to nie do końca o to chodzi.

Każdy jest sobą i wg mnie nie powinno się nikogo potępiać za to, czego słucha, w co się ubiera i za kogo się uważa siedząc we własnym pokoju nad książką.
Potępiać można za to głupotę. I wszyscy wyjdą na tym lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szamanka
Joanna Trygulgul



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Castle Oblivion
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:05, 22 Kwi 2009    Temat postu:

"Pozerka", którą dałaś jako przykład byłaby najzwyklejszą w świecie indywidualistką.

Prawdziwy pozer to ktoś, kto udaje kogoś, kim nie jest. Myślisz, że wszyscy, którzy się ubierają w jakiś sposób chcą się tak ubierać? Większość nie chce, zakładają to, co uważają że powinni, a nie to, co by chcieli. Często dostosowują się do grupy, zapominając o sobie.
A kinderki to dzieciaki, które myślą, że należą do jakiejś subkultury, choć jej tak naprawdę nie rozumieją. Moja koleżanka określiła kinderki "młodzieżówką subkultur". Bardzo trafnie, moim zdaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:13, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Szamanka napisał:
Prawdziwy pozer to ktoś, kto udaje kogoś, kim nie jest. Myślisz, że wszyscy, którzy się ubierają w jakiś sposób chcą się tak ubierać? Większość nie chce, zakładają to, co uważają że powinni, a nie to, co by chcieli. Często dostosowują się do grupy, zapominając o sobie.

Skoro się tak ubierają, to chcą się tak ubierać, bo CHCĄ WYGLĄDAĆ TAK JAK UWAŻAJĄ ŻE POWINNI.
Zresztą, jakby na to spojrzeć z takiej strony, jak ty, to nazwiesz pozerką najzwyklejszą szarą myszkę, która ubiera się najnormalniej w świecie, a słucha metalu? Ubiera się tak, bo nie chce się wyróżniać, chociaż chciałaby z drugiej strony pokazać swoim wyglądem, jaka muzyka ją fascynuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Hory Bloguś



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:16, 22 Kwi 2009    Temat postu:

A ja uważam, że pozer to ktoś, kto za wszelką cenę chce należeć do danej subkultury tylko po to, żeby zdobyć szacunek "pobratymców".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szamanka
Joanna Trygulgul



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Castle Oblivion
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:18, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Wiesz co? Byłam taką myszka kilka lat temu. Nie czułam się z tym dobrze. I nie o to mi chodzi.

Pozer robi coś wbrew sobie, żeby inni go lubili, albo szpanuje, choć nie ma czym.

Naprawdę wielu ludzi ubiera się tak, jak trzeba, choć chcieliby zupełnie inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:28, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Szamanka napisał:
Pozer robi coś wbrew sobie, żeby inni go lubili, albo szpanuje, choć nie ma czym.


Szapi napisał:
Zresztą, jakby na to spojrzeć z takiej strony, jak ty, to nazwiesz pozerką najzwyklejszą szarą myszkę, która ubiera się najnormalniej w świecie, a słucha metalu? Ubiera się tak, bo nie chce się wyróżniać, chociaż chciałaby z drugiej strony pokazać swoim wyglądem, jaka muzyka ją fascynuje.


Przecież to jest to samo. A pozerstwem nie jest.

A czym można szpanować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poczochraniec
Komciopożeracz



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:28, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Szapi napisał:

Skoro się tak ubierają, to chcą się tak ubierać, bo CHCĄ WYGLĄDAĆ TAK JAK UWAŻAJĄ ŻE POWINNI.
Zresztą, jakby na to spojrzeć z takiej strony, jak ty, to nazwiesz pozerką najzwyklejszą szarą myszkę, która ubiera się najnormalniej w świecie, a słucha metalu? Ubiera się tak, bo nie chce się wyróżniać, chociaż chciałaby z drugiej strony pokazać swoim wyglądem, jaka muzyka ją fascynuje.


Chcą wyglądać tak aby wyglądać na "fajnych" "tru" (oj, no nie wiem jak to mam określić ;]) niekoniecznie tak jak im się podoba - ważne żeby podobało się innym.

Ja tam nigdy tego całego gadania o pozerstwie nie rozumiałam i nadal nie rozumiem. Niech ktoś sobie będzie pozerem/kinderem czy kim tam jeszcze chce. Co do tego postronnym ludziom?

A co do "szarej myszki" słuchającej metalu - czy muzyka zawsze musi iść w parze z ubiorem? Czy rzeczywiście nie da się tego wyrazić w inny sposób?


Ostatnio zmieniony przez Poczochraniec dnia Śro 18:31, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szamanka
Joanna Trygulgul



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Castle Oblivion
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:42, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Poczochraniec napisał:
Ja tam nigdy tego całego gadania o pozerstwie nie rozumiałam i nadal nie rozumiem. Niech ktoś sobie będzie pozerem/kinderem czy kim tam jeszcze chce. Co do tego postronnym ludziom?


Postronnym zwykle nic, o ile ten pozer nie wywyższa się.

Poczochraniec napisał:
A co do "szarej myszki" słuchającej metalu - czy muzyka zawsze musi iść w parze z ubiorem? Czy rzeczywiście nie da się tego wyrazić w inny sposób?


Nie musi, wręcz zwykle nie idzie. Ale ogólnie "szare myszki" najczęściej wyrastają z "szarości" po gimnazjum- mówię o tym z własnego doświadczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:12, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Bardzo trudny temat. Może po kolei.
Sama swego czasu namiętnie chodziłam w glanach, ubierałam się na czarno, słuchałam ciężkiej muzyki (ale nie tylko). Nikogo jednak nie nazwałabym pozerem, tylko dlatego, że łączy glany z hipisowskimi sukienkami. Nie rozumiem dlaczego glany miałyby być przypisane do jednej, słusznej subkultury. To są buty bardzo uniwersalne i wygodne, znam tylko jedną osobę, która była niezadowolona z tego zakupu.

Denerwuje mnie całe to gadanie o "byciu sobą". Nie da się nie być sobą... Nawet jeżeli coś udajesz by osiągnąć jakieś korzyści, to nadal jesteś sobą, bo niby kim masz być. Homarem?

Z bycia szarą myszką się wyrasta z tego prostego powodu, że się dojrzewa. Poszukuje się swojego stylu, eksperymentuje, bo nie chodzi się już z mamą na zakupy, tylko dostaję się pieniądze i samemu rusza się na podbój sklepów. Szarą myszką też byłam, ale w tamtym czasie wcale się za taką nie uważałam, bo się nad takimi rzeczami nie zastanawiałam. Dopiero, kiedy po latach zobaczyłam się na zdjęciach z tamtego okresu, stwierdziłam, że wtedy byłam jeszcze dzieckiem.

Wydaje mi się, że osoby nazywające inne pozerami, mają jakieś kompleksy, chcą pokazać, że są od tej osoby lepsze, dlatego ją dyskredytują. Trudno jest zaakceptować nagłą i diametralną zmianę w wyglądzie, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić, niektórzy się długo zbierają, zanim odważą się przełamać.
Koniec moich teorii. :)


Ostatnio zmieniony przez Furia dnia Śro 19:34, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rinnel
Straszny Forum



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:21, 22 Kwi 2009    Temat postu:

A ja słucham metalu, a ubieram się w dżinsy i T-shirty. Jestem pozerką?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:28, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Furia napisał:
Denerwuje mnie całe to gadanie o "byciu sobą". Nie da się nie być sobą... Nawet jeżeli coś udajesz by osiągnąć jakieś korzyści, to nadal jesteś sobą, bo niby kim masz być. Homarem?

Właśnie! Właśnie o to mi chodziło!

Rinnel napisał:
A ja słucham metalu, a ubieram się w dżinsy i T-shirty. Jestem pozerką?

Rinnel, ja właśnie pisałam, że bez sensu jest nazywanie ludzi pozerami, bo wg mnie tak naprawdę "pozer" w tym znaczeniu nie istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rinnel
Straszny Forum



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:32, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Mnie też denerwuje to całe "pozerstwo". Każdy jest sobą i może się nazwać nawet Jonas'o Brothers'em, podzielonym przez metalowca, pomnożonym przez emo, do potęgi hipisa. Wisi mi to. Wkurzyłam się, jak stwierdzili, że słucham metalu dla szpanu. Swoją drogą, taki tyci offtop. Czy Was też dyskryminują za słuchanie muzyki innej niż "polski hip-hop" typu "Będę brał cię" itp.?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:36, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Taaa... Siedzę sama w domy, włączam, jakieś cięższe kawałki i sobie spokojnie szpanuję sama przed sobą. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poczochraniec
Komciopożeracz



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:37, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Rinnel napisał:
Czy Was też dyskryminują za słuchanie muzyki innej niż "polski hip-hop" typu "Będę brał cię" itp.?


Szczerze powiedziawszy nie. Czasami sobie pożartują ale są to raczej niegroźne i całkiem zabawne żarty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szamanka
Joanna Trygulgul



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Castle Oblivion
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:46, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Jeśli się miesza, to dobrze. Pozerami są raczej ludzie, którzy nie mają za bardzo indywidualności, ewentualnie wykreowaną na potrzeby towarzystwa.

Znam kilku takich i wy na pewno też.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:48, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Moje otoczenie w większości to "dresy", ale dzięki temu ja sama stałam się bardziej tolerancyjna, ponieważ przekonałam się, że nie każdy dres to skończony idiota typu "ruchasz się, czy trzeba z tobą chodzić?" (swoją drogą, uwielbiam ten tekst). Może to się wydać dziwne, ale w moim otoczeniu nie ma dyskryminacji. Wręcz przeciwnie, ostatnio byłam mile zaskoczona. Na muzyce puszczaliśmy ulubione piosenki, puściłam "Bless" Vavamuffin'a, a po lekcji koledzy (kochający techno i hip hop) prosili o tytuł piosenki, żeby sobie ściągnąć do posłuchania, bo piosenka świetna.

Szamanka, ja nie znam.

PS. Po za tym "W Aucie" to zajebiaszcza nutka, joł.


Ostatnio zmieniony przez Szapi dnia Śro 19:50, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ktosza
Porn



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: somewhere over the rainbow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:55, 22 Kwi 2009    Temat postu:

[offtop, wybaczcie: nie znam kogoś, komu by się Vavamuffin nie podobał ^^ Muzyka uniwersalna.]
Co do zjawiska pozerstwa, za bardzo wypowiedzieć się nie mogę, bo chociaż nazwanie środowiska, w którym kiedyś przebywałam, tolerancyjnym, to byłoby okrutne kłamstwo, to akurat pozerstwa nigdy nikt nikomu nie zarzucał.
Teraz tym bardziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rinnel
Straszny Forum



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:56, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Ktosza napisał:
[offtop, wybaczcie: nie znam kogoś, komu by się Vavamuffin nie podobał ^^ Muzyka uniwersalna.]

A mi się nie podoba...


Ostatnio zmieniony przez Rinnel dnia Śro 22:59, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Czw 9:01, 23 Kwi 2009    Temat postu:

A dla mnie pozerstwo to podejście, gdzie ktoś:
a) identyfikuje się z subkulturą, głośno o tym krzyczy, a zapytany o historię/założenia nurtu nie jest w stanie nic o nim powiedzieć. Krzyczysz, że jesteś Emo, a nie wiesz, że z założenia Emo się nie malują? Dla mnie jesteś skreślony, oczywiście nie do końca, ale dostajesz plakietkę "pozer". Co najsmutniejsze, to nawet osoby publikujące artykuły w gazetach o jakiejś subkulturze nie zawsze zmuszą się żeby poszukać informacji. Czytałam taki, gdzie w sumie dowiedziałam się, że bycie emo polega na byciu emo o odwalcie się, bo i tak nie zrozumiecie! Dlatego nie lubię emo. Cięcia się na pokaz, podkreślania, że jest się nierozumianym przez cały świat.
b) ludzie, którzy tylko głośno krzyczą, że należą do subkultury. A więc: tru metale, którzy za ten swój metal uważają TH (ale na pytanie czego słuchają odpowiadają coś w stylu: "Ciężkiej muzy."), ludzie mówiący, że lubią czytać, a po dalszym dopytywaniu przyznający, że w swoim życiu przeczytali dwie książki: Latarnika i Katarynkę, tych, którzy mówią, że interesują się filmem, a oglądają głównie produkcje typu HSM.
Szapi, powiedz mi czy Emo, nie stało się produktem, a nie subkulturą? Czy wierzysz, że nagle okazało się, że 90% nastolatków w Polsce jest permanentnie nieszczęśliwych? A czym innym jest podążanie ślepo za modą jak nie zwykłą pozą? Owszem, człowiek na pewnym etapie rozwojowym potrzebuje grupy, która będzie taka sama, będzie go akceptować, ale mimo tego moda na pewne subkultury mnie śmieszy.
A ci, których na pewno nie można nazwać pozerami, to ludzie, których opisałaś, bo jeśli nie identyfikują się z żadną subkulturą, to ich sprawa. Wiesz jak ja bym odróżniała pozera, od prawdziwego "wyznawcy" zasad subkultury? Ten prawdziwy nie zmieni zdania tylko dlatego, że coś stało się niemodne. Owszem, może mu się zmienić gust, ale niezależnie od tego, czy moda się zmieniła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kura z biura
Cool dzieciak z subkultury metalowej



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:40, 23 Kwi 2009    Temat postu:

Ja wam podam przykład innego pozera. Człowiek, który ze wszystkich sił stara się sprawić wrażenie ważniejszego, niż jest w istocie. W towarzystwie nie może się powstrzymać, żeby nie rzucić "od niechcenia" nazwiska takiej czy innej znanej osoby, z którą się zetknął, nawet jeśli to zetknięcie polegało na tym, że widział ją na jakiejś masowej imprezie. No, może zamienił dwa słowa. Jesteśmy w tłumie ludzi, on rozmawia niby ze mną, ale wiem doskonale, że te słowa nie do mnie są skierowane, tylko do tych obcych ludzi wokół. Niech słyszą, jaki jest wspaniały i czego dokonał.

Ogólnie, co uważam za pozerstwo: słowa bez pokrycia. Tak jak w przykładach podanych przez Kazuś. Robienie pewnych rzeczy tylko i wyłącznie na pokaz albo dlatego, że "środowisko" tego wymaga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:05, 23 Kwi 2009    Temat postu:

Kazuś napisał:
Szapi, powiedz mi czy Emo, nie stało się produktem, a nie subkulturą? Czy wierzysz, że nagle okazało się, że 90% nastolatków w Polsce jest permanentnie nieszczęśliwych? A czym innym jest podążanie ślepo za modą jak nie zwykłą pozą?

Może masz rację, ale gdyby spojrzeć z drugiej strony, Emo to subkultura i będzie nią tak czy siak, niezależnie od mody. Być może ci nastolatkowie po prostu wcześniej nie wiedzieli, że Emo istnieje, a dzięki modzie poznali je i zauważyli, że pasuje to do nich, że się w tym odnajdują. Czy coś takiego.

Mam pytanie... Dlaczego takie wielu ludzi krzyczy na siebie wzajemnie "pozerzy" skoro bez bliższego poznania, z samego wyglądu, nie można rozpoznać, czy człowiek pozuje, żeby się przypodobać, żeby "być fajnym", czy po prostu mu się to podoba?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:31, 23 Kwi 2009    Temat postu:

kura z biura napisał:
Ja wam podam przykład innego pozera. Człowiek, który ze wszystkich sił stara się sprawić wrażenie ważniejszego, niż jest w istocie. W towarzystwie nie może się powstrzymać, żeby nie rzucić "od niechcenia" nazwiska takiej czy innej znanej osoby, z którą się zetknął, nawet jeśli to zetknięcie polegało na tym, że widział ją na jakiejś masowej imprezie. No, może zamienił dwa słowa. Jesteśmy w tłumie ludzi, on rozmawia niby ze mną, ale wiem doskonale, że te słowa nie do mnie są skierowane, tylko do tych obcych ludzi wokół. Niech słyszą, jaki jest wspaniały i czego dokonał.


To już jest dorosły pozer. Uwielbiam takich. Przypomina mi się od razy wstrętny babsztyl z Nestle, który robił nam szkolenie. Co drugie jej zdanie zaczynało się słowami: "Moja znajoma menedżer (tu padała angielska nazwa) w (tu padała nazwa jakiejś dużej, dobrze znanej firmy)..."

Trudno jest mi natomiast wypowiadać się na tematy poruszone przez Kazuś. Kiedy ja chodziłam do szkoły przynależność do danej subkultury nie była modna, ba! nawet nikt nie śmiał pomyśleć, żeby powiedzieć o sobie "Jestem metalem", "Jestem hippisem", "Jestem emo", wtedy nie było takiego emo, jakie jest dzisiaj, ja nawet nie wiedziałam, że istnieje emo. Problem polegał też na tym, że sieciowe sklepy z odzieżą znajdowały się przede wszystkim w bardzo dużych miastach lub w supermarketach, których też nie było tyle ile dzisiaj, ogólnie rynek odzieżowy nie był taki rozległy i tak urozmaicony, nie było takiego dostępu do różnorodnych ubrań. Może trochę przesadzam, ale ubiór nie odgrywał aż takiego znaczenia jak dzisiaj. Jak coś było modne, to cała szkoła w tym chodziła i nikt nie widział w tym nic zdrożnego. To samo z makijażem. W szkole podstawowej żadna z nas nie myślała nawet żeby się pomalować, eksperymentowało się tylko z okazji dyskoteki bądź później komersu. Jak mocno można się pomalować do szkoły, dowiedziałyśmy się dopiero, kiedy zaczęto ją przekształcać w gimnazjum i pojawiła się pierwsza fala szalonych gimnazjalistek. W szkole średniej też się raczej dziewczyny nie malowały, kilka dziewczyn owszem, ale były to tylko jakieś kreski, albo jeden cień, niezbyt intensywny. Ja zaczęłam się malować dopiero po studniówce, ponieważ z tej okazji kupiłam sobie pierwszy, własny cień. Co prawda wcześniej już używałam fluidu, ale oczu nie malowałam.


Ostatnio zmieniony przez Furia dnia Czw 12:46, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa
Jolanta Rutowicz



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pią 20:51, 24 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:

Cytat:
Szapi, powiedz mi czy Emo, nie stało się produktem, a nie subkulturą? Czy wierzysz, że nagle okazało się, że 90% nastolatków w Polsce jest permanentnie nieszczęśliwych? A czym innym jest podążanie ślepo za modą jak nie zwykłą pozą?


Może masz rację, ale gdyby spojrzeć z drugiej strony, Emo to subkultura i będzie nią tak czy siak, niezależnie od mody. Być może ci nastolatkowie po prostu wcześniej nie wiedzieli, że Emo istnieje, a dzięki modzie poznali je i zauważyli, że pasuje to do nich, że się w tym odnajdują. Czy coś takiego.

Do 90% nastolatków pasuje jedno i to samo? Załóżmy, że poznali subkulturę. To dlaczego wciąż malują oczy i słuchają jakiejś pseudo-muzyki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:54, 24 Kwi 2009    Temat postu:

Ee... Bo im się spodobało? Nie wiem, o Emo to ja się wolę nie wypowiadać, bo przez cały czas tej wielkiej mody starałam się trzymać od tego jak najdalej, stosując mój ulubiony stosunek - czyli tzw "olewawczy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Sob 10:11, 25 Kwi 2009    Temat postu:

To czemu nazywają siebie Emo? Bo ta muzyka i najczęstszy spotykany wizerunek Emo z pierwotnym nurtem nie mają nic wspólnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:51, 25 Kwi 2009    Temat postu:

Dokładnie! Mnie się osobiście czasami takie emostylizacje podobają, ale denerwujące jest to, że każdy trochę inaczej ubrany dzieciak o sobie mówi: "Jestem emo". A tak na marginesie, oglądał ktoś z was może serial "Troo"? Główny bohater, który jest emo to naprawdę sympatyczny i inteligentny chłopak, bardzo milo się to ogląda, a akcja dzieje się w miasteczku o pięknie brzmiącej nazwie Pochlastowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szapi
Japończyk



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ale że co?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:23, 26 Kwi 2009    Temat postu:

Kazuś napisał:
To czemu nazywają siebie Emo? Bo ta muzyka i najczęstszy spotykany wizerunek Emo z pierwotnym nurtem nie mają nic wspólnego.

Bo to są... KinderEmo? :D I jeszcze się nauczą i będą się z tego śmiać. Emo już nie jest modne, więc jeśli jakiś człowiek nadal się tak nazywa, może jednak coś mu się w tym podoba? Nie wiem, nie wiem.

Serial bym chętnie obejrzała. Leci on gdzieś, czy z internetu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:38, 26 Kwi 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna Kijana
Japończyk



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:38, 03 Maj 2009    Temat postu:

Uważam, że subkultury i ludzie, którzy koniecznie chcą się do jakiejś przypasować nie wiedza do końca kim są i czego oczekują od życia. Potrzebują koniecznie przynależności do jakiejś grupy, aby oni im powiedzieli kim są.
Ja sie ubieram po prostu tak, jak lubię: nieraz wezmą mnie za emo, nieraz za jakąś metalówę, a czasem ubiorę się w takim stylu, że wyglądam jak prawie dorosła kobieta. I mam to zupełnie w nosie, bo noszę to, w czym czuje się swobodnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Mafija



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Swarzędz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:06, 03 Maj 2009    Temat postu:

Nigdy nie należałam do subkultury. Ubieram się tak, jak mi wygodnie, w MP3 mam kompletny mix - od disco do metalu, czasem z muzyką filmową.
Dla mnie pozerem jest ten, który ubiera się według danej subkultury i swoim zachowaniem i wypowiedziami podkreśla to, że do takiej należy. Lecz gdy zapyta się go o jakieś hasła, nie ma o nich pojęcia.
Wkurza mnie noszenie wizerunku Che Guevary - niby symbol buntu, ale nikt nie ma pojęcia, kim był. I uważam, że o taki bunt młodzieży raczej nie chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     www.antsweet.fora.pl: Przyległość blogowa.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin