FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Oceny vs wiedza
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Edukacja i dziedziny pokrewne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ktosza
Porn



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: somewhere over the rainbow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:26, 01 Lut 2009    Temat postu: Oceny vs wiedza

Co jest ważniejsze? Lepiej mieć piątkę za nic, czy tróję, ale nauczyć się czegoś?
Jeszcze niedawno w ogóle nie zadałabym takiego pytania, bo odpowiedź wydawała mi się oczywista. Ale odkąd chodzę do (dość nietypowego) liceum, uczestniczyłam już w wielu rozmowach na temat układania sobie planu, i zaskakująco często słyszę teksty typu: "Idę do W., mogę spać cały trymestr, a i tak 4 będzie bez problemu", albo "Nie chcę mieć z nią biologii, u niej trzeba tak zakuwać... Pójdę do G., u niej są luzy." (wypowiedziane przez kogoś, kto planuje iść na rozszerzoną biologię)
Mnie to dziwi, prawdę mówiąc. A co wy o tym myślicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Falka
Psychopatyczna Mangusta



Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z czeluści Tartaru
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:18, 01 Lut 2009    Temat postu:

Uważam, że oceny nigdy nie oddawały naszej wiedzy. Można wykuć słówka na niemiecki i mieć piątki i czwórki, a na testach zacząć pisać odpowiedź "Nie, ja...", pod pytaniem "Co robią dzieci na obrazku?".
Lepiej jest mieć tę tróję i się nauczyć, niż mieć pięć za ściąganie.
Bo co mi po ściądze od koleżanki z równoległej klasy, jeżeli później nie będę umiała odpowiedzieć na przykładowe pytanie: "Czym jest genetyka?".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ELenka
Łup Grzebać



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Rivendell

PostWysłany: Nie 16:21, 01 Lut 2009    Temat postu:

O wiele lepiej mieć 3 i umieć.
Bo potem na maturze nie będą pytać o ocenę, tylko o wiedzę. Na studiach też. U nas jedna dziewczyna zawaliła chemię, mając 6 na koniec LO z chemii rozszerzonej. Tak to już jest, że owszem, fajnie się poobijać i mieć niewymagającego nauczyciela, ale za to trzeba mieć wiele samozaparcia żeby potem na matury się samemu uczyć...

A oceny, wiadomo, nie odzwierciedlają wiedzy ani stopnia trudności przedmiotu. Bo to wszystko zależy od nauczycieli. Chyba, że Ci zależy na pasku i średniej, to wtedy bierz tych łatwych i przyjemnych nauczycieli...:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Nie 16:48, 01 Lut 2009    Temat postu:

Z angielskiego umiem sporo. I uczę się również sporo (chyba najwięcej ze wszystkich przedmiotów). Jestem w grupie u bardzo wymagającego nauczyciela i więcej niż 3 nie jestem w stanie wyciągnąć na koniec. Moja koleżanka z ławki tworzy cudeńka typu "I all ok." czy "Car had decided buy Robert." (tłumaczenie zdania "Robert zdecydował kupić samochód.". W ząb tego angielskiego nie umie, nic się nie uczy, a u innego nauczyciela zawsze wyciąga na 5. Wolę moją tróję. Jednak rozumiem mojego kolegę, który po dwóch latach męczenia się w mojej grupie przeniósł się do drugiego nauczyciela. Nie zdaje rozszerzonej matury, więc po co mu to? Podstawową na próbnej napisał na ponad 80%.
Oceny w ogóle to jest śmieszna sprawa. Wszystko zależy od nauczyciela i nie można porównywać dwóch ocen wystawionych przez dwóch różnych nauczycieli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kura z biura
Cool dzieciak z subkultury metalowej



Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:55, 01 Lut 2009    Temat postu:

Jak również od poziomu klasy. Ta sama osoba, z tym samym poziomem wiedzy, w klasie słabej będzie mieć piątki, bo się pozytywnie wyróżnia, w klasie lepszej będzie jechać na trójach.
W trakcie mojej krótkiej kariery nauczycielskiej uczyłam m.in. w szkole, gdzie klasy tworzono na zasadzie "orły do orłów, bagno do bagna". Stąd ta obserwacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:59, 01 Lut 2009    Temat postu:

Oczywiście, że wiedza ma większą wartość niż ocena, ale kiedy ja zdawałam na studia, to szlak mnie trafiał, bo zamiast egzaminów wstępnych przeważały konkursy świadectw. Szlag mnie trafiał, kiedy słyszałam historie koleżanek z innych szkół, które żeby mieć wyższe oceny na świadectwie pisały jakiś wypracowania albo wygłaszały referaty. Szlag mnie trafiał, bo rok później prawie w ogóle już nie było egzaminów, tylko wszędzie te konkursy świadectw. Na dodatek był bardzo niesprawiedliwy przelicznik ocen ze starej i nowej matury. No, ale co poradzić, wszyscy wiemy, że sprawiedliwość to mrzonka.

Ostatnio zmieniony przez Furia dnia Nie 17:19, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Nie 17:13, 01 Lut 2009    Temat postu:

Furio mała uwaga. Człowieka może trafić szlag (wylew krwi do mózgu), a nie szlak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:21, 01 Lut 2009    Temat postu:

Kazus napisał:
Furio mała uwaga. Człowieka może trafić szlag (wylew krwi do mózgu), a nie szlak.

Cóż za żenująca pomyłka ;) Dziękuję za poprawienie. Nie powinnam brać tyle Ibupromu Zatoki.


Ostatnio zmieniony przez Furia dnia Nie 17:22, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 18:55, 01 Lut 2009    Temat postu:

Klasa druga B z gimnazjum nr 5 w Lesznie jest "tą gorszą" klasą. Teraz wie to każdy. Gdy byliśmy jeszcze w podstawówce, hasła "lepsza klasa" i "gorsza klasa" były ukryte pod "matematykami" i "humanistami".
Owszem, pobiłam ten szkolny rekord w Kangurze, byłam jedyną osobą w roczniku, która kiedykolwiek dostała u naszego nauczyciela szóstkę z matematyki i tak dalej... Ale jednak wolałam iść do klasy informatyczno-dziennikarskiej. Bo tak. Bo jednak bardziej mnie ciągnie do literatury i informatyki, niż ułamków i niemieckiego. ZWŁASZCZA niemieckiego.
Mój kolega poszedł za głosem... E... Serca? Przyjaciela? Nie wiem. W każdym razie, wybrał klasę matematyczno-językową. Delikwent zdolny jak cholera, bystry jak jasna dżuma, myślałam, że sie dostanie. Ale nie. Wylądował w "tej gorszej" klasie. Dlaczego? Przez średnią. Bo według szanownej dyrekcji była za niska.
Na początku pierwszej klasy dowiedzieliśmy się od geograficy (niektórzy nauczyciele, włącznie z nią, uczyli nas w podstawówce i uczą nas w dalszym ciągu w gimnazjum), że kolega był największym leniem w naszym roczniku; średnią miał taka sobie, a na kompetencjach nałapał dużo punktów. Bardzo dużo.
Czyli, innymi słowy, kompetencje po podstawówce to zwykła ściema, bo i tak patrzą tylko na oceny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rinnel
Straszny Forum



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:04, 01 Lut 2009    Temat postu:

Ja miałam w piątej klasie na początku malutkie problemy z niemieckim. Pani nam się zmieniła. Zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę i rach-ciach - 2. Potem było 4+ i drugie 2. Wszystkim opadły szczęki, ponieważ od "ukochanych" kolegów otrzymałam miano kujona. Wszyscy stwierdzili, ze chyba nadszedł czas, ze Gosia przestanie łapać same 5 i 6, a jej najgorszą oceną już nie będzie 4 z matematyki. Dlatego szczęki opadły powtórnie, kiedy jedyna z klasy dostałam ocenę powyżej 4(a dokładniej 5-) z pracy klasowej. W semestrze się nie uczyłam, olałam sprawę. Za to do klasówki się przyłożyłam i wyszło mi na zdrowie. A na koniec roku udało mi się wywalczyć 5. Ale i tak nienawidzę niemieckiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
Rzyć Hermiony



Dołączył: 03 Maj 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:44, 01 Lut 2009    Temat postu:

Piątkę za nic, czy trójkę za nauczenie się czegoś? Hm... Nie chciałabym dostać takiej alternatywy. Widzisz, można mieć piątki i za nauczenie się czegoś. Szczególnie wtedy, gdy ukończyłaś dobrą podstawówkę i gimnazjum. Poza Ci po ocenach, jeżeli dzięki dobremu nauczycielowi zostaniesz laureatką jakiejś olimpiady? ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptaszniczka
Anioł Struś



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górna półka działu "Koszmary".

PostWysłany: Nie 23:17, 01 Lut 2009    Temat postu:

Hm... Tak sobie teraz myślę... Biorąc pod uwagę to, że nerwy mam z plasteliny, nie zniosłabym faktu, że uczę sie jak opętana, a i tak dostaję tróje. Toby mnie chyba załamało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Nie 23:27, 01 Lut 2009    Temat postu:

Móminku w mojej szkole do ocen trzeba się przyzwyczaić i uodpornić. Mało kto utrzymuje przyzwoitą średnią, mimo że do szkoły dostają się prawie wyłącznie osoby, które w gim miały świadectwo z paskiem. (Próg przyjmowania to 150 punktów.) Trzeba sobie ambicje dostosować do realiów, bo świadectwo z paskiem można mieć w dwóch przypadkach: albo nie masz życia towarzyskiego i siedzisz od rana do nocy nad książką, albo jesteś genialne, wszechstronne dziecko, ale takie genialne genialne. O ile 3 z angielskiego jest dla mnie osiągnięciem, to 4 z geografii uważam za porażkę, choć nie do końca miałam możliwość mieć 5. I w sumie mogłam zrobić jeszcze więcej. Wszystko zależy od nauczyciela i od tego jak ocenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Tanie Bravo



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:09, 02 Lut 2009    Temat postu:

Oczywiście, że istotna jest wiedza, ale niestety za samą wiedzę nie dostaje się stypendium. A jest ono baaaardzo przydatne:)
Więc o ile w licemum nie uczyłam się wcale, to teraz siedzę po nocach, nie śpie i marzę o chciaż jednym dniu, kiedy będe mogła nic nie robić i nie mieć przy tym wyrzutów sumienia:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Pon 13:33, 02 Lut 2009    Temat postu:

Tak, stypendium to kusząca sprawa... I jeśli jest taka możliwość, to warto o oceny zadbać. Ale w innych okolicznościach są one dosyć mało ważne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Tanie Bravo



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:48, 02 Lut 2009    Temat postu:

Kazus napisał:
Tak, stypendium to kusząca sprawa... I jeśli jest taka możliwość, to warto o oceny zadbać. Ale w innych okolicznościach są one dosyć mało ważne.


Prawda jest taka, że nie jest to jakaś wysoka kwota . Podobno na politechnice dostaje się o wiele więcej, ale jeszcze trudniej jest je zdobyć- są zupełnie inne kryteria przyznawania stypendium.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Pon 13:53, 02 Lut 2009    Temat postu:

Nie wiem jak jest teraz na politechnikach, ale miała wejść ustawa, że stypendia na pewnych kierunkach w kwocie 700 - 1000 zł miały być dość łatwo dostępne, by zachęcić ludzi. Też miały być brane pod uwagę oceny, a wymagana średnia nie była wysoka. Nie wiem w końcu czy ustawa weszła, ale wiem, że był taki projekt...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Tanie Bravo



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:59, 02 Lut 2009    Temat postu:

700-1000 zł ?! U mnie na uniwersytecie najwyższa kwota stypendium to 300 zł ! Życie jest niesprawiedliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ELenka
Łup Grzebać



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Rivendell

PostWysłany: Pon 17:13, 02 Lut 2009    Temat postu:

300 zł to teraz się dostaje za samo zdawanie matury z matmy na polibudzie na pewno. Z ministerstwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Mafija



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Swarzędz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:48, 02 Lut 2009    Temat postu:

Kazuś, ostrożnie z polibudą. Przyjmą każdego, nawet bez matury z matmy czy fizyki, ale za pół roku masz przesiew. I stypendium diabli biorą. Dlatego wybieram się na WAT. Może przeżyję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Pon 17:57, 02 Lut 2009    Temat postu:

Ja idę na polibudę z miłości do chemii, a nie dla stypendium:). A przesiew mam zamiar przeżyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:52, 02 Lut 2009    Temat postu:

Przesiew? Wyrzucenie ze studiów to jest długi proces, jest wiele mechanizmów dzięki, którym można na nich pozostać. Oczywiście, jeżeli nie masz zamiaru się uczyć. Jeżeli po pierwszym roku Cię skreślą, to mogą Cię przywrócić znowu na pierwszy rok. Ale to są raczej rozwiązania przetrenowane przez uchylających się od wojska, a przymusowy pobór został zlikwidowany. Najlepszym sposobem na przesiew jest uczenie się ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Tanie Bravo



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:03, 02 Lut 2009    Temat postu:

Skoro chemia jest twoją pasją, to nie musisz się bać żadnego przesiewu. Furia ma racje, rzadko spotyka się, żeby kogoś wyrzucono ze studiów, raczej ludzie rezygnują sami gdy widzą, że sobie nie poradzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ELenka
Łup Grzebać



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Rivendell

PostWysłany: Pon 21:10, 02 Lut 2009    Temat postu:

Emmm? Rzadko? Zapraszam na wydział Chemii, Uniwerek Wrocławski. Łatwiej wylecieć niż sie dostać. A dostać się-banalnie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Furia
Trzecia ręka



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z uOsiedla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:25, 02 Lut 2009    Temat postu:

ELenka napisał:
Emmm? Rzadko? Zapraszam na wydział Chemii, Uniwerek Wrocławski. Łatwiej wylecieć niż sie dostać. A dostać się-banalnie...

Chodzi o to, że jest tyle możliwości kontynuowania nauki, że ciężko jest mówić o definitywnym "wywaleniu". No bo, jak można wylecieć? Najprościej nie zdać jakiegoś egzaminu, ale zawsze jest jeszcze poprawka, ewentualnie egzamin komisyjny. Jeżeli to zawiedzie, to można zostać przywróconym od nowego roku akademickiego. Kiedy przetrwa się pierwszy rok można wziąć warunek czy poprawiać semestr. Moim zdaniem możliwości jest bardzo wiele, rzadko słyszy się o kimś, kto się uczył i był super studentem, a pomimo to, został usunięty. Po prostu ludziom się nie chce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rinnel
Straszny Forum



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 02 Lut 2009    Temat postu:

Ehm... Znam przypadek identyczny, jak ten opisany przez Furię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ghost Rider
Argus Filch



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:02, 04 Lut 2009    Temat postu:

Oczywiście, że wiedza jest ważniejsza niż oceny... ale w gimnazjum, gdzie oceny z wybranych przedmiotów przelicza się na punkty, to może człowieka szlag trafić. Jeśli nawet się umię, a ma się wymagającego nauczyciela, to dostaje się trzy, podczas gdy ktoś z mniej wymagającym nauczycielem ma pięć, a w czasie składania podań do szkół ponadgimnazjalnych nikt nie pyta, ile sensei wymagał. A najgorzej, jak ma się kiepskiego i złośliwego nauczyciela - i nie umiesz, i dobrej oceny nie złapiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marteńka
Przyjaciel Kingusi



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:34, 25 Lut 2009    Temat postu:

ELenka napisał:
300 zł to teraz się dostaje za samo zdawanie matury z matmy na polibudzie na pewno. Z ministerstwa.


Na pewno? Ja zdawałam na polibudę i nic mi o tym nie wiadomo, że za samo zdawanie matury z matmy dostaje się jakąkolwiek kasę. Co do ministerialnych stypendiów to sprawa siłą rzeczy mnie interesowała i muszę obalić tu pewne mity. Jest to oferta skierowana dla ściśle określonych przez ministerstwo kierunków studiów, w dodatku jest to realizowane w formie kierunków zamawianych. Znaczy to, że rząd pragnie wyłożyć środki na kształcenie inżynierów na przykład w budownictwie, mechanice, energetyce. Stypendia są możliwe do uzyskania na ściśle określonych kierunkach (ba, nawet specjalnościach!) na określonych uczelniach. Dalej też nie jest różowo, bo stypendium samo w sobie jest dla naprawdę wybranych, trzeba być po prostu wybitnym w danej dziedzinie.

Mogę też dodać, że na Politechnikę rzeczywiście łatwo jest się dostać, ale względnie, porównując z trudnościami, jakie narastają podczas samego studiowania. W mojej grupie, liczącej na początku semestru 27 osób, obecnie jest 22. Sukcesywnie poodpadało 5 osób. Z tych 22, które zostały, kilka powtarza "uwalone" przedmioty. Trzeba się naprawdę ciężko naharować, żeby w ogóle zaliczyć semestr z czystym kontem, a co dopiero zasłużyć sobie na 4 i 5 w indeksie.

Żeby nie było żadnych niejasności, studiuję na Politechnice Warszawskiej, Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych. Tyle offtopu ode mnie :) Długo bo długo, ale musiałam poobalać niektóre mity, na jakie się tu natknęłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazuś
Mroczny zaklinacz klawiatury



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niska

PostWysłany: Śro 16:44, 25 Lut 2009    Temat postu:

Bardzo miło, że zabrałaś głos w sprawie. A offtopy to tu chleb powszedni i tym nie ma się co przejmować. Trzeba po prostu przywyknąć. Moje informacje pochodziły od osoby, która miała styczność z projektem ustawy. Pisałam, że nie wiem czy weszło/przeszło. A że będzie bardzo łatwo to się jakoś staram nie łudzić - mój chłopak jest na drugim roku na politechnice i jak widzę ile on się uczy... Czasem aż mnie to przeraża. Tak, ale on należy do tych ludzi, którzy mają te 4 i 5 w indeksie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ELenka
Łup Grzebać



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Rivendell

PostWysłany: Śro 17:07, 25 Lut 2009    Temat postu:

Marteńka, pytanie kiedy zdawałaś? Bo mój przyjaciel zdawał w tym roku i ma takie stypendium...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.antsweet.fora.pl Strona Główna :: Edukacja i dziedziny pokrewne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     www.antsweet.fora.pl: Przyległość blogowa.     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin